STOP! Jeszcze NIE włączaj piosenki!
~*~
" powrócę na znajome prawdy ukryte
na czas twój zabłądzę w labiryntach
oswojonych szklanych ścian
mimo wszystko wciąż są gładkie "*Eren wpatrywał się w Ackerman z dziwną tęsknotą. Był przekonany, że nienawidził tej smarkuli całym sobą, lecz jednak musiał przyznać, iż na jej widok serce zaczynało mu bić szybciej. Z ich pierwszego spotkania najbardziej zapamiętał jej kobaltowe oczy, oraz fakt, że pomimo iż miała wtedy dopiero nie całe piętnaście lat była strasznie poważna.
Jaeger w skupieniu przyglądał się dziewczynie ubranej w ciemnoniebieską, sięgającą do ziemi, sukienkę bez ramiączek. Nie wiedzieć czemu oczywista rzecz, że razem z nią pojawił się Erwin Smith, dyrektor firmy, w której osiemnastolatka była zatrudniona, strasznie go zirytowała. Wiedział, że ten mężczyzna był kimś w rodzaju jej opiekuna, lecz fakt, iż to ten blondwłosy typek ciągle przebywa tak blisko czarnowłosej mocno działał mu na nerwy.
Wpatrzony w Ackerman mężczyzna nie zauważył rozbawionych spojrzeń rzucanych mu przez Jeana.- Eren, jak tak bardzo chcesz to idź ją zaproś do tańca, a nie patrzysz się jakbyś miał tą smarkule zaraz przelecieć na jakimś stole- po chwili zgryźliwie rzucił Kirschtein. Jaeger spojrzał z wyrzutem na przyjaciela, który w dalszym ciągu obejmował swojego ukochanego. Armin wydawał się co najmniej rozbawiony ich wymianą zdań
-Wiesz co? Chyba na prawdę to zrobię - odpowiedział z zawadiackim uśmiechem zielonooki i powrócił do zaciętego przyglądania się Ackerman. Nie spodziewał się jednak, że dziewczyna wpadła na ten sam pomysł.
Gdy ich spojrzenia się spotkały zarumieniona osiemnastolatka czym prędzej odwróciła wzrok. Zdezorientowany Jaeger zauważywszy, że jego przyjaciele gdzieś się rozpłynęli oparł się o pobliską ścianę, w dalszym ciągu nie spuszczając nastolatki z oczu.Kiedy w końcu kobaltowooka została sama szatyn powoli ruszył w jej kierunku. W tle słyszał wolną piosenkę, w rytm której tańczyły już różne pary (włącz piosenkę u góry). Lecz dla niego istniała teraz tylko pewna nie wysoka, czarnowłosa dziewczyna, z pięknymi, ciemnymi jak nocne, rozgwieżdżone niebo oczami. Widząc delikatne rumieńce na jej bladych policzkach uśmiechnął się półgębkiem
- Mogę prosić do tańca, Pani Ackerman?- stanąwszy przed dziewczyną wyciągnął rękę w jej stronę. Po samej jej minie widział, że jest zdziwiona jego nagłym miłym gestem w swoją stronę. Co prawda od kilku lat zawzięcie ze sobą walczyli, nawet o typowe błahostki więc ta nagła zmiana u zielonookiego była dziwną odskocznią od reguły. Czyżby i jego nawiedził duch świąt?
-Z chęcią, Panie Jaeger- czarnowłosa odpowiedziała po dłuższej chwili i ostrożnie położyła rękę na podanej jej przez mężczyznę dłoni. Eren ściskając zimną kończynę nastolatki powoli poprowadził ją przez tłum prosto na parkiet. Po chwili patrząc sobie w oczy poruszali się w rytm wolnej piosenki.
Rozmowa prowadzona przez nich podczas tańca z pozoru mogła by się wydawać wręcz nienaturalnie miła, lecz każda z osób choć trochę znających tę dwójkę z łatwością orzekła by iż jest to tylko złudzenie. Fałszywe uprzejmości raz po raz wypowiadane przez nich wkraczały na co raz bardziej nieodpowiednie na taką okazję tematy. Zaczerwieniona nastolatka odwracając wzrok słuchała wszystko co Jaeger do niej szeptał
-A więc, co Pani powie na to abyśmy pojechali do mnie? - cichym i spokojnym głosem zapytał mężczyzna, przy okazji owiewając jej szyję ciepłym oddechem - porozmawiali byśmy... Lub może zajęli się sobą... Prawda, Pani Ackerman? - kuszącym tonem wyszeptał Eren, ręką trzymaną na jej talii powoli zjeżdżając w dół, tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę
- Coś Pan sugeruje, Panie Jaeger?
- Nic a nic, proszę Pani...
Jaeger z zadziornym uśmiechem spojrzał na niziutką nastolatkę. Zarumieniona wpatrywała się w niego z niedowierzaniem i zdziwieniem w kobaltowych oczach
- Niech będzie, Panie Jaeger - powiedziała pewnym głosem osiemnastolatka
- Więc czekam na zewnątrz, Pani Ackerman...
~*~
YOU ARE READING
Nienawidzę Cię.
FanficJedna decyzja zmieniła wszystko... Jeden ruch zawalił życie... Jeden gest rozpoczął coś pięknego... Plotki rozpoczęły ich kłamstwa... A jeśli przypuszczenia okazały się błędne?