• 1 •

20 3 3
                                    

^zdjęcie Lucy^
Jestem na arenie. Ale przecież... nie miało być już Igrzysk... musieli nas okłamać. O nie... ktoś biegnie w moją stronę. Muszę uciekać... Biegnę. Staram się uciec jak najdalej w las. Już nie wiem gdzie jestem. Zaczynam krzyczeć. Nic z tego nie rozumiem. Nagle ktoś zaczyna krzyczeć moje imię. Przez cały czas krzyczy - Lucy! Ktoś łapie mnie za ramie i mną trzęsie.

- Obudź się wreszcie, Lucy!
Wtedy stanęłam na równe nogi. Byłam cała mokra. Znowu ten sen. Na prawdę miałam z tym jakieś problemy. To wszystko przez to, że mój tata startował w Igrzyskach. Strasznie za nim tęsknie. Zginął, kiedy mama była ze mną w ciąży. Nawet się nie dowiedział, że będzie ojcem. Z reguły dzieci byłych Trybutów miały koszmary.
Obudziła mnie moja współlokatorka i zarazem najlepsza przyjaciółka Emma.
- Przepraszam. Znowu miałam koszmar.
Mieszkałyśmy razem w internacie szkoły międzydystryktowej. Przyjeżdża się we wrześniu, a do domu się wraca na święta i wakacje. Ja i Emma chodziłyśmy do liceum.
Po śmierci taty, mama długo nie mogła się z tym pogodzić. Dopiero kiedy miałam 11 lat znalazła sobie miłego faceta. Nie mówiłam do niego tato, bo po prostu nie mogłam. Czułam straszny żal, że nigdy nie poznałam ojca. Ze związku mojej mamy z Johnem mam dwóch młodszych braci. To bliźniacy. Mają po pięć lat. Ja mam 16. Emma nie miała rodzeństwa. Moi bracia chodzili do przedszkola w naszym dystrykcie. Do szkoły podstawowej też jeszcze pójdą w dystrykcie, ale potem już będą w szkole międzydystryktowej. Emma pochodziła z 7. dystryktu. Jej mama też startowała w Igrzyskach, więc wiedziała jak to jest mieć takie koszmary.
- Idź się lepiej ubierz, bo spóźnimy się na lekcje. - powiedziała Emma.
Poszłam do łazienki, umyłam zęby i twarz. Brązowe włosy spięłam w koczek. Ubrałam się w długie jeansy z dziurami na kolanach, białą bluzkę i Timberlandy.
Był siódmy września. Ledwo co zaczęłyśmy szkołę. Szybko wyszłyśmy z internatu. Po drodze spotkałyśmy różnych ludzi. Niektórych znałyśmy z gimnazjum. Wszyscy przeszliśmy do tego samego liceum, ale po prostu zmieniliśmy klasy. Dla mnie i Emmy wyszło to na lepsze. Teraz jesteśmy razem w klasie.
Na dworze było idealnie. Wiał lekki wiatr, ale świeciło słońce. Aż żałowałam, że nie ma mnie w domu. Mieszkałam na plaży, więc mogłabym popływać.
Ruszyłyśmy w stronę szkoły. Była w całości zbudowana z cegły. Miała wielkie drewniane drzwi. Weszłyśmy do środka i ruszyłyśmy w stronę sali od historii.
- Wiesz, że dzisiaj omawiamy czwórkę?
Emma miała na myśli dystrykt.
- Jak dla mnie to idealnie - powiedziałam, uśmiechając się.
Zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy do sali i usiadłyśmy na samym końcu. Po kilku minutach przyszła pani Clarkson. Sprawdziła obecność i rozpoczęła lekcje. W naszej szkole podczas sprawdzania obecności nie czyta się nazwisk, tylko imię i Dystrykt. Rzadko w jednej klasie są osoby z tego samego Dystryktu o tym samym imieniu.
- Dzisiaj omawiamy historie 4. dystryktu. - powiedziała nauczycielka.
Rozpoczęła jak zwykle od najdawniejszych czasów. I zaczęła następnie omawiać wszystkich zwycięzców. Wyświetlała ich zdjęcia na tablicy multimedialnej.
- A to uczestnik ostatnich Igrzysk Głodowych. Finnick Odair. Niestety zginął podczas obalania Kapitolu. Był bardzo odważny. Opowiedział o tym jak traktował go Prezydent Snow przed całym Panem.
Strasznie się zdenerwowałam. Zawsze poruszali przy nim temat tego, że prezydent go sprzedawał. Emma to zobaczyła i złapała mnie za rękę. Najwyraźniej pani to zobaczyła.
- Lucy... Wszystko w porządku? Chcesz coś dodać? - powiedziała nauczycielka okropnie chamskim tonem.
Miałam wrażenie, że w tym momencie ona nie ma za grosz uczuć. Wstałam ze swojego miejsca. Emma próbowała mnie powstrzymać, ale jej się to nie udało.
- Proszę pani... naprawdę chce pani, żebym coś dodała? Proszę bardzo. Mówi pani o tym w taki sposób, jakby oni wszyscy byli tylko obrazkami. A oni walczyli podczas Igrzysk! Nie wiem czy pani czegoś nie zauważyła, ale niech pani spojrzy w dziennik i odnajdzie moje nazwisko.
Wtedy usiadłam, a pani zaczęła szukać mnie w dzienniku. Nagle na jej twarzy pojawiło się tak wielkie zaskoczenie jakiego nigdy nie widziałam.
- Ty... ja nie wiedziałam. Ty jesteś Lucy... Lucy Odair. Jedyna córka Finnicka.

//////////////
Nowa książka! ❤️
Mam nadzieje że nie spodoba.
~Chloé

Co będzie dalej? // FANFIC IGRZYSK ŚMIERCI |IŚ|Where stories live. Discover now