*5*

4 2 0
                                    

Od zdarzenia z samochodem minęło kilka tygodni. A dziewczyna, która powinna nie żyć, miała się świetnie i szła właśnie przez park i analizowała swoje życie.
-Po 1 przeżyłam w lesie.. Po 2 nie zginęła, kiedy samochód ją 'przejechał'.. Po 3 wygląda jak upiór.. Jak istota z piekła..- mówiła sama do siebie.
Po tym parku i tak nikt nie chodził około 2 w nocy. Spojrzała w góra. Piękne niebo.. Księżyc.. gwiazdy. Mogła by tak patrzeć całą noc, gdyby nie chłopak który w nią wpadł. Zdziwiła się co 8latek robi o tej porze w parku. Ale zignorowała dziwne pytania i poszła jak najdalej od chłopaka.

Wkurzona 8 latka o blond włosach szybkim ruchem zamierzała w stronę parku. Gdy tam weszła, rozejrzała się i szybko odnalazła swój cel. Al był przed nią o kilka metrów i właśnie wpadł w kogoś. Nie ruszał się tylko patrzył w stronę odchodzącej postaci, co An wykorzystała i zbliża się w jego stronę biegiem. Zaatakowała go od tyłu i zasłoniła usta by nie krzyczał.
-Oddaj go- wskazała na pluszaka trzymanego w rękach chłopaka. On delikatnie poruszył głową na znak zgody i puścił białego królika. Dosłownie po sekundzie ruszył biegiem w stronę nieznajomej a An wróciła do domu. Chłopak biegł jakby przewidział, że dziewczynie się coś stanie. I miał rację. Rudowłosa bez trosko szła ulicą nie zważając na rozpędzony tir jadący w jej stronę.
-Uważaj! - krzyknął Al i w tym momencie zobaczył coś dziwnego.
Rudowłosa miała czerwone oczy, a samochód dosłownie przez nią przejechał, nie robiąc przy tym krzywdy dziewczynie.
Chłopak zrobił kilka kroków w tył i pobiegł w stronę domu.

-Sophie!- krzyknęła Oli- ja wiem że to ty zjadłaś moje czekoladki!
-Oli.. Ale Sophie nie je- zaśmiała się Suzi.
-Czyli.. Ty je zjadłaś!- czarnowłosa chciała się rzucić na brunetkę.
-Nie.. To Sophie! - i miodookiej nie było już w pokoju.
-Ej nie biegaj!- krzyknął jakiś pan.
Ale dziewczynka go nie posłuchała i biegła puki nie napotkała przeszkody. Była to ściana, a brunetka upadła na ziemię.
-Ałć- jęknęła i wstała.
Rozejrzała się i z radością stwierdziła, że jest bezpieczna. Niestety pomyliła się, bo zza rogu wybiegła Oli.
-Dziewczynki! Nie zabijajcie się na korytarzu- zwrócił uwagę Luck, który nie wiadomo skąd się to pojawił.
-Ale ona zjadła mi czekoladki- oburzyła się Oli.
-Nie prawda.. To Sophie- mrukneła Suzi.
-No dobrze Sophie spokojnie.. To ja- zrezygnowana brunetka udała się w głąb korytarza.
-Pokój jest w drugą- uśmiechnęła się czarnowłosa.

Sprzymierzeńcy Zmarłych Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz