Rozdział Czwarty

426 22 2
                                    

Obudziłam się przytulona do Jaymiego. Spojrzałam na niego. Nie spał. Patrzył się na mnie tymi swoimi pięknymi brązowymi oczami. 

- Hej - Powiedziałam zaspanym głosem.

- Dzień dobry - Powiedział szeptem Jaymi przytulając mnie trochę mocniej.

Uśmiechnęłam się do niego po czym wyszłam z jego obienć. Wyszłam na korytarz gdzie moim oczom ukazał się George. Uśmiechnął się i pomachał do mnie. Ja obróciłam się i ciężkim krokiem udałam się do kuchni gdzie siedzieli już Josh i JJ. 

- Witam księżniczko. Już lepiej.? Przeszło ci.? - Powiedział JJ z drwiną.

- Witam książę. Tak już mi lepiej. - Odpowiedziałam lekko się uśmiechając.

- Ej...czekaj, czekaj...skoro ty jesteś księżniczką, a JJ jest księciem to... wy jesteście razem.? - Zapytał Josh z śmiechami w głosie.

- Fu.! Nie.! Nie będę przecież z pijakiem.! - Odpowiedziałam.

- No wła...ej.! - Krzyknął JJ i zrobił oczy spaniela.

Uśmiechnęłam się do niego, podeszłam i cmoknęłam go w policzek, na co się zaczerwienił, a ja zaczęłam się śmiać. Po wili zszedł do nas George. Gdy go zobaczyłam uśmiech od razu zszedł mi z twarzy i zrobiłam poważną minę. Podeszłam do czajnika i nalałam do niego wody. Nasypałam sobie i Georgeowi kawy do kubków i wstawiłam czajnik na kuchenkę aby zagotować wodę.

Gdy woda się zagotowała zalałam kubki i wzięłam swoją kawę. Usiadłam przy stole obok Josha. Odkąd zszedł do nas George zrobiło się tak...tak sztywno i cicho. To było dziwne. Przecież chłopacy się przyjaźnią, i zawsze się śmiali i gadali, a teraz.? Teraz taka cisza. Przerażająca cisza. 

Nagle zobaczyłam schodzącego z góry Jaymiego. Poderwałam się z krzesła i podbiegłam go niego, a on mnie przytulił.

- A może tak mniej okazywania swoich uczuć publicznie.? - Powiedział George upijając łyk kawy.

- A może tak mniej okazywania swojej zazdrości publicznie.? - Zaśmiał się JJ.

- Co.?! Ja nie jestem zazdrosny.? O Jaymiego.? - Ożywił się George.

- Nie...chodziło mi bardziej o Cat.

- Też nie jestem. Właśnie...dzisiaj idę na randkę. - Odpowiedział George z dumą w głosie.

- Serio.? Ile jej zapłaciłeś, żeby się z tobą umówiła.? - Powiedziałam dalej przytulając się do Jaymiego.

- Yyy...nic. - Odpowiedział George.

- Aaa...rozumiem...jest niewidoma.? - Spytałam z drwiną.

- Nie.! Weź się, co.? Może jesteś zazdrosna.? Chciałabyś być na jej miejscu, co nie.? 

- No nie.

George wstał z krzesła i pobiegł na górę jakby go ktoś kopnął w cztery litery. Przecież ja mu nic takiego nie powiedziałam, tylko, że nie zazdroszczę tej lasce. No bez przesady. Jak można się za takie coś obrazić.?

 Puściłam Jaymiego i poszłam na górę. Zapukałam do drzwi George'a. Zza drzwi usłyszałam chlipiący głos.

- Czego, kto chce.? 

Poczułam się dziwnie. 'Czy on płacze.?' - pomyślałam i uchyliłam drzwi. Moim oczom ukazał się George, który klęczał na ziemi, mając twarz w rękach, które były na łóżku. Zamknęłam drzwi i położyłam rękę na barku George'a. Chłopak uniósł głowę i spojrzał na mnie czerwonymi oczami. Rękawy od jego bluzy były prawie całe mokre. Po chwili chłopak znowu włożył twarz w ręce i zaczął szlochać. Usiadłam obok na ziemi i poczochrałam jego włosy.

Nowe życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz