Rano obudziłam się około jedenastej. Leniwie wstałam i skierowałam się do kuchni. Co dziwne, nie spotkałam nikogo po drodze. Weszłam do pomieszczenia. Tam też pusto. Podeszłam do lodówki, na której była karteczka.
,, Wychodzimy z chłopakami, bo menadżer coś od nas chciał. Zayn.
W lodówce masz kanapki. Liam.
Jeśli Niall ich nie zjadł. Lou.
Wcale nie zjadłem!!!
Wrócimy na ognisko do Nikol. Będziemy na osiemnastą. Liam.
P.S. Weź strój kąpielowy, albo sam ci kupię:) Harry.
Dla mnie to możesz być bez stroju. Lou. "
Ostatnie zdanie było skreślone. Odkleiłam ją i położyłam na stole. Wzięłam z lodówki kanapki i zaczęłam jeść.Kiedy skończyłam, wróciłam do swojego pokoju. Wybrałam granatowe spodenki do kolan i czerwoną bluzkę na ramiączka z zielonym wielkim jabłkiem na boku. Włosy związałam w koka i około dwunastej wyszłam z hotelu. Po drodze zaszłam po Nikol, a później razem po Elenę. Poszłyśmy do parku. Przez cały dzień miałam wyśmienity humor. Po występie udałyśmy się do sklepu, w którym pracowała Elena. Siedziałyśmy tam do siedemnastej. Zaprosiłyśmy ją i Taylor na ognisko. Niestety kolejna osoba musiała poznać mój sekret. Elena przez cały czas będzie musiała być w peruce. Taylor upięła jej ją tak dobrze, że nawet huragan nie dałby rady jej zerwać. Piętnaście minut przed osiemnastą byliśmy na miejscu. Chłopców jeszcze nie było. Po drodze mieli jeszcze zajechać po Perrie i Daniell. Weszłyśmy do willi i rozsiadłyśmy się na kanapie w salonie. Po kilku minutach drzwi otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wparowała reszta.
-Siema!-krzyknął Niall rzucając zakupy na ziemię i opadając na kanapę obok-Ale się zmęczyłem.
-Taa, chyba ty to najbardziej. Niosłeś aż jedną reklamówką i to z piankami-Harry usiadł obok niego odstawiając torby-Siema dziewczyny
Następnie do pokoju weszli Liam, Zayn i Daniell.
-Hej dziewczyny. Nie czekałyście długo?-spytał Liam, odkładając swoje zakupy, a następnie zabierając te od Daniell. Brunetka podeszła do nas.
-Cześć Bella-uśmiechnęła się.
Do pomieszczenia weszła Perrie i podeszła do Zayna. Rozejrzałam się uważnie.
-A gdzie Louis?
-A co ja ci już nie wystarczam?-spytał zadziornie Harry.
-Lou!-krzyknął Zayn.
-Moment-usłyszeliśmy głos szatyna.
-Co ty tam robisz?-spytał Liam, podchodząc do drzwi.
-Ale masz wypasione auto Nikol-powiedział wchodząc z Liamem do salonu.
-Louis gdzie masz siatki?-spytał Niall.
-Eee... musiały zostać w garażu.
-Jak ty weszłeś do mojego garażu?-spytała zdezorientowana blondynka.
-Normalnie przez bramę-odpowiedział obojętnie, siadając na kanapie obok Harrego.
-Ale ona jest zamknięta.
-Była-poprawił ją-Klucz leżał pod doniczką z kwiatkami.
-Muszę znaleźć inną kryjówkę na zapasowy kluczyk.