BB - Trzydziesty Trzeci Tydzień

4.1K 368 57
                                    

Niall: Jesteś już?

Harry: Będę za jakieś dwadzieścia minut. Jak Louis?

Niall: Marudny. 

    Niall podniósł się z kanapy i poszedł na piętro, by sprawdzić, jak miewa się Louis. Znalazł go leżącego na łóżku, z dłońmi ułożonymi na brzuchu i sfrustrowanym wyrazem twarzy.

    – Nie przestają się ruszać! – wykrzyknął. Niall uśmiechnął się do niego, zanim podszedł bliżej i pomógł mu usiąść. Louis ułożył dłonie na brzuchu i wydął wargę.

    – Chcę, żeby Harry tu był – wyszeptał, nie mając pojęcia, że mówił o tym, co miało wydarzyć się dzisiejszego dnia. Niall westchnął i pokiwał głową, siadając na łóżku.

    – Wiem, Lou – powiedział, pocierając plecy młodszego chłopaka. – Odwiedzi cię niedługo.

    – Mogę zacząć rodzić w każdej chwili! – krzyknął, wyrzucając ręce do góry w irytacji. – Co jeśli to przegapi?

    Niall pokręcił głową. 

    – Nie dopuściłby do tego – zapewnił burmuszącego się Louisa. Szatyn westchnął i drgnął, czując ból w boku. Horan wykrzywił usta, współczując swojemu przyjacielowi.

    Niall wyjrzał przez okno i uśmiechnął się, widząc samochód Harry'ego zapakowany na podjeździe jego nowego domu.

    – Lou, myślę, że nasz nowy sąsiad się wprowadził – powiedział. – Chcesz iść go poznać?

    Louis spojrzał wilkiem na Nialla i prychnął. 

    – Nie mogę nawet sam podnieść się z cholernego łóżka. Jak niby mam przejść na drugą stronę ulicy?

    Niall westchnął. 

    – W porządku. Przyprowadzę go tutaj, żebyś mógł go poznać – powiedział, powodując, że Louis westchnął i przeczesał włosy dłonią.

    – Woo-kurwa-hoo – wymamrotał. Niall wywrócił oczami i zaskoczył z łóżka Louisa, zbiegając sprintem ze schodów i wylatując przez drzwi. Kiedy dotarł do domu Harry'ego, sapał i dyszał, nie zwracając uwagi na Stylesa, który patrzył na niego, jakby był szalony.

    – Zdajesz sobie sprawę z tego, że miałem do was przyjść, tak? – zapytał Harry. Niall wciąż stał pochylony i sapał, unosząc ramię do góry i pokazując mu środkowy palec.

    Harry wywrócił oczami i przeszedł obok Nialla. 

    – Dalej, Horan. Chcę zobaczyć się z moim mężem.

    Niall wyprostował się i potrząsnął głową, kiedy potruchtał za Harrym, wywracając oczami na pilną potrzebę zobaczenia Louisa. 

    – Wszystko ze mną świetnie, tak przy okazji – powiedział sarkastycznie Irlandczyk. – Dzięki.

    Harry spojrzał za siebie na Nialla i uśmiechnął się bezczelnie, nim pobiegł do drzwi wejściowych domu Louisa. Horan pociągnął go do tyłu za koszulkę i spojrzał na niego.

    – Za mną, chłopaczku – powiedział. Harry prychnął, ale podążył za Niallem do pokoju Louisa.

    – Hej, Lou! – odezwał się Horan. – Przyprowadziłem nowego sąsiada!

    Louis uniósł wzrok znad swojego brzucha, by znaleźći stojącego tam Harry'ego, który uśmiechał się szeroko. Louis sapnął i uśmiechnął się, kiedy przesuwał się na łóżku.

    – Harry? – zapytał najszczęśliwszym tonem głosu, jaki Niall słyszał u niego od pewnego czasu. – Co ty tutaj robisz?

    Harry usiadł obok Louisa i obrócił twarz ciężarnego chłopaka w swoją stronę, całując go w usta. Szatyn zarumienił się, wciąż szeroko się uśmiechając.

    – Przeprowadziłem się tutaj – wytłumaczył, chwytając dłoń Louisa i ściskając ją. – By móc być bliżej ciebie.

    Louis uśmiechnął się nawet szerzej i zakrył usta dłonią, wywołując śmiech Harry'ego.

    – Teraz zostawię waszą dwójkę – powiedział Niall, wycofując się z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Harry obrócił się, tak więc siedział naprzeciwko Louisa.

    – Jak się czujesz? – zapytał. Louis westchnął i wzruszył ramionami, pocierając oczy.

    – Zmęczony – odparł, wciąż uśmiechając się z powodu tego, że Harry Styles siedział tuż przed nim. Harry uśmiechnął się i złożył całusa na jego nosie.

    – Tęskniłem za tobą – wyszeptał. Louis uśmiechnął się i chwycił dłoń Harry'ego, układając ją na swoim brzuchu.

    – Ja też za tobą tęskniłem – powiedział szeptem, uśmiechając się na to, jak miło było czuć ciepłą dłoń Harry'ego na brzuchu. Styles wyszczerzył się do młodszego chłopaka, kochając po prostu samo bycie z Louisem i dotrzymywanie mu towarzystwa.

    – Przepraszam, Harry – wyszeptał Lou, na co Harry zmarszczył brwi.

    – Za co? – zapytał. Louis westchnął i pokręcił głową.

    – Nie możemy nic robić – wytłumaczył. – Jestem w zbyt zaawansowanej ciąży na to, by gdziekolwiek iść, a później będę miał dzieci… 

    Harry pokręcił głową i przysunął się nawet bliżej Louisa, układając drugą dłoń na brzuchu Louisa. 

    – Chłopczyku, jest w porządku – zapewnił. – Tak długo jak jestem z tobą, w ogóle mi to nie przeszkadza.

    Louis uśmiechnął się nieśmiało, rumieniąc się obficie, kiedy Harry złożył pocałunek na jego głowie. 

    – Naprawdę mi przykro – wyszeptał, lecz Harry ponownie pokręcił głową.

    – Skarbie, jest okej – powiedział, wywołując u Louisa uśmiech. Harry pocierał jego brzuch, podczas gdy szatyn spoglądał na niego z czułością, myśląc o tym, że nie mógł wybrać nikogo lepszego.


-

To mój ostani update przed Bożym Narodzeniem, więc

❄️❄️❄️ Wesołych świąt, kochani. Wypocznijcie, spędzcie trochę czasu z rodzinką (nie ważne jak irytujący czasem potrafią być niektórzy jej członkowie xD) i cieszcie się tym czasem. Oczywiście, nie mogłabym zapomnieć o prezentach, więc mam nadzieję, że każdy dostanie to, co sobie wymarzył. I na sam koniec - oby to całe świąteczne żarełko poszło w cycki xD (uogólniam, bo nie mam zielonego pojęcia czy czyta to jakiś facet). ❄️❄️❄️

Jestem koszmarna w składaniu życzeń, ale cóż, nic lepszego nie wymyślę.

Baby Boy || Larry [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz