3

7.6K 402 154
                                    

-Dzięki Oslo!- krzyknąłem do mikrofonu i zbiegłem ze sceny zaraz po Liam'ie.

-Dobry koncert chłopaki.- przmówił zdyszany Styles, już za kulisami.

- Ta, jak zwykle daliśmy wielkie show.- stwierdziłem poirytowany i przybijając im piątki, zacząłem oddalać się od reszty, by wreszcie mieć święty spokój i już na pewno nie chcąc natknąć się na Simon'a.

Całe dwie godziny śpiewania dla kilkunastotysięcznej publiczności jak zwykle dają mi w kość, ale to moje pieniądze i dzięki temu jestem gdzie jestem w tym zasranym showbiznesie.

Zamierzałem właśnie opuścić arenę i wsiąść do podstawionego dla mnie auta, gdy nagle ktoś szarpnął mnie za ramię i zatrzymał, a gdy się odwróciłem, okazało się, że to Simon.

- Mam dla Ciebie karę. - uśmiechnął się przebiegle - Bo Ty lubisz swoje fanki prawda?-Uniusł brew, patrząc na mnie pogardliwie.

- Trochę.-odezwałem się ignorancko.

- Tylko te łatwe i ładne, co?- zadrwił i standardowo był sarkastyczny.

- Skoro wiesz jak jest to po co pytasz?

- Bo postaram się, żeby fanka, która wygra konkurs była conajmniej brzydka i cnotliwa.- Zrobił wredną minę i oczekiwał mojej reakcji.

- Zaraz, zaraz jaki konkurs? - zapytałem marszcząc czoło i poczułem jak stres ściska mnie w żołądku.

- One direction ma wolne całe wakacje, Ty jeden miesiąc spędzisz z dziewczyną, która wygra i oczywiście na twój koszt i to ona wybierze, gdzie masz ją zabrać

-Ty chyba z chuja spadłeś.- Roześmiałem się w głos, bo bardziej irracjonalnego tekstu z jego ust nie słyszałem nigdy.

- Skoro nie, zawsze możemy to załatwić w inny sposób.- Wzruszył ramionami.

- Że wylecę z one direction?

- Dokładnie.

- Wiesz że chłopaki to moja rodzina i zrobię dla nich wszystko.- warknąłem i przewróciłem oczami.

-Jesteś zakałą tej rodziny i nawet nie wiesz kiedy oddaliłeś się od nas. - poklepał mnie w ramię - To co będziesz robił przez najbliższy miesiąc może nauczy Cię trochę szacunku do fanów i do nas, ludzi, którzy dali Ci takie życie, a nie roznoszenie ulotek w Mullingar.

- Dobra, pojadę na te wakacje.- zbulwersowany machnąłem rekami i zacząłem wychodzić z areny bez żadnego pożegnania, a za plecami słyszałem jeszcze tylko jedno ostrzeżenie.

-Jeśli dziewczyna się pożali choć raz, masz problem Niall.

- Problem to Ty masz ze sobą. - dodałem i trzasnąłem drzwiami.

No i pół mojego urlopu chuj strzeli!

Gwiazdor - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz