Gdy jechaliśmy,zasnęłam.Lecz gdy wreszcie się obudziłam,leżałam na łóżku w małym pokoju szpitalnym.Byłam podłączona do takiego monitoru,gdzie można było sprawdzić jakie moje serce ma rytm.Nawet chciałam oderwać kable ale nie mogłam,bo byłam mocno przyczepiona do nich.
-Obudziła się. Hm..na razie niech odpocznie.Możliwe,że będzie miała operacje,a jak już to szybko.Pójdę po lekarza tylko.-powiedział pielęgniarka i wyszła.
-Lea,spójrz. -powiedział Jason i wskazał na okno.Obok mnie było okno.Tuż przy moim łóżku.Otworzyło się okno.Spojrzałam w nie i w nim był Leo i wszedł do środka.
-Cześć ,kwiatuszku.-powiedział Leo.-Jak się czujesz ? -dodał i pocałował mnie w policzek.
Ja leżałam.
-Leo.Tęskniłam.-trochę zajęczałam z bólu.
-O serce Ci badają.Będzie dobrze.Cii.. -przytulił mnie.
-Em..Możecie na chwilkę wyjść ? -zapytałam się rodzeństwa.
-Nie przeszkadzajmy im.-odpowiedział Jason.
I wyszli.Wreszcie mogłam trochę czasu spędzić z Leo.Lecz mu z oczu leciało kilka łez.
-Leo,co jest ?
On nic nie odpowiedział ale złapał mnie za podpródek i pocałował w usta.Nagle do pomieszczenia wszedli Hami,Siro,Jason i Luna.Byli zdziwieni tym widokiem.
-Wow.-powiedzieli jednocześnie.
Lecz zobaczyliśmy ich i się trochę zawstydziliśmy i przestaliśmy.
-Lea,przepraszam,że na tak krótko. Ale rozumiesz.Muszę iść..Pa..-powiedział to i założył mi na głowie taki kwiat i poszedł.
Nuka weszła.
-Widzieliśmy to.-powiedzieli równocześnie Siro i Hami.
-Ale co ? - zapytała Nuka.
-Lea się całowała !Z tym mutantem co go wcześniej widziałaś !Był tu .-odpowiedział Hami.
-Hihi.Szkoda,że nie widziałam.Chciałam to zobaczyć.-powiedziała Nuka.
Do pokoju wszedła pielęgniarka z lekarzem. Lekarz spojrzała na monitor który tykał.
-Hm...Okay..Nie odpoczniesz moja,droga.Dopiero po operacji.-powiedział lekarz.
-Co ? -spytaliśmy się z wielkim zdziwieniem . ( ja,Jason,Luna,Nuka,Siro i Hami ).
-Tak.Ale nie będziesz nic czuła.Bo będziesz uśpiona.-odpowiedział lekarz.
Pielęgniarka odpieła mnie od tych kabli i zaniosła mnie z łóżkiem na salę operacyjną. Z tego co wiem rodzeństwo też tam poszło. Operacja się zaczęła.Ja zostałam uśpiona. Lecz kiedy się obudziłam nie byłam w szpitalu.Byłam w pokoju Leo,w kryjówce.Otworzyłam oczy i zobaczyłam,że mnie trzyma na rękach w łóżku i byłam przykryta kołdrą.Zobaczył,że się budze i się uśmiechnął.
-Jak się czujesz ? -spytał i mnie kołysał.
Miałam głowę opartą o poduszkę,a poduszka była oparta o jego rękę. Lecz nagle do pomieszczenia wszedł Mikey.
-Hej,Lea sie obudziła !! -zawołał wesoło Mikey do salonu.
Nagle Raph,Donnie,Nuka,Luna,Jason, Hami i Siro,wbiegli do pomieszczenia.Hami,Siro i Nuka rzucili się na mnie.Jednak Leo cały czas mnie trzymał.
-Uważajcie na swoją Siostrę. Musi dużo odpocząć. -powiedział Leo.
Lecz oni w końcu się odsuneli.
-Lea,chcesz się napić ?-spytał Leo.
-Ech..Tak.Która godzina ?Kiedy skończyła się operacja ? Ile ja już leżę ?-spytałam.
-Jest 17 : 50.A operacja skończyła się o 13.Byliśmy tu o 14.A ty tu leżysz...jakieś ponad 3 godziny.-odpowiedział Jason.
-Okay.-powiedział Leo i zaniósł mnie na rękach do kuchni.
Położył mnie na podłodze obok kuchenki.
-Zaparze Ci herbatę,może być ?-spytał.
-Tak.-odpowiedziałam.
Ten zaniósł mnie spowrotem do swojego i położył na łóżko.Podłożył mi pod głowę poduszkę,przykrył mnie kołdrą.
-Zaraz wracam.-wybiegł do kuchni po herbatę.
Lecz ja byłam osłabiona więc zasnęłam.On wrócił z herbatą,czułam, że odłożył ją na stolik i usiadł koło mnie.Ja się po chwili przebudziłam.Widziałam jak on się uśmiechnął.
-Kwiatuszek,zmęczony ?
Przysunął mnie do siebie i przytulił.
-Proszę ,napij się. -dodał.
Podał mi kubek.Ja zaczęłam pić herbatę ale się zakrztusiłam.
-Wszystko okay ?
Wziął ode mnie kubek,zostawił na stoliku. Przysunął mnie jeszcze bardziej do siebie i delikatnie mnie poklepał.Przestałam się dusić.
I co podoba się 😊 ? Tak wiem miałam o 20 ale jest.. tak.Nom..jak się podoba ? 😊
CZYTASZ
Przetrwania kunoichi
FanfictionLea jest najlepszą przyjaciółką żółwi. Razem z nimi ma niezwykłe przygody.Lecz pewnego dnia coś się dzieje na ulicach Nowego Yorku.Leo musi opuścić ukochaną ,a Lea go.Nie zadowoleni są zbytnio z tego powodu.Ale niestety zakochani muszą siebie opuści...