- Masz jakis samochód? - zapytałam towarzysza. Przecież nie będę na nogasz szła do centrum. Szczególnie ze kondycje mam słabą. ..
- Nie mam - uśmiechnął się widząc moją minę.
--- 10min później---
- jezu czemu oni tak wolno chodzą, powinno się to leczyć - narzekał. W tym momencie żałuję, że go wzięłam. Już mapa byłaby lepsza
- Człowieku, mógłbyś przestać!? Chodzą wolno, bo może mają 70lat!- podniosłam głos. Przysięgam już nie mogę.
- Twoja wina bo mnie zabrałaś, teraz musisz słuchać moich nudzeń- podniósł brwi.
Staliśmy na pasach,a ja od 5min drogi nie mam pojęcia gdzie się znajdujemy. Mam nadzieję, że nie będzie chciał mnie zabić. . Reszte drogi, czyli całe 5metrów odbyliśmy w ciszy.
- Jesteśmy w centrum! - podniósł ręce do góry przez co zwróciło na nas uwagę wielu ludzi.
- Ale przecież dwie ulice dalej jest mój hotel! Gdzie ty mnie tal długo prowadziłeś! Chujowy z ciebie przewodnik- jakoś nie byłam zła, bardziej rozbawiona
- Jestem tu od tygodnia, nie wymagaj ode mnie za duzo
- Co? Tydzień? No chyba cie coś boli
- Uszy bo ciągle gadasz! - zażartował(chyba?) - to gdzie idziemy najpierw?
- Tam! - wskazałam palcem na Empik i pobiegłam w jego kierunku. Nie musiałam patrzeć na reakcje chłopaka.
- ale kujon, a nie wyglądasz- zmierzył mnie wzrokiem przez co zrobiło mi się jakoś ciepło. A co jeśli jestem czerwona?
- Dziękuję? Znam połowę , może i więcej książek na tym regale- uśmiechnęłam się mam nadzieję, że uroczo i oparłam o szafkę.
- Zalewasz? - poparł się o półkę i przecesał palcami włosy. Kiedy on zdjął czapkę? - no to opowiedz mi o tej -wyciągnął moją ulubioną akurat. Ha!
-Black ice, triller, laski sie zgubiły podczas śnieżycy, dotarły do chatki, gdzie spotkały 2 podejrzanych typów. Główna bohaterka cały czas myślała o swoim byłym, który okazał się być jie tym, za kogo go uważała - uderzyłam lekko chłopaka w ramię i oddaliłam się.
-Myślałem, że mało kto ją zna - przyznał a na jego twarzy malował się podziw.
Zaimponował mi trochę, tym, że czyta i wybrał akurat tą książkę. (Co nie zmienia faktu, ze nadal jest dupkiem)
W empiku przesiedzieliśmy jeszcze 30min. W koncu zdecydowałam się na "Pani Noc" , to dalszy ciąg opowieści o Jacie i Clary tylko głównymi bohaterami są Emma i Julian. Przyznam, uwielbiam całą twórczość Cassandry Clare. Potem udaliśmy się do pobliskiej kawiarni przechodząc koło sklepu, który przykuł moją uwagę sukienką zawieszoną na manekinie.
- Jest śliczna, co?- rozpoczął rozmowę chlopak. Nadal nie wiem jak ma na imię. (Da fak?)
- Widziałam lepsze- skłamałam. Ona była idealna. Cała czarna, miała gorset, lekko ozdobiony fałdowanym materiałem. Nie była długa. Jakieś 15cm przed kolano, odkryte plecy i lekki dekold, dawały jej skromności i uroku.
- Jasne księżniczko, lepiej chodźmy usiąść bo ludzi tu w pizdu- pociągnął mnie za rękę
- Ok
- Co bierzecie? -zapytał młody, bardzo młody kelner. Wyglądał na 14 lat
- Ja kawe- odpowiedział
- herbatę i sernik
- ja też chcę ! - krzyknął jak małe dziecko. Nie sposób było się nie zaśmiać
- no to... jak masz na imie?- zapytałam. To chyba odpowiednie pytanie
- John, a ty?
- May
- To skrót jakiś? - w tym momencie dostaliśmy ciasto i napoje więc wzięłam łyka.
- Nie - chłopak poruszył stołem, nie wiem czemu(?) A moja herbatka rozlała się.
- ty debilu! Teraz to sprzątaj
- Chciałabyś, to twoja herbata!
- Ale ty poruszyłes stołem
-Nic mi nie udowodnisz- złożył ręce na piersi przybierając zwycięski uśmiech. Dupek. John. Wszystko jedno.
- O May, miło mi cię widzieć- powiedział znajomy głos zza moich pleców.
Odwróciłam się i znów go zobaczyłam. Jednak nie miałam zwidów. Ubrany był w opinającą koszulkę na krótki rękaw i spodenki do kolan. Wyglądał naprawdę nieziemnsko. O i miał septuma.
Mój wzrok podążył na dziewczynę obok(wyglądająca na dziwkę, trochę starszą od nas), która zawiesiła ręce na jego ramionach. Chłopak chyba zauważył, że jej się przyglądał, bo odrzucił dłoń koleżanki.
- Wakacje w środku semestru? -zapytałam nieśmiało. Jakoś nie wiem czemu brak mi śmiałości.
- Jak widać to zaraźliwe- uśmiechnął się pokazując idealnie białe zęby.
Chwilę ciszy przerwał nie kto inny, jak John
- Wiec to jest ten koleś o którym mi mówiłaś- zaczął. Nic mu nie mówiłam o swoim życiu. To on bez pezerwy nawijał.- przykro mi stary, ona jest juz zajęta.
- Ah tak? - odpowiedział lekko zmieszany Zak
- On również- odparła poirytowana dziewczyna
- Kogo niby- wciąż nie dał za wygraną.
- Mnie- chłopak wstał, podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Co to było?? Chyba moja mina była bezcenna, bo zaczął się śmiać.
Gdy tak stali obok siebie zauważyłam, ze John jest niższy od Zaka. Tylko paroma centymetrami przewyższał nade mną.
- No i chwała na wysokości, może mnie przedstawisz, skarbie- wtrąciła się znowu ta typiara. Mam jej dosyć.
-No tak. Alice- May moja była przyjaciółka.
- Jego dziewczyna. Miło Cię poznać- wyciągnęła rękę i uśmiechła się sztucznie.
Serio on miał dziewczynę tutaj? A co z Ann ... chyba tak miała na imię. A to chujek. Zak chyba domyślił się o czym myślę
- To nie jest...
- My już lecimy- objął mnie w talii John , tym razem zwrócił się do mnie - mieliśmy popływać przecież- i cmoknął mnie w usta. No to teraz koleś przegiął.
Nie czekając na pożegnanie odeszliśmy.
- Auć! - krzyknął chłopak- za co to było?!
-To za to, że mnie pocałowałeś i udawałeś mojego chłopaka!
- Doskonale wiem kim on jest, sama przyznaj ze to nie był najgorszy pomysł więc teraz ty masz u mnie dług- jego kąciki ust podniosły się.
- Chciałbyś skarbie - oddałam uśmiech
------------------
Dziękuję za głosy! Jeszcze tylko komentarzy brak...
(Zdjęcie Johna wyżej↑)
5☆ i 2 kom next →
POLECAM NOWĄ KSIAŻKĘ -EDUKACJA- wznowie kontynuowanie, gdy wzrośnie aktywność
CZYTASZ
W cieniu siostry ✔
Roman pour Adolescents"W cieniu siostry" opowiada o nieśmiałej nastolatce May, która jest niezauważana przez innych. Żyje ona w cieniu swojej bliźniaczki Lucy. Dziewczyny chodzą do najlepszego w całym USA liceum. May postanawia coś zmienić w swoim życiu, gdy zauważa, że...