Podziękowania i słowo na koniec...

895 43 23
                                    

Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali ze mną te dwa lata! 

Aż nie chce się wierzyć, że tyle zabrało mi napisanie tych dwudziestu paru rozdziałów... W związku z tym dziękuję także za nieziemską cierpliwość wobec mojego leniwego tyłka i ciągłego braku weny.

Nie mogłabym życzyć sobie lepszych czytelników w opowiadaniu, które było moim pierwszym, na które miałam od początku do końca plan (z niechlubnymi dziurami w między czasie, ale kto by się tym teraz przejmował)! 

Dziękuję za każdą gwiazdkę i każdy komentarz. Nawet nie wiecie jak bardzo one mnie motywowały, żeby napisać to do końca — chociaż wielokrotnie miałam chwile zwątpienia...

Ostatni rok, był dla mnie, cóż, dość trudnym okresem. Ale świadomość, że udało mi się dokończyć "Ostatniego Maga Powietrza" jest niezwykle budująca.

Wiem, że w historii nadal jest sporo dziur. Zamierzam, jak już odpocznę chwilę od tego opowiadania, zając się naprawą rzeczy, które nadal mi jakoś nie grają. Myślę, że do remontu na pewno pójdą pierwsze rozdziały, gdzie sposób opisywania walki żywiołami woła o pomstę do nieba. ( Co kilka osób i wytknęła, za co bardzo dziękuję, bo mają rację.) 

Na razie jednak zamierzam skupić się na moich innych pracach. Między innymi "Highway to Hell" oraz nieopublikowanej jeszcze historii z uniwersum Voltrona ( związaną z Lance'em).

Dlatego dziękuję Wam wszystkim za czytanie i obecność! 

Pozdrawiam,

mMissMarvel

Ostatni Mag PowietrzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz