Poczułem delikatny ucisk łydek i jeszcze wydłużyłem kroku. Okazało się, że praca z człowiekiem może być bez bólu. Dziewczyna z doskonałą lekkością prowadziła mnie po ujeżdżalni. Kręciliśmy masę kółek. Większych i mniejszych. Cały czas zmienialiśmy kierunek. Było dziwnie przyjemnie. Nigdy nie podejrzewałbym o to c z ł o w i e k a!
Natalia usiadła głębiej w siodle i dała mi sygnał do galopu. Z lekką niechęcią obniżyłem łeb łapiąc kontakt na wędzidle ustawiłem nogi do galopu. Już po raz kolejny ćwiczyliśmy zagalopowania. Poczułem lekkie działanie jednej łydki i wodzy. Posłusznie skręciłem we wskazanym kierunku. Dziewczyna jeszcze raz przycisnęła łydki i jeszcze odrobinę przyspieszyłem. Zrozumiałem do czego mnie tak popędza. Przed nami wisiały dwa, skrzyżowane drągi. Przypomniałem sobie ból związany ze skokami nad nimi. Poczułem nagły strach. Bardzo chciałem zrobić to czego ode mnie oczekiwano ale nie byłem w stanie przezwyciężyć samego siebie. Podbiegłem do samej przeszkody. Natalia ścisnęła mnie w łydkach i wychyliła się delikatnie nad siodło. Już chciałem się wybić lecz niestety strach wziął górę. Zatrzymałem się a dziewczyna sama wyładowała nie zgrabnie po drugiej stronie. Zrobiłem dwa nie pewne kroki wstecz i poczułem jak robi mi się gorąco. Nie chciałem żeby spadła. Po prostu nie byłem jeszcze gotowy. Jakiś mężczyzna podszedł do mnie i złapał mnie za wodze. Ktoś inny podbiegł do dziewczyny. Pomógł jej wstać i opuścili ujeżdżalnię. Mężczyzna, który trzymał mnie za pysk spojrzał na mnie złowrogo i burknął coś pod nosem. Podprowadził mnie do schodków i niezgrabnie wskoczył na siodło. Był ciężki. Za ciężki. Złapał krótko wodze. Znowu poczułem ból. Szybko cofnąłem się chcąc od niego uciec. Mężczyzna wbił mocno pięty w moje boki i wymierzył uderzenie bata w mój zad. Nie chciałem być niegrzeczny lecz zmusili mnie do tego. Z całej siły wyrzuciłem tylne nogi do góry. W odpowiedzi otrzymałem kolejne uderzenie bata. Pan trzymał się doskonale w siodle więc po kolejnej serii bryków odpuściłem. Ból był za mocny. Mężczyzna znowu wbił pięty w moje boki a ja posłusznie wjechałem kłusem na ścianę. Nawet nie zdążyłem przejechać jednego koła w kłusie gdy końcówka bata uderzyła w mój bat. Szybko poderwałem się do galopu. Mężczyzna cały czas nie odpuszczał nacisku na mój pysk. Skierował mnie ponownie na przeszkodę. Bałem się. Nie chciałem tego skakać. Ponownie wyhamowałem przed samą przeszkodą lecz mężczyzna został w siodle. Z całej siły uderzył mnie batem i zawrócił ponownie na ścieżkę. -Będziemy tak walczyć do skutku!- wykrzyknął nakłaniając mnie do galopu.
Po kilku nieudanych próbach mężczyzna z całej siły uderzył mnie batem w zad. Czułem zmęczenie chyba w każdej części mojego ciała. Zastanawiałem się czy jak przeskoczę da mi spokój. Postanowiłem spróbować. Mimo strachu miałem dość tego ganiania w kółko. Wjechałem na ścianę nawet zanim dostałem sygnał i ruszyłem galopem. Posłusznie poczekałem aż skieruje mnie na przeszkodę. Odległość od niej cały czas się zmniejszała i czułem jak serce mi wali. Bałem się aby nie podjechać za blisko niej. Z całej siły wybiłem się i przeleciałem wysoko nad drągami. Miałem wrażenie, że lecę. Zaraz po przeszkodzie przeszedłem do kłusa. Cały czas nie mogłem w to uwierzyć. Skoczyłem! Mój pierwszy skok z jeźdźcem!
________________________________________________________________________
Ogłoszenia parafialne!
Wiem, dawno mnie nie było... Przepraszam ale tyle się działo. Szkoła, konie, egzaminy i jeszcze kanał, który zaczęłyśmy porządnie rozkręcać. Przez to wszystko nawet nie zdążyłam się zorientować, że minęło aż tyle czasu od ostatniego rozdziału. Postaram się dodawać częściej ale nic nie mogę obiecać.
A teraz przechodząc do ogłoszeń:
Może zacznę od podziękowań: Dziękuje Wam za ponad 2k wyświetleń i #30 miejsce w opowiadanie. Dziękuje za każdą gwiazdkę, każdy pozytywny komentarz, każde wyświetlenie. Jesteście niezwykli! Dajecie mi niesamowitą motywacje do działania i nawet nie wiecie jak pozytywnie mnie zaskoczyliście gdy wchodzę sobie po miesiącu na Wattpada i tu o 1000 więcej wyświetleń! <3
To co teraz powiem jest strasznie oklepane ale taka jest prawda. Dodając tu pierwszy rozdział nie sądziłam, że komukolwiek spodoba się moja twórczość, a wręcz byłam przygotowana na falę hejtu ale pomyślałam "co mi szkodzi spróbować"! Dziękuje Wam za wszystko!A teraz przejdę do chamskiej reklamy. :) Jak już wspomniałam zaczęłyśmy bardzo rozkręcać nasz kanał, dlatego chce Was bardzo serdecznie na niego zaprosić. :)
Tu jest link do ostatniego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=AgKL6UMxqKk&t=10s
I zostawiam was ze zdjęciem z sesji świątecznej i lecę pisać próbne testy:
CZYTASZ
Końskim okiem
Krótkie Opowiadania"Mój pysk znajdował się tuż przy piersi. Przybrany był w duże ogłowie udekorowane mocnym, ogromnym wędzidłem. Przy wędzidle działały podwójne wodze. A trzymała je Ona." Wzruszająca historia, pełna cierpienia i bólu. Pisana okiem konia. Konia, który...