Rozdział 16

3K 80 6
                                    

Niall pov
**sen**
Siedzę spokojnie w domu czekając na Megan. Jest dość późno. Usłyszawszy dzwonek telefonu wziąłem go do ręki i odebrałem.
-Halo?
-Żadne halo! Jeśli chcesz zobaczyć swoją niunie całą to za 15 minut u opuszczonej fabryce na obrzeżach. Masz mieć ze sobą 100 tysięcy inaczej twoja niunia zginie.- usłyszałem dźwięk przerwanego połączenia. Kurwa! Szybko zerwałem się z kanapy. Wbiegłem do mojego biura i otworzyłem sejf z pieniędzmi. Wyjąłem małą torbę podróżniczą i wrzuciłem tam pieniądze. Wybiegłem z domu nawet go nie zamykając drzwi. Ruszyłem z piskiem opon. Chwilę po tem byłem pod starą fabryką. Wysiadłem z samochody biorąc ze sobą torbę i wbiegłem go budynku.
-Megan?! - zawołałem, ale nic- Megan?!- zawołałem jeszcze głośniej.
Usłyszałem jakieś głosy i pobiegłem w ich stronę. Na środku dużego pomieszczenia stało stare krzesło, a na nim poobijana moja księżniczka. Podbiegłem do niej i złapałem dłońmi jej policzki. Miała podbite oko i rozciętą wargę.
-Kochanie już tu jestem. Będzie dobrze.- ta tylko zaczęła płakać.
Za plecami usłyszałem głos. Nie potrafiłem go zidentyfikować.
-No, no kogo moje oczy widzą? Horan we własnej osobie. Przyszłeś po tą dziwkę?
Wstałem na jego słowa i chciałem się na niego rzucić lecz nie było mi to dane, bo byłem trzymany przez jakiś gości. Jeden z nich wyrwał mi torbę i gdzieś ją rzucił.
-Nie dotykaj jej.
-Oh jak mi przykro Horan. To wiedziałem, że tu przyjdziesz dla niej. Pora odpłacić się za wszystko co mi zrobiłeś.
-Zostaw ją!
-Za późno.
Usłyszałem tylko strzał...
**koniec snu**
Zerwałem się cały zalany potem. Zacząłem nerwowo macać miejsce obok mnie gdzie spała Megan. Uff! Spała sobie słodko z lekko rozchylonymi ustami. Odetchnąłem z ulgą, że ona dalej jest obok mnie. Ten sen był tak realny. Spojrzałem na ścianę na przeciwko gdzie na zegarku widniała godzina 6:48. Złożyłem całusa na czole Meg i wstałem z łóżka. Wziąłem z szafy dresy i czyste bokserki. Poszłam do toalety wziąć prysznic. Rozebrałem się i weszłam do kabiny. Odkręciłem ciepłą wodę. Pod dotykiem ciepłego strumienia wody moje mięśnie zaczęły się rozluźniać. Mojej głowy nie opuszczały myśli związane ze snem. Umyłem się i wytarłem się ręcznikiem po czym zawiązałem sobie go wokół pasa. Stanąłem przed lustrem i spojrzałem w odbicie w nim. Pod oczami "wory" z niewyspania, włosy potargane. Ogarnąłem się i wyszedłem  z pomieszczenia. Moja księżniczka jeszcze słodko spała rozłożona na całym łóżku. Postanowiłem zrobić jej śniadanie do łóżka. Zszedłem na dół i udałem się prosto do kuchni. Zacząłem przygotowywać śniadanie dla dziewczyny. Zajęło mi to około 15 minut. Wszystko położyłem na tacy i udałem się do naszej sypialni. Otwarłem delikatnie drzwi i wszedłem do środka. Megan jeszcze słodko spała. Podszedłem do łóżka po stronie dziewczyny. Usiadłem delikatnie na łóżku i zacząłem ją budzić.
-Megan kotku śniadanko.- po chwili dalszego budzenia otworzyła zaspane oczka. Przeciągnęła się i przetarła dłońmi oczy.
-Dzień dobry księżniczko.
-Dzień dobry.
-Śniadanie dla ciebie. Zjedz je, a potem ubierz się w jakieś wygodne ubrania. Zabieram cię gdzieś dziś. Smacznego.- powiedziałem i złożyłem delikatny pocałunek na jej czole.
-Uhm ok. Dziękuje.- powiedziała, a ja wstałem i wyszedłem z pomieszczenia.
To zapowiada się ciekawy dzień.

Megan pov
Na tacy, którą otrzymałam do Niall'a znajdowały się kolorowe kanapki i ciepła owocowa herbatka. Wszystko zniknęło dość szybko, bo byłam strasznie głodna. Skończywszy posiłek wstałam i otworzyłam szafę. Pogoda zapowiadała się na ciekawie. Słońce świeci więc pewnie będzie ciepło. Wzięłam bieliznę i weszłam do łazienki. Zdjęłam ciuchy i wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam. Wyjęłam jakieś ładne ubrania. Postawiłam na czarne jeansy i biały luźny T-shirt. Do tego czarne lity na słupku. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszykowana zeszłam na dół gdzie w salonie siedział blondyn ubrany w czarne jeansy i biały luźny podkoszulek sięgający za tyłek. Słysząc, że wchodzę wstał z kanapy i podszedł do mnie.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje.- odpowiedziałam.
-Chodź idziemy.- powiedział i złączył nasze dłonie. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do czarnego BMW. Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy. Podczas drogi razem śpiewaliśmy piosenki lecące w radiu. Muszę przyznać, że ma bardzo ładny głos. Wjechaliśmy w las. Było bardzo ładnie, ale trochę się przestraszyłam. Tyle się czyta o tych zabójstwach w lesie.
-Niall?
-Hmm?
-Ale nie masz zamiaru mnie zgwałcić i zakopać?
-Hmm wiesz nie myślałem o tym, ale zastanowię się.
Zamurowało mnie. Usłyszawszy śmiech blondyna popatrzałam na niego.
-Spokojnie nic ci nie zarobię. Szkoda, że nie widziałaś swojej miny. Była bez cenna.- powiedział przez śmiech.
-Ha ha ha bardzo śmieszne.- powiedziałam i założyłam ręce pod biustem.
-Oj no nie obrażaj się księżniczko. O już jesteśmy na miejscu. Zerknęłam i widok za przednią szybą zaparł mi dech w piersiach. Na środku było duże jeziorko, a wokół niego drzewa. Przy brzegu był pomost. Niall wyszedł z auta i okrążył je. Otworzył drzwi po mojej stronie i pomógł mi wysiąść. Nie patrząc na blondyna stanęłam przy brzegu jeziora. Chwilę późnej przy moim boku stanął chłopak.
-Chodź.- powiedział i złapał moją dłoń. Weszliśmy na pomost i przeszliśmy go. Przy jego końcu stanęliśmy i Niall rozłożył koc. Usiedliśmy na nim i zdjęliśmy buty. Zanurzyliśmy je w chłodnej wodzie. Podpierałam się na rękach przyglądając się pięknemu krajobrazowi. Z transu wyrwał mnie głos chłopaka.
-Głodna.
-Tak.- dopiero teraz zauważyłam, że przyniósł kosz z jedzeniem.
-Częstuj się.- powiedział, a ja chwyciłam za truskawkę.
Odgryzłam jej kawałek. Czułam wzrok blondyna na sobie.
-Hmm?- zapytałam pokazując na truskawkę.
Ten tylko pokiwał głową. Pochyliłam się i nakarmiłam Niall'a.
-Mmm dobre, a teraz moja kolej.- powiedział i wziął winogrono.- Otwórz buzie.- zrobiłam co kazał.
-Niall ?- mruknęłam żując owoc.
-Tak skarbie?
-Czemu mnie tu zabrałeś?
-Chciałem ci jakoś wynagrodzić tą całą sytuacje z Britney. Naprawdę tego żałuje. Zależy mi na tobie i to bardzo.- spuścił głowę w dół.
-Niall, ale ja ci już wybaczyłam. To co się stało to przeszłość.-powiedziałam i złapałam za podbródek blondyna.
Uniosłam go i skierowałam w moją stronę.
-Jest dobrze Niall. Przestań już o tym myśleć. Trudno stało się. Tylko teraz musisz się postarać, aby zdobyć ponownie moje zaufanie. Jest naprawdę wszystko ok. Dobrze?
Ten tylko pokiwał głową. Rozmawialiśmy tak dobre kilka godzin póki nie zaczęło się ściemniać.
-Chodź to jeszcze nie koniec  na dziś. Wstał już ubrany w buty. Uczyniłam to samo i za pomocą chłopaka wstałam. Pozbieraliśmy wszystkie rzeczy i wróciliśmy do auta. Ten wieczór zapowiada się ciekawie....
**************************************
Witajcie. Oto kolejny rozdział. Przepraszam, że przez taki czas nic się nie pojawiło. Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Masakra....
Tak wgl to życzę wszystkim moim czytelnikom samych sukcesów w nowym roku :)
Do następnego kochani.

Stalker.II Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz