Obudziły mnie wdzierające się do mojego pokoju promienie słoneczne. Obróciłam się na bok i przykryłam głowę poduszką z zamiarem ponownego uśnięcia, kiedy do mojego pokoju wparował Liam, krzycząc żebym się ubierała, bo zaraz jedziemy na wywiad. Szybko podniosłam się z łóżka. Przecież ja nawet nic nie umiem z tego tekstu. Wyciągnęłam z garderoby niebieską koszulę w czarną i białą kratkę, i czarne spodenki do kolan. Weszłam do łazienki. Przemyłam twarz wodą i ubrałam się w uprzednio naszykowane ciuchy. Włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do pokoju, wzięłam torbę i scenariusz, następnie wybiegłam do salonu.
-Szybko za pół godziny mamy być na miejscu-Liam poganiał wszystkich-Bella na stole w kuchni masz kanapki-powiedział zbierając kartki z podłogi.
Weszłam do kuchni i zaczęłam szukać wzrokiem kanapek, o których mówił Liam.
-Liam nie ma tu żadnych kanapek!-krzyknęłam.
-Jak to nie ma?-usłyszałam jego kroki-Przecież sam ci je tu zostawiłem-wszedł do kuchni i wskazał palcem na pusty talerz.
-Niall!-krzyknął-Gdzie są kanapki za stołu!?
-Można powiedzieć, że...!-zająkał się-U mnie w brzuchu!
Brunet kipiał gniewem.
-Niestety musisz zjeść coś innego. Sprawdź w lodówce-powiedział i wyszedł-Louis wstawaj z tej kanapy!
Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją.Wzięłam serek czekoladowy i szybko zjadłam, a na drogę chwyciłam dwie mandarynki. Wyszłam z kuchni wkładając je do torby. W salonie zastał mnie taki widok:
Zayn stał przed wielkim lustrem i poprawiał sobie włosy. Niall siedział przy stoliku i dojadał jakąś papkę z miseczki. Harry chodził po całym salonie zaglądając w przeróżne miejsca. Chyba czegoś szukał? A Louis siedział rozwalony na fotelu i przełączał kanały w telewizorze. Natomiast Liam stał pod drzwiami i z politowaniem kręcił głową.
Stanęłam obok niego.
-Idziemy?-spytałam.
-Idziemy. Tylko najpierw zaciągnij tych idiotów do busa-westchnął.
-Dobra chłopaki idziemy-klasnęłam w dłonie, a oni nic-Hej!-nadal byli zajęci sobą.
Podeszłam do Louisa i wyrwałam mu pilota z dłoni, wyłączając telewizor.
-Ej! Ja to oglądałem!-krzyknął.
-Właśnie. Oglądałeś.
Chłopak ze wściekłą miną podszedł do Liama.
-Harry?-stanęłam obok niego-Czego szukasz?
-Telefonu-odpowiedział zaglądając pod poduszkę.
-Poszukasz jak wrócimy-chwyciłam go za ramię.
-Ale...-zaczął.
-Idziemy-oznajmiłam i to samo zrobiłam z blondynem. Ten zdążył jeszcze chwycić swoją papkę-Zayn wyglądasz ślicznie-powiedziałam przechodząc obok lustra.
-Skoro te słowa wychodzą z ust dziewczyny. To musi to być prawda-uśmiechnął się i ruszył za nami.
Puściłam chłopaków i wszystkich wypchnęłam na korytarz. Zjechaliśmy na dół i od razu wsiedliśmy do busa, w którym siedział kierowca. Liam usiadł z przodu obok niego. Zayn w środku, a obok niego Louis. Natomiast Niall i Harry usiedli na końcu. Oboje od stron szyb, więc ja musiałam usiąść na jedynym wolnym miejscu pomiędzy nimi. Klapnęłam na swoje miejsce i wyjęłam z torby arkusze. Zaczęłam przeglądać, było tego do grona. Przeczytałam jedno z pytań.