36

4.9K 303 20
                                    

Jest wieczór. Znów wszystko jest do dupy i nawet nie chcę myśleć co będzie dalej. Ten dom bez Nialla umarł, a ja bezradnie leżę na jego łóżku, w jego pokoju i wypłakuję oczy w koszulkę, którą zostawił w łazience. Boże, ja nawet nie mam żalu o to, że dziś mną tak pomiatał, bo po prostu wiem, że ważą się teraz jego losy, a on sam czuję, że zaufał nieodpowiedniej osobie i to jest najgorsze.

Myślałam, że być może Niall wszystko przemyśli i wróci chociaż porozmawiać, jednak nic takiego się nie wydarzyło i nadal jestem koszmarem jego życia. Modlę się tylko, żeby zablokowali ten artykuł na jutrzejsze wydanie, bo nie mam pojęcia co jeszcze o nas wiedzą i co nagadała Kimberly.

Przed snem z nadzieją spojrzałam w telefon, jednak co niby miałam tam znaleźć, oprócz masy osób hejtujących mnie przez ten artykuł? 

Skąd mają mojego twittera? Zastanawiałam się nad tym długo, do czasu, gdy nie zauważyłam, że Kim również ma tam konto i zachęca ludzi by się na mnie mścili.

Miałam ochotę napisać jakieś sprostowanie i w ogóle, jednak dostałam powiadomienie, że Niall dodał nowy post.

"Padłem ofiarą pomówień i spisku. Dziewczyna, która opowiada te historie spotka odpowiedzialność karna. Dziękuję wszystkim za wsparcie i każdemu z osobna za to, że nie daliście się nabrać na ten stek bzdur"

Załamałam się.

Niall POV'S:

Siedząc w swoim mieszkaniu, zastanawiałem się czy na pewno chcę zakończenia tej sprawy w sądzie, bo mimo to że zostałam skrzywdzony, zdaję sobie sprawę z tego, że ona ma już na tyle nieciekawe życie, że zrobiła to aby poczuć trochę sławy, może chciała zaistnieć, wybić się na mnie czy cokolwiek...

Po rozmowie z Simon'em, jestem pewien, że kolejna trasa One Direction, odbędzie się już beze mnie, więc skutecznie udało się jej zrujnować mi życie, jednak mimo wszystko spróbuję odbudować wizerunek.

Za chwilę mamy zebranie w domu Harry'ego, więc przyszła najwyższa pora abym wziął się w garść i wstał z łóżka. Jedyne co mnie dziś raduje to fakt, że The Sun nie wypuściło kontynuacji i chwila sławy Cami się skończyła. Żenujące, że wykorzystała mnie w tak obłudny sposób i już pragnę aby ta afera przeszła, była już za mną, chcę zapomnieć o tych wakacjach i o niej, bo jest taka sama jak ludzie stąd i żałuję, że obdarzyłem ją zaufaniem. Jestem naiwny jak dziecko i głupi, beznadziejnie głupi.

Godzinę później wszyscy siedzieliśmy w domu Styles'a i jestem tutaj jedyną osobą, która twierdzi, że w tym palce maczała tylko Camilla. 

- Ślepy jesteś Horan? Ta dziewczyna by muchy nie skrzywdziła, a co dopiero ciebie - tłumaczył mi Liam, który był równie zły i zestresowany, co ja.

- Ja uważam, że to nie ona, ponieważ chwaląc się tym co robiła z tobą, na pewno sięgnęłaby pamięcią do ogniska, pamiętasz? Całowaliśmy się - na myśl o tym mimowolnie przeszły mnie ciarki, bo jakby już sam nie wiem co czuję.

- Simon mi powiedział, że widział ten artykuł, który ostatecznie zablokowali. Tam była wzmianka o domku na drzewie, który razem naprawialiśmy i spędziliśmy tam noc - zacząłem mówić i wszyscy słuchali, bo chłopaki nie do końca są doinformowani - Nakłamała, że tam uprawialiśmy seks i to nieprawda, ale później mówiła coś, że po powrocie do domu byliśmy już jak w związku, a to akurat prawda, bo mi odbiło i zacząłem spostrzegać ją zupełnie inaczej - kręciłem głową z zażenowania i niedowierzania - Nie wiem, wydawało mi się, że jest szczera i ma do mnie takie uczucia, jakich szukałem, bo jednak wytrzymała wszystkie oszczerstwa z mojej strony i wciąż jej na mnie zależało.

- Odegrała się za te wasze początki - rzucił Louis.

- Weź się jebnij, ona nic nie zrobiła - w jej obronie stanął Harry.

- Nikt inny nie wiedział o domku, to była jej tajemnica - rzuciłem mocnym argumentem, który właśnie przeważa nad tym, że mam pewność, że to ona - I tam tylko ją pocałowałem, ale w domu już naprawdę spaliśmy ze sobą i za chwilę wybuchła afera.

- Serio było między wami coś więcej? - zapytał Tomlinson, jakby nieogarnął co przed chwilą mówiłem.

- No kurwa było!- Krzyknąłem i zerwałem się z kanapy, by trochę pochodzić, bo to wszystko mnie przerasta.

- Ja i tak nie wierzę, że to ona - upierał się Harry, wzruszając ramionami i bawiąc się swoim telefonem.

- A ja tak. Ty zawsze byłeś naiwny - podsumowałem go nerwowo.

- A ta Kim?- zasugerował Louis.

- Nic nie wiedziała - podszedłem do okna, aby popatrzeć sobie na dryfujący w basenie materac - widziała nas tylko kilka razy razem, ale nie w jakiejś intymnej sytuacji.

- Ej, a jak tłumaczyła się Cam, gdy to wszystko wyszło na jaw?- Zapytał Payne, wyraźnie najbardziej przejęty sprawą.

- Była w szoku, ale nie takim jak ja - marszczyłem czoło i odruchowo skrzywiłem się na myśl, że ją uderzyłem, a przed oczami stanął mi ten moment, gdy zaczęła krwawić z nosa. Mam przez to wyrzuty sumienia i staram się to wypychać z głowy, a i tak ciągle wraca - Wpadłem do pokoju niej do pokoju z tą gazetą w ręce i... - zaciąłem się, bo teraz wstym mi się przyznać że w nerwach użyłem przemocy wobec niej.

- I co?- dociekał Harry, który już wiedział, a jego ton głosu wyraził niedowierzanie i szok.

- I nic, kłóciliśmy się - skłamałem szybko.

- Kurwa, nie wierzę. No kurwa nie wierzę! - złapał się za głowę i spojrzał na mnie jak na skończonego kretyna - uderzyłeś ją? - podszedł do mnie i zapytał pogardliwie - Nie no ty palancie! - Wykrzyczał mi w twarz - Jadę tam, chociaż ja jeden dam jej jakieś wsparcie, bo przecież ona tam umiera przytłoczona winą, hejtem... Ty w ogóle widziałeś, co się dzieje w sieci? - warknął.

- Widziałem, ale mogła się tego spodziewać - rzuciłem i zapadła cisza.

- Zamiast straszyć ją adwokatem i podburzać społeczności, powinieneś napisać, żeby jej nie wyzywali, bo tam naprawdę dzieje się straszne akcje - oznajmił Liam - znasz nasze fanki, staną za nami murem.

- Wiedziała co robi - dodałem.

- Ej, Cam napisała do mnie na DM - rzucił Tommo, który przez momemt był cicho, po czym zaczął czytać - Hej, błagam powiedz Niall'owi, że... - zaciął się nagle i zmarszczył czoło - usunęła wiadomość - spojrzał na mnie.

- Dobra siedźcie sobie, ja tam jadę - zerwał się Harry - Jesteś moim przyjacielem, ale czasem jesteś zbyt uparty i pochopny - poklepał mnie po ramieniu.

- Zrobisz aferę jak Cię ktoś przyłapie, poza tym Harry, co to za przyjaźń jeśli trzymasz stronę kogoś, kto próbuje mnie zniszczyć, hmm? - spojrzałam mu w oczy, po czym minąłem i udałem się do wyjścia. 

Gwiazdor - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz