Rozdział 2

338 23 9
                                    

Moskiewskie zegary wskazywały już grubo po północy, gdy mężczyźni wrócili do hotelu z przedstawienia. Pokój, który wynajęli, był całkiem spory i przytulny, z miękkim dywanem na podłodze i olbrzymim niesamowicie wygodnym łóżkiem. Wiktor, zmęczony, ale jednak szczęśliwy, rzucił się na nie, uprzednio zdejmując płaszcz.

- Yuuri, chodź tu do mnie. To jest genialne, powinieneś osobiście je przetestować. – powiedział, kładąc się na plecy i wyciągając ręce w kierunku Japończyka. Ten tylko cichutko westchnął i usiadł na skraju mebla. Wiktor wiedział, że był jego pierwszym parterem, i że pomimo wydarzeń w Chinach, ciągle dręczyły go obawy, nie wiedział do końca jak się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Po chwili Yuuri niepewnie położył się obok, delikatnie przytulając się do klatki piersiowej swojego towarzysza. Leżeli tak dłuższą chwilę, gdy Wiktor postanowił zmienić stan rzeczy. Podniósł się z łóżka, przeturlał Yuuriego na plecy, a sam usiadł okrakiem na jego biodrach uśmiechając się z satysfakcją. Pogłaskał czule Japończyka po policzku i pochylił się nad jego twarzą tak, że niemal stykali się nosami. Z zadowoleniem zauważył rumieniec, który wypełz na twarz młodszego mężczyzny oraz przyspieszony oddech.

- Moja ty słodka wieprzowinko – wymruczał. - Nawet nie masz pojęcia, jak cię teraz pragnę.

Wiktor delikatnie dotknął ustami warg Yuuriego, który niepewnie rozchyli je, pozwalając Rosjaninowi pogłębić pocałunek. Już po chwili ich języki zaczęły tańczyć w rytm tanga. Trwało to na tyle długo, na ile obaj mężczyźni mogli wytrzymać bez powietrza w płucach. Gdy to następowało, odrywali się od siebie na moment by zaczerpnąć upragnionego tlenu i kontynuowali swój erotyczny taniec(ale te dwa tańce są daleko od siebie). W pewnym momencie Wiktor wsunął dłoń pod koszulkę Yuuriego i zaczął głaskać go po brzuchu. Po chwili przesunął rękę wyżej, zatrzymując się w miejscu, gdzie mógł czuć bijące serce. Widział i słyszał, jak jego partner reaguje na dotyk i zachęcony tym postanowił spróbować zdjąć z niego koszulkę. Yuuri, po dłuższej chwili wahania, pozwolił na to. Wiktor popatrzył z zachwytem na bladą skórę Japończyka, idealnie wyrzeźbioną klatkę piersiową i niesamowicie wytrenowane mięśnie.

- Jesteś naprawdę cudowny – szepnął, patrząc pożądliwie na leżącego pod nim mężczyznę. W tym momencie nic więcej się nie liczyło, tylko narastająca przyjemność. Przesunął dłońmi po nagiej skórze Yuuriego, czując, jak drży pod jego dotykiem. Sprawiało mu to niesamowitą satysfakcję. Nachylił się, całując szyję Japończyka, jednocześnie ciągle błądząc rękami po jego ciele. Młodszy mężczyzna oddychał coraz szybciej i płycej, oddając się przyjemności płynącej z dotyku Wiktora. Rosjanin postanowił zejść niżej, znacząc ciało Yuuriego mokrymi pocałunkami, począwszy od szyi, kończąc na podbrzuszu. Nagle czując, że chce czegoś więcej, zabrał się za rozpinanie spodni swojego partnera. Yuuri jednak zaczął protestować.

- Wiktor, przestań, proszę. - wyszeptał - Nie wiem czy jestem na to gotowy.

- Ale o co ci chodzi? Źle ci ze mną? - spytał zdziwiony.

- Nie, jest mi z tobą cudownie. Wiesz przecież, ze nigdy nie bylem z kimś tak blisko. Tylko wszystko dzieje się dla mnie zbyt szybko.

- No to trzeba nadrobić te wszystkie lata zaniedbań - powiedział z entuzjazmem, rzucając się na Yuuriego i przygważdzając go do łóżka. Unieruchomił mu nadgarstki silnym uchwytem ręki, drugą próbując zdjąć, według niego, niepotrzebne części garderoby. Japończyk jednak jakimś cudem kopnął Wiktora w brzuch, szybko wstał z łózka i gwałtownie podszedł do drzwi, zgarniając po drodze koszulkę i buty.

- Czy ty w ogóle zastanawiasz się czasem co ja czuję!? - zaczął krzyczeć, próbując powstrzymać napływające łzy - Masz jakiekolwiek pojęcie, co robisz!? Chciałeś mnie zgwałcić!?- ostatnie słowa, pełne żalu i bólu otrzeźwiły Wiktora. Dopiero teraz uświadomił sobie, jakie były jego zamiary.

-Yuuri! Ja... Ja nie chciałem! Przepraszam! - Japończyk nie usłyszał jednak tego, gdyż wybiegł z pokoju trzaskając drzwiami.

Wiktor był na siebie wściekły. Nie miał pojęcia, co chciał tym uzyskać. Wiedział przecież to wszystko, że Yuuri jest niedoświadczony, delikatny, jeśli chodzi o uczucia, że nigdy nie miał partnera. Przecież jeszcze niedawno wszystkiego się wypierał, od ich pierwszego pocałunku minęło tak niewiele czasu. A on to wszystko zignorował, dopuszczając się do tak haniebnego zachowania. Postanowił spróbować szybko naprawić swoje błędy i poszukać Yuuriego, gdyż ten wybiegł nie zabierając ze sobą kurtki i telefonu, a poza tym nie znał miasta, więc szybko się zgubi. Mężczyzna wypadł z pokoju, pędząc po schodach i modląc się, by jego niedoszły kochanek nie oddalił się zbytnio i zechciał mu wybaczyć. Wybiegł przed budynek i rozejrzał się. Co prawda nikogo nie zobaczył, ale padający śnieg nie zdołał jeszcze zasypać świeżych śladów stóp. Szybko pobiegł w tamtą stronę, mając nadzieję, że tropy te doprowadzą go do Yuuriego. Po chwili szaleńczego biegu zauważył postać zbliżającą się do przejścia dla pieszych. Wydawało mu się, że to właśnie jego Japończyk, gdyż nikt inny raczej nie wyszedłby w środku nocy w samej koszulce, tym bardziej o tej porze roku.

- Yuuri! Zaczekaj, proszę! – krzyk Wiktora rozległ się po całej okolicy. Mężczyzna idący przed nim odwrócił się i przyspieszył kroku, wchodząc na pasy. Rosjanin zwiększył tempo jeszcze bardziej, mając nadzieję, że uda mu się go dogonić tuż za przejściem. Nagle, jak w jakimś horrorze, ujrzał wyjeżdzającą zza zakrętu ciężarówkę. Nie miał pojęcia, skąd się tam wzięła, ale najwyraźniej kierowca nie panował nad pojazdem, gdyż nie zwolnił ani odrobinę widząc na ulicy. Zauważył również, że mężczyzna idący przed nim zupełnie zignorował tira, jakby go nie zauważył. Najwyraźniej tak był pochłonięty swoimi myślami, że w ogóle nie przejmował się otoczeniem. Wiktor wiedział, że nie zdąży dobiec na czas, więc jedyne, co mu zostało to krzyk.

- Uważaj! – mężczyzna, jakby wyrwany z letargu, obrócił się. Jednak jedyne, co zdążył zrobić, to ujrzeć światła zmierzającej wprost na niego ciężarówki.

Bądź zawsze przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz