Stałam w rzędzie z dziewczynkami mojego wzrostu. Jestem niska. Nazywam się Primrose, ale Katniss i mama nazwają mnie po prostu Prim.
Dzisiaj są Dożynki, czyli inaczej wybierania dwóch trybutów do Igrzysk Głodowych. To jest na podstawie telewizyjnego show.
Długo myślałam nad tymi Dożynkami.
Szukałam wzrokiem Katniss, albo przynajmniej mamy.
Nic z tego. Za dużo było osób. Trudno, stanęłam w rzędzie.
Na scenę, jeżeli tak to można nazwać, weszła Effie w jej długiej, różowej sukni. Na głowie miała olbrzymią perukę.
Podeszła do mikrofonu.
- Wesołych Igrzysk! Witam wszystkich na dorocznych Dożynkach. Dzisiaj wybierzemy dwoje trybutów z każdego dystryktu. Panie mają pierwszeństwo, a zatem...
Effie podeszła do kuli po prawej stronie. Wylosowała jedną karteczkę i podeszła z nią do mikrofonu, nie otwierając jej.
- Trybutką 74. Głodowych Igrzysk zostaje...
Wstrzymałam oddech.
- Primrose Everdeen!
Czy ja dobrze usłyszałam? Dziewczynki wypchnęły mnie z rzędu.
Wolnym krokiem podeszłam do schodów prowadzących na "scenę".
- No chodź słoneczko. - powiedziała Effie.
CZYTASZ
Głodowe Igrzyska
FanfictionWyobrażasz sobie sytuację, gdyby Katniss Everdeen nie zgłosiła się na ochotnika na Dożynkach za swoją siostrę? Czy wtedy Primrose Everdeen wystąpiłaby w 75. Głodowych Igrzyskach? Czy ocaliłaby swoje życie? Czytając tą książkę odpowiesz sobie na nawe...