Rozdział 2

106 9 6
                                    

TOMMY'S POV

- Odezwiemy się jeszcze, ale myślę, że to idealna praca dla pana
- Dziękuję bardzo, w takim razie czekam na telefon.
Udało się. Chyba dostałem pracę. "Ten taksówkarz to świetny gość, od razu wiedział gdzie mnie zawieźć. Następnym razem jak go spotkam muszę mu się odwdzięczyć." pomyślałem. Wyszedłem przed budynek i przystanąłem na chwile żeby pomyśleć w którą stronę powinieniem iść. Nagle tuż przede mną zatrzymał się samochód. Taksówka. Przez opuszczoną przednią szybę wyjrzał ten sam człowiek, który mnie tu przywiózł.
- Wsiadasz ?
- No... wsiadam, pewnie.
Kiedy zatrzasnąłem za sobą drzwi Adam odwrócił się do mnie i podał mi pudełko z sushi.
- Napewno jesteś głodny
- I to bardzo... Czekałeś aż wyjdę ?
- Właściwie to tak, jak cię tu zostawiłem to pojechałem szybko po jedzenie i tu wróciłem.
- Miło z twojej strony, ale czy ty nie powinieneś jeździć ? To znaczy pracować? W końcu jesteś taksówkarzem
- Powinienem, ale cię polubiłem. A poza tym nie pracuję dla żadnej firmy, to prywatna działalność więc moge sam regulować godziny pracy.

Nie miałem już więcej pytań. Otworzyłem pudełko z sushi i zacząłem jeść. Samochód ruszył przed siebie.
- Właściwie to nie zapytałem gdzie jedziemy?
- No... chyba do mojego domu
- Ej ej... znamy się od dwóch godzin, a ty już zapraszasz mnie na randke do domu ?
- Nie, nie... to znaczy... po prostu zawieź mnie do domu...
- Spokojnie, tylko żartuje Tommy... No chyba że dasz się zaprosić na drinka ?
- W sumie... mam troche czasu, jakoś niezbyt mam ochotę wracać do domu i znowu słuchać o tych wszystkich ślubnych rzeczach.
Adam już nie odpowiedział. Zahamował i szybko zawrócił. Jechaliśmy dłuższą chwilę w ciszy, dokończyłem swoje sushi, a potem wyglądałem przez okno.
- To tu.
Auto się zatrzymało przy mini klubie, który był otwarty też w dzień. Adam wysiadł i dopiero wtedy zobaczyłem tak naprawde jak wygląda. Był wysoki i dobrze zbudowany. Na ramionach miał tatuaże, a na dłoniach idealnie pomalowane na czarno paznokcie. Jego idealnie ułożone ciemne włosy tworzyły kontrast z niebieskimi oczami. Wtedy zauważyłem, że Adam rzeczywiście miał na sobie makijaż. Eyeliner i troche cienia na powiekach, ale jednak nie każdy mężczyzna tak wygląda. Jego ubranie idealnie pasowało do reszty. Skórzana kurtka i skórzane spodnie, do tego dziwnie świecące się buty. Normalnie taki strój wydawałby mi się po prostu głupi i no... niezbyt pasujący do taksówkarza jednak było w nim coś interesującego. Coś co pociągnęło mnie za nim kiedy wchodziliśmy do klubu.
- Oooo... Lambert ! Tak dawno cię tu nie było - krzyknął jakiś barman zza baru
- No wiem, nadrabiam właśnie nieobecność... - rzucił Adam po czym szybko podszedł i usiadł na jednym ze stołków naprzeciwko barmana, potem odwrócił się i skinął w moim kierunku wskazując ręką miejsce obok siebie. Podszedłem tam niepewnym krokiem. Po co ja właściwie zgodziłem się, żeby tu jechać. A no tak... chciałem uniknąć... przedślubnej gorączki...
- A kto to ? Twój nowy chłopak ? - zapytał jakiś koleś siedzący trzy miejsca dalej
- Nie, ja... ja nie jestem gejem. Ani bi, ani nic z tych rzeczy... - zaprotestowałem
- Jeszcze... - zaśmiał się Adam.
Nagle coś ucisnęło mnie w brzuchu i zakręciło mi się w głowie. Podszedłem do Adama i zapytałem go czy jednak odwiezie mnie do domu. Trochę niechętnie ale się zgodził. Na szczęście.
- Nie podobało ci się ?
- No... nie bardzo, jednak wolałem kiedy gadaliśmy sam na sam.
- W sumie jeszcze nigdy tak naprawde nie gadaliśmy. Chyba...
- Jeszcze... - próbowałem udawać ton Adama kiedy to on to mówił, ale chyba nieudolnie. Zaśmiał się tylko do lusterka, a potem zaproponował, że jutro się spotkamy, ale w bardziej kameralnym miejscu. Nie wiem czemu, ale się zgodziłem. To tu chyba popełniłem błąd... a może tym błędem tak naprawde były zaręczyny z Lizzie ?

***
Przepraszam, że rozdział jest taki krótki ale obiecałam że dodam dzisiaj, a troche nie miałam czasu...
Uprzedzając pytania, następny rozdział będzie między czwartkiem a niedzielą, jeszcze dokładnie nie wiem.
EDIT : Święta, święta wszystko przez święta... Dziś (poniedziałek) już napewno będzie nowy rozdział

Taxi Driver [Adommy Fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz