Rozdział 29

374 15 0
                                    

Usłyszałam budzik w moim telefonie i szybko go wyłączyłam. Przetarłam oczy i otworzyłam je. Nie lubię poniedziałków. I nie lubię godziny 7 rano.

Chwyciłam swój telefon i przejrzałam szybko Facebooka i Instagrama. Telefon wydobył dźwięk z siebie przychodzącej wiadomości. Otworzyłam ją.

Pamiętaj, co wczoraj Ci napisałem :*

Tak, tak. Pamiętam :)

Czekam więc na pierwszej godzinie historii :) :*

Do zobaczenia wkrótce, Liam.

Zablokowałam telefon i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki, rozebrałam się z piżam i weszłam do kabiny prysznicowej. Umyłam się szybko, ale w ciepłej wodzie i wytarłam się ręcznikiem, gdy wyszłam na kafelki. Wróciłam do pokoju, zakładając wcześniej szlafrok i usiadłam przed toaletką. Nałożyłam na twarz korektor i puder. Pomalowałam swoje rzęsy i brwi, a na koniec przeciągnęłam usta czerwoną szminką. Zastanawiałam się, czy zrobić kreski, ale odrzuciłam ten pomysł. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej niebieską bluzkę, czarną bluzę i czarną spódnicę. Wiem, że byłam głupia, bo spódniczka była krótka i bardzo dobrze opinała pośladki, ale nie chciałam dostać szlabanu i kto wie, co jeszcze ze mną zrobi Liam.

Gotowa zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Zasiadając do stołu z miską płatków i mleka, do kuchni weszła moja mama. Przyjrzała się mojemu strojowi.

- Jak ty się ubrałaś, dziewczyno?

Przewróciłam oczami i jadłam płatki.

- Co będą mówić chłopcy na twój temat?

- Mamo, mam już prawie 18 lat. Nie obchodzi mnie, co powiedzą inni - spojrzałam na nią.

- Masz PRAWIE 18 lat. - Zaakcentowała bardziej słowo 'prawie'.

Wstałam od stołu i włożyłam pustą miskę do zlewu. Poszłam po swoją torbę i założyłam buty.

- Cześć - powiedziałam szybko i wyszłam z domu. Poszłam na przystanek i po kilku minutach stania nareszcie autobus przyjechał. Wsiadłam do niego, przyłożyłam kartę i szukałam dobrej miejscówki. Usłyszałam nagle gwizdy na tyle autobusu. Spojrzałam w tamtą stronę, widząc chłopaków, którzy uśmiechali się do mnie cwaniacko. Zbyłam ich i usiadłam.

- Moly, wyglądasz jak Jennifer Lopez! - powiedziała Eli, gdy wkroczyłam na teren szkoły i przytuliła mnie.

- Dzięki - uśmiechnęłam się szeroko i poprawiłam torbę na ramieniu.

- Mieliśmy coś zrobić na historię?

- Sądzę, że nie - odparłam, wzruszając ramionami.

- Dzisiaj jest kurewsko gorąco. - Eli pomachała sobie przed twarzą dłońmi, a ja przytaknęłam.

Pogoda była piękna. I ja tak samo. Liam będzie zaskoczony i postaram się go rozpraszać przez każdą sekundę lekcji.

- Hej, Moly. Jesteś tam?

Ocknęłam się i zmarszczyłam brwi. Spojrzałam na przyjaciółkę.

- Jestem, wariatko - uśmiechnęłam się.

- Zobaczymy, czy będziesz obecna dzisiaj na lekcji historii - powiedziała Eli i zaśmiała się. Puściła do mnie oczko.

- Eli, mówiłam Ci, żebyś w tej kwestii się zamknęła.

- Dlaczego? Przecież to jest zabawne. Przyznaj sama.

- Tylko ty tak sądzisz. Tylko ty - powiedziałam cicho i ruszyłyśmy w kierunku budynku szkoły.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now