Rozdział 24

155 22 4
                                    

Drogi pamiętniczku! Nadal znam ludzi, którym nie ufam...

Promienie słońca plątały się po mojej twarzy, nie dając mi dalej spać. Michał już dawno temu wstał. Podniosłam się, przecierając oczy. Wróciłam po cichu do mojego pokoju, żeby założyć czyste ubrania. Nikogo nie spotkałam. Na telefonie miałam kilka nieodebranych połączeń od brata. Zeszłam na dół. W kuchni zastałam Igora, który próbował zrobić jajecznicę. Podeszłam do niego. Chciał wbijać jajka od razu na patelnie.

-Poczekaj- zatrzymałam chłopaka.- Podaj jakąś miseczkę. Wbij do niej jajka, roztrzep i wlej na patelnie. Jest o wiele lepsza- Igor bez słowa postąpił według mojego przepisu.

-Chciałbym cię przeprosić. Nie powinienem wczoraj na ciebie krzyczeć. Byłem trochę podpity.

- Ja powinnam cię przeprosić. Nie powinnam kłamać.

- Przy czym skłamałaś?- chłopak złapał mnie za ramiona.

- Ty jesteś dla mnie ważniejszy- opuściłam głowę. Igor uniósł mój podbródek, po czym przybliżył swoje usta.- Jajecznica!-krzyknęłam, czując lekką woń spalenizny. Oboje odskoczyliśmy od siebie.

Śniadanie udało się uratować. Teraz leżeliśmy najedzeni obok siebie, śmiejąc się z jakiegoś programu telewizyjnego. Łatwo jest odnaleźć miłość, ale trudniej znaleźć tę jedyną.

-Siemka- Michał wszedł do domu z jakimś pudełkiem.- Czemu marnujecie tak fajny dzień?

- A ty co taki wesoły?- zapytałam.

- Mam nadzieję, że ogarnęłaś mój pokój.

- Nie, a miałam?

- Za chwilę przyjdzie tutaj fajna laska i tak trochę głupio wprowadzić ją w taki bałagan.

- A gdzie reszta?- Michał nie usłyszał tego pytania. Szybko pokonywał już schody. Oparłam głowę o tors Igora.

-Ciekawie się zapowiada- ton głosu chłopaka był... Nie taki jak jeszcze chwilę temu.

- Może w końcu sobie kogoś znajdzie.

- On może zdobyć każdą, nawet ciebie.

-Sugerujesz coś?- spojrzałam w jego oczy.

-Spałaś z nim- chłopak patrzył przed siebie.

-Potrzebowałam wyżalić się komuś.

- To mogłaś się wyżalić i przyjść- Igor zabrał ze stolika talerze, po czym skierował się do kuchni.

-Byłam wtedy zła na ciebie- podążyłam za nim.

- I dlatego poszłaś się pieprzyć z bratem.

- Nie jestem jakąś kurwą na jedną noc!

- Nie krzycz na mnie!

- To ty nie krzycz na mnie! Miało być lepiej, a zobacz jak jest.

- Jest tak, ponieważ ktoś nie może pozbyć się nawyków.

-Tylko wczoraj zapaliłam. Ze złości na ciebie.

-Słychać was na dworze- Mateusz wszedł z resztą kumpli.

- Jego potrafiłem ci wybaczyć, ale brata już nie- Igor nawet nie zainteresował się przybyszami.

-Jesteś taki sam jak twój brat.

- Tak sądzisz?- złapał mnie za bluzkę.

-Przestańcie!- zostaliśmy rozdzieleni przez Mateusza.- Co wam?

- Nie rozumiem jak przetrwałeś z taką dziwką- Igor patrzył na mnie z obrzydzeniem.

- To co zrobił jej twój brat było po naszym zerwaniu.

-Czyli twierdzisz, że to Olivier ją tak zmienił?

- Tak- oczy Mateusza utkwiły na mnie.

- On twierdzi, że ty i Michał mnie przelecieliście- wytłumaczyłam przyczynę kłótni.

- Ja jej nigdy nie tknąłem, nawet gdy byliśmy razem, a Michał to jej brat.

- Sam powiedziałeś, że nigdy nie wiesz do czego jest zdolna.

- To prawda, ale akurat w tym przypadku jestem w stanie jej uwierzyć.

-Czemu ty ją bronisz, skoro zrobiła ci coś strasznego?

-Oskarżasz ją o coś, czego nie zrobiła.

-Czyli twierdzisz, że będąc dzisiaj w nocy u brata tylko z nim rozmawiała?

- Tak.

- Skąd możesz to wiedzieć?

- Bo podsłuchiwałem ich.

- Nie chcę was znać- ruszyłam na górę w stronę pokoju Michała. Nie zapukałam, co było błędem. Zastałam chłopaka, gdy całował jakąś dziewczynę.- Przeprasza. Chciałam tylko powiedzieć, że jadę.

-Uważajcie na siebie- uśmiechnął się lekko zakłopotany.

-Sama.

- Do Piły?

- Tak.

-Odwiozę cię.

- Nie rób sobie problemu- weszłam do mojego pokoju po spakowane wcześniej rzeczy. Zarzuciłam na siebie plecak z ubraniami oraz wzięłam torbę z bronią.

- Co się stało?- Michał zablokował mi wyjście.

-Igor. Tyle powinno ci wystarczyć.

- Co się stało?- naciskał.

-Pokłóciłam się z nim.

-Przecież przed chwilą ściskaliście się na łóżku.

- On myślał, że go "zdradzałam".

- No chyba nie ze mną.

- Z tobą i Matim.

-Zależy ci na Igorze?

- Jest bardzo fajny, ale strasznie przypomina Oliviera. Momentami zaczynam się go bać. Nie zawracaj sobie mną głowy. Idź lepiej do swojej dziewczyny, bo zaraz zrobi się zazdrosna.

- Nie jedź. Zaraz wam przejdzie.

- Tego nie jestem pewna.

-Uwierz mi.

~~~~~~~~

Wstawiam kolejny rodział dzisiaj, ponieważ jutro... *dźwięk trąbki* JEST WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY!!! I nie jestem pewna, o której wrócę, ale jeżeli nie będę zmęczona to dodam coś jeszcze.

Wracając do opowiadania to...
Angel w końcu wyjedzie? Sama czy z kimś? A może pojawi się ktoś ze staaaaarej części? Jak myślicie?

Pamiętnik SukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz