20000320

114 19 2
                                    

Wiem, że nie muszę być przy nim idealny. Wiem, że nadal mu się podobam, nawet z dużymi sińcami pod oczami. Wiem, że nie muszę być perfekcyjny w każdym calu, ponieważ doskonale wie, że nie potrafię. Ale najważniejszy jest fakt, że daję mu miłość na jaką zasługuję.
Jestem w nim zakochany po uszy, ponad wszystko. Uśmiech szaleńca wkradł mi się na twarz, ponieważ zaczynam wariować na jego punkcie. Przez jego obecność czuję, że potrafię. Czuję, że żyję i mogę dużo. 
Szczęście jest bardzo ważne. Jego szczęście jest najważniejsze. Ma taki biały, promienny uśmiech, który uwielbiam wywoływać. Uwielbiam robić mu zdjęcia. Uwielbiam go podziwiać.
Ma taką miękką skórę. Jest bardzo delikatny i nawet jeden mocny ruch może go zranić, a ja tego nie chce. Jestem jego rycerzem. Jestem rycerzem, który ochroni swoją Księżniczkę przed złem.
Wiem, że życie nie jest bajką. Ale moim zdaniem jest chronienie go. 
Jest naprawdę wszystkim.
Jest moim życiem.
Moim oddechem.
Bez niego nie ma również mnie.
Nie chce go stracić, nie chce go zranić.
Ostatniej nocy leżeliśmy sobie przy kominku, na bardzo miękkim dywanie.
Składałem bardzo subtelne pocałunki na jego policzkach, szczęce oraz ustach.
Głaskałem go po włosach ciągle podziwiając każdy najmniejszy detal jego bladej twarzy.
Zauważyłem, że jego lewe oko podczas dotyku z tej samej strony delikatnie się przymyka, a podczas uśmiechu tworzy się na jego twarzy jedna drobna zmarszczka. 
Sam zbliżył się do mnie i usiadł na moich nogach.
Głaskał mój tors swoimi pięknymi dłońmi.
Ta chwila  była magiczna, chciałbym móc zatrzymać czas, żeby mieć możliwość tkwienia w takiej pozycji już wieczność.
Ułożyłem swoje dłonie na jego biodrach i delikatnie zacisnąłem na nich palce powoli unosząc jego koszulkę ku górze. Zdziwiłem się, ponieważ nie protestował a na jego twarzy wciąż widniał ten niesamowity uśmiech. Miałem w głowie myśl "Czy to już ten moment?"
Jego niewinność miała zostać odebrana, przeze mnie.
Położyłem go wygodnie na plecach i wszedłem między jego nogi, którymi tuż po chwili owinął moje biodra tym samym przyciągając mnie do siebie. 
Leżał półnagi na dywanie.

Wyglądał jak Anioł.

Rumieńce na jego policzkach dodawały mu niesamowitego uroku.

___________

wybaczcie, że dopiero teraz pojawia się rozdział i jest dość krótki, ale ostatnio nie mam pomysłu na tworzenie więc postaram się robić to co w mojej mocy, żeby rozdziały były pojemniejsze.

🎉 Zakończyłeś czytanie On ne voit bien qu'avec le coeur, l'essentiel est invisible pour les yeux. 🎉
On ne voit bien qu'avec le coeur, l'essentiel est invisible pour les yeux.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz