#13

4.3K 175 13
                                    

Ostatnie dni tygodnia mijały jak zwykle : dom, szkoła , dom , szkoła i tak wkółko, co chwila sprawdziany, kartkówki, testy a do tego codziennie stos zadań domowych i gdzie tu znaleźć czas dla siebie? Ostatnimi dniami wyglądałam i czułam się jak upiór: podkrążone oczy i do tego czerwony nos z powodu mojego małego przeziębienia. Jeżeli chodzi o Niko to codziennie z nim pisałam ,ledwo co znajdowałam dla niego czas, można śmiało powiedzieć ze staliśmy się przyjaciółmi. Gdy tak o tym myśle to takie dziwne nazwać go przyjacielem. Kilka tygodni temu ten człowiek był dla mnie zupełnie obcą osobą której wogole nie znam , chociaż jakby teraz tak pomysleć to dalej nic o niem nie wiem. Nie wiem gdzie dokładnie mieszka , do jakiej szkoły chodzi ani jaka jest jego ulubiona muzyka. Widziałam się z nim zaledwie 2 razy a ten człowiek stał się dla mnie prawdziwym oparciem i przyjacielem.

Dzisiaj jest upragniony piątek. Wieczorem idziemy na imprezę andrzejkową do dosyć zdzirowatej koleżanki z naszej szkoły , co prawda nie lubimy jej ale jak nas zaprosiła do swojej willi na jedną z najlepszych imprez w roku to czemu nie?
Jest godzina 18:00 a ja właśnie nakładam mascare w samej bieliźnie szukając moich szpilek. Nic nie umiem znaleźć, nie jestem nawet ubrana a zaraz powinnam wychodzić, super. Wkońcu znalazłam szpilki ,ubrałam czarny crop top i rurki z wysokim stanem. Włosy pokręciłam w gęste loki i zrobiłam dosyć mocny makijaż (lubiałam się stroić). Wyszłam z pokoju zabierając torebkę z telefonem, dokumentami i pieniędzmi szybko psikając się moimi ulubionymi perfumami. Schodząc na dół powiadomiłam mamę, że wychodzę i będę późno. Ubrałam płaszczyk i wyszłam z domu. Poszłam na przystanek autobusowy gdzie spotkałam się z Sam, Kylie i Emy.
-A gdzie Any i Simon ? - zapytałam zdziwiona,
- Oni postanowili spędzić Andrzejki razem,sami. -odezwała sie lekko wkurzona Sam.

Po chwili przyjechał autobus
I po kilku przystankach byliśmy nieopodal domu Kitty (gospodarza imprezy). Szliśmy dróżką przez park i im byliśmy bliżej willi tym muzyka była głośniejsza. Gdy znaleźliśmy się pod willą ja zadzwoniłam na dzwonek a on ledwo słyszalnie zadzwonił. Po kilku sekundach drzwi się otworzyły a w nich stanęła uśmiechnięta i pewnie lekko narąbana Kitty. Odwzajemniliśmy fałszywie uśmiech i juz mieliśmy wchodzić
-kooooochanie mojee wracaj tuu- w drzwiach  zaraz za kitty ktoś objął ją w biodrach a nawet niżej a moim oczom ukazał się nikt inny jak Niko Parson.

________________________
Nowy rozdział, wooow !!!
Przepraszam i proszę :)

Fuck MessengerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz