Podróż naszej paczki do Hogsmeade polegała na tym głównie ,że wrzucaliśmy się nawzajem do śniegu. Potem rozegraliśmy bitwę na śnieżki. Oberwałam tylko raz od Syriusza.
Remus dobiegł do nas dopiero po kilku minutach. Podszedł do Syriusza i złapał go z rękę. Wiedziałam już dlaczego Syriusz był taki szczęśliwy.
Patrzyłam na nich z rozmarzeniem. Zazdroszczę im.
Poczułam ,że nie czuje gruntu pod stopami, rąbnęłam na śnieg.-Bridget ,wszystko dobrze?-zapytał James pomagając mi wstać.
-Tak. Potknęłam się tylko bo nie patrzyłam na ścieżkę.-odpowiedziałam.
-Uważaj następnym razem.-podniósł mnie i posadził sobie na plecy.
Szliśmy tak całą drogę aż do Gospody pod świńskim łbem. Syriusz postawił nam po Kremowym Piwie. Rozmawialiśmy o rodzinnych świętach.
-..Moja mama robi najpyszniejsze ciastka na ziemi! Są takie kruche, z dżemem..Mniam!-powiedział Peter rozmarzony.
-U mnie zawsze najpierw ubieramy choinke. Potem jemy kolację, składamy życzenia i otwieramy prezenty.-rzekł James.-Jak jest u Ciebie Bridget?
-U mnie?-zamyśliłam się.
Zależy czy u taty, czy z mamą.
Z tatą jest tak ,źe zamawiamy wielką pizze hawajską. Siadamy na kanapie i oglądamy świąteczne filmy. Potem dajemy sobie prezenty. Kocham je tak spędzać.
Z mamą zawsze jest typowa chrześcijańska Wigilia.
Czekamy na gwiazde.
Dzielimy się opłatkiem, jemy kolacje.
O północy idziemy do kościoła.-Dlaczego nie spędzasz ich z tatą?-zapytał Remus.
-Jest zabardzo zajęty. Bada nieśmiałki w Hiszpanii-rzekłam smutno.
-Jesteśmy z Tobą mała.-powiedział James i mnie przytulił.
-Wiem.-pocałowałam go w policzek.
Zarumienił się.Rozmowa toczyła się w innym kierunku na moje szczęście. Zawsze zastanawiało mnie dlaczego chłopaki lubią mnie tak mocno pomimo tego ,że jestem dziewczyną. Trzymałam się z nimi od pierwszej klasy. Z Syriuszem odkąd ukończyłam siedem lat. Dziewczyny nigdy mnie nie lubiły. Może przez zazdrość ,że zadawałam się z Huncwotami.
Po powrocie do Hogwartu. Postanowiłam wziąć prysznic.
Odkręciłam wodę i się rozebrałam.
Podczas całego prysznicu czułam się obserwowana. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy i wyjęłam moją piżame ,która składała się męskiej koszuli Jamesa, którą mu ukradłam.
Położyłam się na łóżku i rozmyślałam nad dzisiejszym dniem.
Po kilku minutach uslyszałam skrzyp otwieranych drzwi. Osoba podeszła do mnie i pocałowała mnie w czoło.-Bridget śpisz ?-zapytał.
-Nie Rogaczu.-powiedziałam cicho.-
-Nie chce, patrzeć na Syriusza i Remusa którzy się non stop liżą.-prychnął.
-Znajdzie się dla Ciebie też miejsce u mnie.
Położył się obok i wtulił się we mnie na łyżeczkę. Czułam jak odycha delikatnie. Byliśmy przyjaciółmi ale ta bliskość mi nie przeszkadzała. Pragnęłam go z całego serca.
Dotknął mojej dłoni swoją ciepłą dłonią a ja przycisnęłam się do niego jeszcze mocniej. Zasnęliśmy w takiej pozycji, obudził nas dźwięk walenia do drzwi.-Bridget Wstawaj na śniadanie!!-wrzeszczał Syriusz.
-James..idź go zabij.-powiedziałam cicho.
-Jasne, mała.-wstał i podszedł do drzwi.
-Czy możesz dać nam spac idioto?-zapytał Potter
-J-james? Co ty tu robisz?-spytał Black z zdzwieniem w oczach.
-Siedzę u Bridget? Spałem z nią.-odezwał się.
-Spałeś?!-pisnął w taki sposób ,że przypominał tym Petera.
-Tak, spierdalaj.-powiedział i zatrzasnął mu drzwi przed nosem.
James wrócił na swoje miejsce, przytulił się mocno do Bridget i ponownie zasnął a ja z nim.
CZYTASZ
•girl vs boys
FanfictionZaśmiałam się cicho, Black spojrzał na mnie szczerząc się. -Uważasz ,że mam u niego szanse?-zapytałam. -Oczywiście ,że tak.-uśmiechnął się i spojrzał w okno.