~Rozdział 5~

106 5 1
                                    

-Och,dobrze. -odpowiedziałam.

Leo się tak jakby ,,zwycięsko'' uśmiechnął.

Zaczęłam śpiewać.

-Życie twe jak wielka przejażdżka,stanie się gdy nią zadecydujesz.Szukasz wciąż światła we wszystkim i odmieniasz ten świat na swój sposób.Losem twym odwaga kieruje i walczysz o swoje uczucia.Piosenka ta Ci potowarzyszy.Dzięki niej,zobaczysz usłyszysz. Będziesz rosnąć, będziesz budzić się.Poszukiw..-i wtedy zemdlałam.Serce strasznie nie mogłam wytrzymać.

Po 5 godzinach oprzytomniałam.Było po  11 rano.Ale jak mnie to bolało. Gdy się obudziłam,wstać nie mogłam.Byłam w pokoju Leo. i moja ręka była przetwierdzona do kroplówki.Leo miał położoną rękę na moim brzuchu.

-Kwiatuszku,przepraszam. Ale musiałem się zgodzić na tą kroplówkę.-powiedział i pocałował mnie w policzek.-A nie chcieliśmy Cię fatygować do szpitala.-dodał,wziął moją rękę,tą co była przetwierdzona do kroplówki.

-Ale to boli ... ałłł.-ręka i nogi mnie bolały strasznie.

-Ciii..Ciii..Wiem, że boli.

Leo mnie trzymał na kolanach.

-A to co ?- spojrzałam na swoje nogi.Były w bandażach i mocno krwawiły.

-Lea,ty masz ... -nie dokończył.

Do pokoju wszedł Donnie z Mikey'm .

-Masz bardzo ale to strasznie uszkodzone nogi.-dokończył Mikey za Leo.

-Nie da się zbytnio określić w jakim jesteś stanie.Nie możesz chodzić. Ale serce też masz chore i bardzo bardzo osłabione.A po tym przeszczepie to Cię strasznie osłabia. Musisz leżeć.-powiedział Donnie i odczepił mi rękę od kroplówki.

Zaczęła mnie strasznie boleć i do tego krwawiła strasznie.Leo wziął tą rękę,przesunął do siebie i ją zabandażował.

-Cii..Ciii..Cii..-uspokajał mnie Leo i mnie przytulał mocno.

Donnie wyszedł.

-Jak się czujesz ? -spytał Mikey.

-Strasznie... masakra.

Mikey poszedł.

-Naprawdę,się tak czujesz ? -spytał Leo.

-Niestety tak.-powiedziałam.

-Moja biedactwo.-pocałował mnie w policzek.

Uśmiechnełam się.

-Leo,kiedy będę mogła wyjść na powierzchnię ?-spytałam.

-Kochanie,nie wiem. Na razie nie możesz. Jesteś bardzo osłabiona. Dobrze sama wiesz.-przytulił mnie do siebie.

Nagle przytuleni mocno do siebie,zasneliśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle przytuleni mocno do siebie,zasneliśmy.

Ps. Następny rozdział powinien być po 18 😊

Przetrwania kunoichiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz