Rozdział 9

1.6K 62 1
                                    

Obudziłam się z o wiele lepszym samopoczuciem. Wyciągnęłam ręce w górę i ziewnęłam. Spojrzałam w dół. Harry nadal spał na moich kolanach z głową odwróconą w moją stronę. Która już godzina? Spojrzałam na zegarek. Dwunasta trzydzieści. Nikol. Za pół godziny mamy śpiewać. Szturchnęłam lekko chłopaka.

     -Harry, wstawaj-brunet zaczął się kręcić, żeby po chwili złapać mnie obiema rękami i mocno do siebie przytulić.

     -Nie chcę jeść brukselki-powiedział w mój brzuch. Mimowolnie się zaśmiałam.

     -Harry wstawaj-poczochrałam go po włosach.

     -Nie chcę-wymamrotał.

     -Wstawaj, bo przez ciebie się spóźnię.

     -Ja też chcę iść.

     -Nie możesz. Jestem umówiona z koleżanką.

     -A ze mną?

     -Z tobą nie jestem.

     -Dlaczego?

     -Bo mnie o to nie poprosiłeś.

     -Umów się ze mną-poprosił, podnosząc głowę.

     -Niestety, ale jestem tęż umówiona z Nathanem.

     -To on jest lepszy ode mnie-posmutniał.

     -No niestety, ale zapewniam cię, że ty jesteś zaraz za nim-uśmiechnęłam się, a on natychmiast się rozpromienił.

     -A jutro jesteś z kimś umówiona?-spytał.

     -Jutro nie.

     -To w takim razie jutro idziemy gdzieś razem.

     -Niech ci będzie-westchnęłam.

     -No wiesz co? Wyraziła byś więcej entuzjazmu, w końcu wielki Harry Styles zaprosił szanowną Bellę Green.

     -Jak się cieszę-powiedziałam i przytuliłam chłopaka.

     -No i to rozumiem-odwzajemnił uścisk.

     -No, to ja teraz idę się ubierać.

     -A mogę z tobą-spytał zadziornie chłopak.

     -Bo zaraz zmienię zdanie-pogroziłam mu.

Wstałam i weszłam do swojego pokoju, mijając po drodze pogrążonych w śnie chłopaków. Szybko wbiegłam do garderoby, pogoda była ładna, więc założyłam zwykły szary T-shire z podwijanymi rękawkami i dżinsowe spodenki do kolan, też podwijane. Do tego moje czerwone trampki. Włosy uczesałam w dobieranego warkocza. Chwyciłam jeszcze moją torbę i wyszłam do salonu. Harry zdążył w tym czasie już usnąć. Wyszłam z apartamentu, następnie przed hotel.

     -Szybko taksówkę, poproszę-powiedziałam do pana.

     -Dzień dobry. Gdzie ci tak się śpieszy?

     -Dzień dobry. Umówiłam się z przyjaciółką i jestem już spóźniona-weszłam do taksówki-Miłego dnia.

Odjechaliśmy. W parku byłam po piętnastu minutach. W taksówce założyłam jeszcze perukę i okulary.

     -Cześć Nikol!-krzyknęłam z daleka, biegnąc w jej stronę i machając ręką-Przepraszam za spóźnienie!

     -Cześć-uśmiechnęła się do mnie.

     -Przepraszam, ale Harry mnie zatrzymał.

     -No tak, na kogoś trzeba zgonić.

     -To prawda!-fuknęłam do niej-Gramy?

Niesamowite Spotkanie-One DirectionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz