Genk Benk

57 3 0
                                    

Mijała mi nocka długo. No ale oksik. Nagle żarówa aka słońce wali mi po oczach i wstaje. Paczam na zegarek a tu 9:00. Omg. Dzisiaj robimy napat śfjentych z gangiem Rudego. Podchodzę do szafy i ją otwieram. A z niej nagle wypada karteczka. A na niej:

"Jolo. Robimy napat. Jesteś w gangu, ale nic nikomu nie muf bo to top sikret"

W szafie była alba lektora z krzyżem. Obok pistol. Wbiłam się w to, do tego moje kaloszki-bamboszki i lecim. Wzięłam ze sobą kluczyki z wizerunkiem Maryjii. Wyszedłam z hałupy a tam auto!

- Siemano kolano! - Eduardo krzyczał do mnie gwaucąc palcem przycisk od mojego domofonu.
- Siemka drzemka! - otworzyłam drzwi busa i wskoczyłam jak zając na fotel.
- Robimy napada na te firme.
- Właściwie to czemu?
- Bo taka bieda w kościele na wsi, że nam kaczki opłatki rzucajo. Do tego ksionc kupił sobię z hajsju nowy towar. - Rzekł Eduardo.
Jaki towar... omg? Ziółko?!
- Edi! Jaki towar?
- No ten... tego tajnego winka... to to nie winko.
- To co?!
- Rtęć
- Jak kurde rtęć?!
- Nobo on jest samobujcom
- Aha. Lol
- No.
- Ej a ty się bedziesz fajtował?
- No bede
- A czym?
- No tom patelnią
- A ty karatek robisz?
- Nom. - powiedział i napiał bica. Ja na to zarechotałam jak rzekotka.
- Musimy Cię jakoś nazywać w gangu. Ja na pszykład jestem Xxx_PussyDestroyer, kierwoca to Traktorzyna123, a ten w stroju pszczółki to Sikorka.
- A wymyśl mi plz
- Ty będziesz SarenaSyrena
- Ale supi
Tak się wtedy ucieszyłam że bekłam na całe gardło. Ale przypau. Ale on chyba nie uslyszał więc spoko. Jehaliśmy tak pół dnia. Gdy nagle ku naszym oczom ukazał się wielki budynek! Wiedziałam że to jest to miejsce...

Gang z ALBAMI (bad ministrants uwaga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz