13. Kuchenne nakrycie.

935 67 7
                                    

Od tamtych wydarzeń minął tydzień. Przez ten czas kochalismy się z Colem wiele razy. Zdarzało się nawet trzy razy dziennie! Wszystkie problemy tracą ważność gdy jest przy mnie..

Nie liczy się nic

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie liczy się nic. Ani ojciec, ani Jack, ani nawet Zoe. Nie liczą się dni, problemy i inne bagna. Lepiej się kochać prawda? Bijące serca układają wspaniałą melodie. Łączący się pot tworzy cudowny taniec. Jęki grają piękna muzykę tylko dla nas. Orgazmy to coś czego nie można zastąpić. To wszystko jest... niebezpieczne. W końcu wyjeżdżamy z ojcem lada dzień. Już i tak bardzo mi na nim zależy.. Lepiej byłoby się powoli żegnać... Ale.. Ja nie mogę. Ja chcę więcej.

- Hej młody - Powitał mnie mokry Cole wychodzący w szlafroku z łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Hej młody - Powitał mnie mokry Cole wychodzący w szlafroku z łazienki. Siedziałem w kuchni przy stole, który jest naprzeciwko drzwi owego kibla. Byliśmy sami w domu. Reszta nie wiadomo gdzie znikła. Nie martwilem się tym jednak. Znając życie to kupują sobie ziemniaczki w pierwszym, lepszym sklepie.
- Witam, proszę pana... -Powiedziałem tak ponieważ Cole to lubi.. Lubi dominować. Mówiąc tak, on się czuje guru..
- Jesteś rozkoszny - Wyszeptał "Pan" po czym delikatnie do mnie podszedł. Wstałem z krzesła, chwyciłem go za ramiona i zacząłem niewinnie całować. Długi pocałunek pełen spokoju i lekkości został na sekundę przerwany przez Cola - Kocham Cię - Gdy to powiedział zakołatało mi serce. Nigdy nie powiedział tego wprost. Zawachalem się i panicznie nie wiedziałem jak na to odpowiedzieć. Bałem się, że zobaczy mój stres niewiadomego pochodzenia. Jednak nie zauważył. Zaczął ponownie mnie całować, tylko tym razem szorstko i dominująco. Podniósł mnie lekko i usadowił na stole. W trakcie pocałunku rozwiazałem szlafrok mojemu kochankowi. On zsunął dół mojej garderoby. Nawilżył mnie.. Byłem jak zawsze podniecony, lecz jednocześnie bardzo zawstydzony, co było niespotykane w wcześniejszych baraszkowaniach. Gdy się kochalismy na tym nędznym stole w kuchni, czułem niepokój i dreszcze.. Wszystko niby takie zwykłe, a jednak czułem się inaczej. Seks niby jak seks. Czarnowłosy ukochany jest po prostu cudowny w lozkowych sprawach. Doszliśmy w jednym czasie.. I nagle usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do domu..
- Kurwa mać! - Odparłem z przerażenia. Cole szybko zaczął zakładać swój szlafrok, który spadł w trakcie szczytowania. Ja próbowałem szybko założyć spodnie. Niestety, nim zdążyliśmy się ubrać, do pokoju wszedł tata z przepelnionymi reklamowkami. Gdy nas zobaczył puścił je wszystkie. Z jednorazówek wysypalo się sporo rzeczy, a mój ojciec był w szoku...

My name is Jack.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz