Niall: Jesteś już?
Harry: Będę za jakieś dwadzieścia minut. Jak Louis?
Niall: Marudny.
Niall podniósł się z kanapy i poszedł na piętro, by sprawdzić, jak miewa się Louis. Znalazł go leżącego na łóżku, z dłońmi ułożonymi na brzuchu i sfrustrowanym wyrazem twarzy.
– Nie przestają się ruszać! – wykrzyknął. Niall uśmiechnął się do niego, zanim podszedł bliżej i pomógł mu usiąść. Louis ułożył dłonie na brzuchu i wydął wargę.
– Chcę, żeby Harry tu był – wyszeptał, nie mając pojęcia, że mówił o tym, co miało wydarzyć się dzisiejszego dnia. Niall westchnął i pokiwał głową, siadając na łóżku.
– Wiem, Lou – powiedział, pocierając plecy młodszego chłopaka. – Odwiedzi cię niedługo.
– Mogę zacząć rodzić w każdej chwili! – krzyknął, wyrzucając ręce do góry w irytacji. – Co jeśli to przegapi?
Niall pokręcił głową.
– Nie dopuściłby do tego – zapewnił burmuszącego się Louisa. Szatyn westchnął i drgnął, czując ból w boku. Horan wykrzywił usta, współczując swojemu przyjacielowi.
Niall wyjrzał przez okno i uśmiechnął się, widząc samochód Harry'ego zapakowany na podjeździe jego nowego domu.
– Lou, myślę, że nasz nowy sąsiad się wprowadził – powiedział. – Chcesz iść go poznać?
Louis spojrzał wilkiem na Nialla i prychnął.
– Nie mogę nawet sam podnieść się z cholernego łóżka. Jak niby mam przejść na drugą stronę ulicy?
Niall westchnął.
– W porządku. Przyprowadzę go tutaj, żebyś mógł go poznać – powiedział, powodując, że Louis westchnął i przeczesał włosy dłonią.
– Woo-kurwa-hoo – wymamrotał. Niall wywrócił oczami i zaskoczył z łóżka Louisa, zbiegając sprintem ze schodów i wylatując przez drzwi. Kiedy dotarł do domu Harry'ego, sapał i dyszał, nie zwracając uwagi na Stylesa, który patrzył na niego, jakby był szalony.
– Zdajesz sobie sprawę z tego, że miałem do was przyjść, tak? – zapytał Harry. Niall wciąż stał pochylony i sapał, unosząc ramię do góry i pokazując mu środkowy palec.
Harry wywrócił oczami i przeszedł obok Nialla.
– Dalej, Horan. Chcę zobaczyć się z moim mężem.
Niall wyprostował się i potrząsnął głową, kiedy potruchtał za Harrym, wywracając oczami na pilną potrzebę zobaczenia Louisa.
– Wszystko ze mną świetnie, tak przy okazji – powiedział sarkastycznie Irlandczyk. – Dzięki.
Harry spojrzał za siebie na Nialla i uśmiechnął się bezczelnie, nim pobiegł do drzwi wejściowych domu Louisa. Horan pociągnął go do tyłu za koszulkę i spojrzał na niego.
– Za mną, chłopaczku – powiedział. Harry prychnął, ale podążył za Niallem do pokoju Louisa.
– Hej, Lou! – odezwał się Horan. – Przyprowadziłem nowego sąsiada!
Louis uniósł wzrok znad swojego brzucha, by znaleźći stojącego tam Harry'ego, który uśmiechał się szeroko. Louis sapnął i uśmiechnął się, kiedy przesuwał się na łóżku.
– Harry? – zapytał najszczęśliwszym tonem głosu, jaki Niall słyszał u niego od pewnego czasu. – Co ty tutaj robisz?
Harry usiadł obok Louisa i obrócił twarz ciężarnego chłopaka w swoją stronę, całując go w usta. Szatyn zarumienił się, wciąż szeroko się uśmiechając.
– Przeprowadziłem się tutaj – wytłumaczył, chwytając dłoń Louisa i ściskając ją. – By móc być bliżej ciebie.
Louis uśmiechnął się nawet szerzej i zakrył usta dłonią, wywołując śmiech Harry'ego.
– Teraz zostawię waszą dwójkę – powiedział Niall, wycofując się z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Harry obrócił się, tak więc siedział naprzeciwko Louisa.
– Jak się czujesz? – zapytał. Louis westchnął i wzruszył ramionami, pocierając oczy.
– Zmęczony – odparł, wciąż uśmiechając się z powodu tego, że Harry Styles siedział tuż przed nim. Harry uśmiechnął się i złożył całusa na jego nosie.
– Tęskniłem za tobą – wyszeptał. Louis uśmiechnął się i chwycił dłoń Harry'ego, układając ją na swoim brzuchu.
– Ja też za tobą tęskniłem – powiedział szeptem, uśmiechając się na to, jak miło było czuć ciepłą dłoń Harry'ego na brzuchu. Styles wyszczerzył się do młodszego chłopaka, kochając po prostu samo bycie z Louisem i dotrzymywanie mu towarzystwa.
– Przepraszam, Harry – wyszeptał Lou, na co Harry zmarszczył brwi.
– Za co? – zapytał. Louis westchnął i pokręcił głową.
– Nie możemy nic robić – wytłumaczył. – Jestem w zbyt zaawansowanej ciąży na to, by gdziekolwiek iść, a później będę miał dzieci…
Harry pokręcił głową i przysunął się nawet bliżej Louisa, układając drugą dłoń na brzuchu Louisa.
– Chłopczyku, jest w porządku – zapewnił. – Tak długo jak jestem z tobą, w ogóle mi to nie przeszkadza.
Louis uśmiechnął się nieśmiało, rumieniąc się obficie, kiedy Harry złożył pocałunek na jego głowie.
– Naprawdę mi przykro – wyszeptał, lecz Harry ponownie pokręcił głową.
– Skarbie, jest okej – powiedział, wywołując u Louisa uśmiech. Harry pocierał jego brzuch, podczas gdy szatyn spoglądał na niego z czułością, myśląc o tym, że nie mógł wybrać nikogo lepszego.
-
To mój ostani update przed Bożym Narodzeniem, więc
❄️❄️❄️ Wesołych świąt, kochani. Wypocznijcie, spędzcie trochę czasu z rodzinką (nie ważne jak irytujący czasem potrafią być niektórzy jej członkowie xD) i cieszcie się tym czasem. Oczywiście, nie mogłabym zapomnieć o prezentach, więc mam nadzieję, że każdy dostanie to, co sobie wymarzył. I na sam koniec - oby to całe świąteczne żarełko poszło w cycki xD (uogólniam, bo nie mam zielonego pojęcia czy czyta to jakiś facet). ❄️❄️❄️
Jestem koszmarna w składaniu życzeń, ale cóż, nic lepszego nie wymyślę.
CZYTASZ
Baby Boy || Larry [tłumaczenie PL]
FanficLarry AU fanfiction; texting; mpreg; Gdzie będący w ciąży Louis pisze do złego numeru i tym sposobem poznaje Harry'ego. Zgoda: Jest Autor: @heartfullofharry Link do oryginału: http://my.w.tt/UiNb/bJ7hnBa5hv Start: 25.07'16 Koniec: 19.02'17...