Kap, kap...
Zaraz z życiem ostatnie pożegnanie,
Zaraz chwila upragniona nastanie,
Zaraz starą Śmierć przywita,
Młoda duszeczka skazą niepokryta.Kap, kap...
Zaraz serce zabije ostatni raz,
Już się łzami nie zaleje ta blada twarz.
Jeszcze chwila, ostatnia przeszkoda,
Tego świata nie będzie ci szkoda.Kap, kap...
Nikogo tu nie ma, jesteśmy sami,
Mała przestrzeń jest już między nami.
Sam tu przyszedłeś, o litość błagałeś,
Aż wreszcie to swoje ukojenie dostałeś.Kap, kap...
Teraz tak leżysz, jak trup blady,
Nie za sroga ta kara za twe wady?
Nie mnie to oceniać, w końcu Śmiercią me imię,
Lecz takimi, jak ty zawsze się dziwię.Kap, kap...
Samobójcze śmierci, błahostka przejawia,
Co moje, nieistniejące serce radością napawa,
Lecz czemu życie swe odbieracie,
Kiedy przy sobie ukochanych macie?Kap, kap...
Niezrozumiałe to dla mnie, prawdę ci mówię.
Czy wy ukochanych wystawiacie na próbę?
Sprawdzacie, czy jeszcze was oni kochają?
Czy jakimkolwiek uczuciem pałają?Kap, kap...
Jak na Śmierć to nawet okrutne,
Może nawet głupsze niż smutne.
Karzecie innych siebie karając,
Za nich to niby życie oddając.Kap, kap...
Wiesz, mały blondynie, zdradzę ci jedno,
Będzie to chyba sprawy tej sedno.
Kochasz chłopaka nieodpowiedniego,
Teraz przede mną cierpisz za niego.Kap, kap...
Miłość najgorsza życia towarzyszka,
Przyszła i dzisiaj zrzuca cię z urwiska.
Zacząłeś krzyczeć, miłość wyznawać,
Z urwiska życia powoli spadać .Kap, kap...
Lecz teraz nieważne są tego powody,
Przyszłam po ciebie, za twym znakiem zgody,
Leżysz przede mną w krwi umazany,
Za każdy swój błąd i grzech skazany.Kap, kap...
Nawet za grzechy swej nieszczęsnej luby,
Cierpisz chłopczyku tak nędznie chudy.
Twą duszę zabrać już chyba pora,
Pora pobawić się w śmierci-potwora.Kap, kap...
Podchodzę do ciebie, dotykam ciała,
Że niby jakaś ludzka istota cię chciała?
Pełne krwi-blizn mają ręce i uda,
Pewnie to jakaś kiepska obłuda.Kap, kap...
Nic tu po tobie w tym tutaj świecie,
Jesteś zbyt delikatny lilii kwiecie,
Zbyt wiele ran zadano już tobie,
Chociaż sporą część zadałeś sam sobie.Kap, kap...
Muzyką dla uszu dźwięk kapania twej krwi,
Otwieram dziś, Draconie, dla ciebie me drzwi,
Wstań z tej chłodniej podłogi,
Niech progu śmierci dotknął twe nogi.Kap, kap...
Lecz ty nie wstajesz, co cię tu trzyma?
Zbyt wielka miłość do tego chłopczyka?
Za mocno go kochasz, by szlochał przez lata?
Za duża byłaby dla niego to strata?Kap, kap...
Marta nad tobą już płacze, brzask!
Nagle drzwi łazienki trzask!
Do środka wchodzi młodzieniec zapłakany.
Czy to nie on w tobie zakochany?Kap, kap...
Podchodzi bliżej, przy tobie klęka,
Jego za twoją chwyta ręka,
Byś został płacze, błaga i prosi,
Bez ciebie żadnej chwili nie znosi.Kap, kap...
Chce żebyś został, chce z tobą być,
Mówi, że bez ciebie nie może żyć,
Za wszystko przeprasza,
I tak dalej swoją wymowę wygłasza.Kap, kap...
Wtula się w ciebie, twą krwią się brudzi,
Obiecuje, że nigdy się tobą nie znudzi...
Draconie, więc jak?
Zamierzasz przejść na tamten świat?Kap, kap...
Decyzja do ciebie jedynie należy.
Czy nadal ci na tym brunecie zależy?
Mam zrobić to teraz, dokończyć dzieła,
Czy może zaniechać teraz arcydzieła?Kap, kap...
Wpatruję się w was i stwierdzić jedno mogę,
Do końca spaść z urwiska ci nie pomogę.
Nie ma niczego większego niż zło,
Które rozdzielić może uczucie to.Kap, kap...
Oddalam się mój drogi, ale kiedyś do ciebie wrócę,
I życia zapewne już nigdy ci nie zwrócę,
Naciesz się nim tym chłopakiem płaczącym,
I niech on się nacieszy tobą nędznie wyglądającym.Kap, kap...
Obudź się kochanie,
Światłość nie nastanie,
Niech już nie ma w tobie złościZa grzech miłości...
Kap...
data publikacji; 28.07.2019
CZYTASZ
sin of love| Drarry ✓
FanficKap, kap... Muzyką dla uszu dźwięk kapania twej krwi, Otwieram dziś, Draco, dla ciebie me drzwi, Wstań z tej chłodniej podłogi, Niech progu śmierci dotknął twe nogi. Kap, kap... ~~~ wersja liryczna