6. Obietnica

376 42 14
                                    

Coraline się zaśmiała, kiedy Shawn walnął się w kanapę wykrztuszając ciche "ał".

- Bardzo zabawne. - Powiedział podając dziewczynie szklankę soku pomarańczowego.

- Przepraszam. - Powiedziała pół serio, pół żartem. - Nic ci nie jest?

- Przeżyje. Ale nieważne, teraz moja kolej.

Grali w pytania już od paru minut i padły wszystkie typowe pytania. Coraline dowiedziała się, że Shawn jest z Teksasu, że chciał zmienić szkołę, bo w poprzedniej był beznadziejny poziom, że nienawidzi grać na pianinie i, że jego mama testowała na nim kosmetyki, gdy był młodszy. Shawn dowiedział się za to, że Coraline ma jedynie metr pięćdziesiąt siedem, że kocha banany (co tłumaczy jej piżamę we wzory bananów), uwielbia herbatę i boi się autobusów.

- No dobra, pytaj. - Powiedziała Coraline pijąc łyk soku.

- Najbardziej kompromitująca rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłaś?

Coraline od razu przypomniało się zdarzenie z podstawówki, kiedy chodziła jeszcze na basen. Opatuliła się bardziej kocem i poprawiła kucyka.

- Chodziłam do szkoły, która była połączona z basenem, więc pływanie mieliśmy w ramach w-fu i było obowiązkowe. Zawsze nosiłam czepki, ale pomimo tego i tak zawsze miałam mokre włosy i spóźniałam się na lekcje, bo nie mogłam się nigdy dopchać do kontaktu żeby podłączyć suszarkę. Któregoś razu byłam już spóźniona prawie dziesięć minut, więc mega się śpieszyłam. Na lekcji zrozumiałam, że coś jest nie tak. Okazało się, że nie zdjęłam góry od stroju kąpielowego i cała koszulka mi przemokła. Oczywiście musiałam potem ubrać stanik, a, że koszulka była biała, to mi prześwitywała, aż w końcu jakaś dziewczyna się nade mną zlitowała i dała mi zapinaną bluzę.

- Żałuje, że tego nie widziałem. - Shawn zauważając, jak Coraline chowa twarz pod koc zastanowił się, czy jego komentarz ją uraził.

- Nie ma czego żałować. Miałam dziesięć lat i byłam płaska, jak deska. - A po chwili żeby już nie kontynuować tej rozmowy, dodała.- A jaka jest twoja najbardziej kompromitująca historia?

- Pomijając tą, że przyszedłem do  domu dziewczyny, która mi się podoba i zrobiłem popcorn, po czym ona groziła mi policją?

Coraline starała nie dać po sobie poznać, że usłyszała kawałek o dziewczynie, która mu się podoba i pokiwała twierdząco głową.

- Byłem na imprezie u kolegi i z rana obudziłem się z wielką dziurą w głowie. Nie pamiętałem kompletnie niczego. Padłem ofiarą moich znajomych. - Zaśmiał się. - Gdy się obudziłem miałem zielone włosy, a na klatce piersiowej ktoś napisał mi farbą do ścian "prawiczek". A wstyd zaczął się kiedy poszedłem do szkoły, farba się nie zmyła ani z włosów, ani z klatki i wszyscy wołali na mnie "prawiczek", a dziewczyny pytały się czy mnie rozdziewiczyć. R O Z D Z I E W I C Z Y Ć.

Shawn się zaśmiał, ale Coraline wyglądała bardziej na przerażoną niż rozbawioną. S szybko załapał, że nie jest to dziewczyna, dla której imprezy, gdzie człowiek upija się do nieprzytomności, są na porządku dziennym. Ona się tego boi. Mimo wszystko jednak się śmieje, ale nie jest to śmiech rozbawienia. Jest jej niezręcznie.

- Widać masz inne przygody niż ja.

- Taa, już nie chodzę na takie imprezy. - Mówił teraz szczerze. Właściwie, to nie chodzi na takie imprezy odkąd przestał panować nad złością. Trochę już minęło odkąd się upił.

- Dlaczego?

- To było głupie. Po prostu przestałem na to chodzić.

- Tak po prostu?

One Year _ Shawn Mendes_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz