- Nie interesuj się -warknąłem
- Już jej nie zobaczysz
- Przestań kłamać Aro! Ona jest mądrzejsza niż cała wasza zapchlona banda.
Ich przywódca Aro zarazem najsilniejszy i najbardziej cuchnący rzucił się na mnie z rykiem i przycisnął do ziemi swoimi wielkimi łapami
- 3 tygodnie temu dałem ci 5 zajęcy bo twój zapyziały klan głodował! Miałeś je zwrócić wczoraj, jeszcze ich nie dostałem. Kiedy masz zamiar mi je zwrócić?!
- Daj mi jeszcze 5 dni! O-obiecuję, że zwrócę!
- Masz na to dwa dni! Jeżeli nie przyjdziesz z zajęcami do zachodu słońca w to miejsce, możesz pożegnać się ze swoim klanem.
Aro zszedł ze mnie, popatrzył chwilę na swoich i powoli odszedł.
Wstałem, łapy mnie piekły. Musiałem szybko sprowadzić pomoc z klanu. Ehh... Ciekawe co z Elizą, sprowadzę pomoc i po nią wrócę. Z tą łapą nigdzie mi nie ucieknie.
Nie ma czasu muszę iść!*Perspektywa Elizy*TIME SKIP*
Obudził mnie jakiś szmer, kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że jestem w innym miejscu, jakby jaskini. Było tu ciepło i sucho, noga już nie bolała. Była zabandażowana i wyczyszczona. Obok mnie siedziała biała lisica.
- Obudziła się! -krzyknęła a ja ledwo żywa podniosłam się i usiadłam. Do jaskini wbiegł Adrian zaczął wypytywać jak się czuje, czy noga nadal boli. Kiedy miałam powiedzieć, że wszystko jest okej i czuje się dobrze coś ukłuło mnie w sercu.
- Eliza, wszystko dobrze?!
- C-chyba t-tak -ciężko z siebie wydusiłam po czym upadłam.
*w tym samym czasie - perspektywa Macieja*
Cholercia! Eliza nie odpisuje od jakichś dwóch dni! Dzwonię do jej mamy.
.
.
.
Nie odbiera, a więc nie zostaje mi nic innego jak pojechać do niej.
Założyłem kurtkę i wyszedłem z domu, nie obchodziło mnie nic oprócz tego co stało się z Elizą. Biegłem w stronę jej domu, bo czemu miałem iść? Moja najlepsza przyjaciółka nie daje znaków życia. Kiedy byłam już pod jej blokiem zobaczyłem, że w jej pokoju jest zapalone światło i ktoś się tam kręci. Szybko wbiegłem po schodach na 4 piętro i zapukałem w drzwi. Usłyszałam tylko ciche "otwarte..."
Otworzyłem drzwi i zobaczyłam jej mamę płaczącą w kuchni przy stole, chwilę później policja wyszła z jej pokoju. Byłem w szoku, co się tu właśnie stało.
Policja wyszła z mieszkania a mama Elizy spytała się mnie łamiącym głosem, czy nie wiem gdzie jest Eliza.- Co się stało? Gdzie ona jest? Co tu robiła policja?!
- Proszę nie krzycz, nie wiem gdzie jest Eliza. Tak jakby rozpłynęła się w powietrzu, policja nie może znaleźć żadnych śladów. -jej mama mówiła ciągle w płaczu, nie wiedziałem co mam robić. Nagle przypomniało mi się, że przecież istnieje takie coś jak Adam.
-Do widzenia! -krzyknąłem i wybiegłem z mieszkania. Przed blokiem zatrzymałem się i chwilę zastanowiłem, gdzie mieszka ten zatruwacz powietrza. Ah tak! Już wiem -mówiłem w myślach i pobiegłem w stronę jego domu.
*TIME SKIP*
Stoję przed domem i zastanawiam się czy to dobry pomysł tam wejść... Walić to! Eliza ważniejsza!
Ruszyłem do drzwi i nacisnąłem dzwonek trzy razy. Kiedy drzwi się otworzyły popchnąłem je z całej siły i rzuciłem do Adama- Gdzie jest Eliza?!
- Stary o co Ci chodzi? Normalny jesteś?
- Pytam się gdzie jest Eliza! Co z nią zrobiłeś?!
- Ja? Nic! Opanuj się chłopie!
- Nie kłam!
- Weź się ogarnij, ona ci zrobiła papkę z mózgu. Najlepiej stąd wyjdź!
Nie myśląc dłużej zamachnąłem się i zawaliłem mu z prawego sierpowego, potem lewego i znów prawego. Koleś tak dostał wpierdy, że nie mógł wstać. Miałem już dość jego biadolenia.
Wkurzony wyszedłem z jego domu zostawiając go na podłodze. Miałem w dupie to co się stanie, najważniejsze było odnaleźć Elizę...Wooo skomplikowany ten rozdział ale mam nadzieję, że zrozumiecie. Maciej zajebał Adamowi tym razem za nic (znając was pewnie się większość ucieszy XD) C; To już drugi dzień maratonu. Trwa on do środy 21 grudnia. Buraczki xD rozwala mnie to, ale MOJE! *^*
CZYTASZ
Nie tego chciałam [ZAWIESZONE]
FantasyJestem Eliza, mam 17 lat, pochodzę z biednej rodziny. Zawsze zazdrościłam dziewczynom z mojej klasy pięknych ubrań. Nienawidziłam lisów do czasu... Opowieść wzorowana na książce "Wojownicy - Erin Hunter„ #39 w Fantasy - 28.01.2017 #42 w Fantasy - 22...