#10

1.3K 74 7
                                    

Czy to jest sen? Czy ja właśnie opuściłam to miejsce? A może wolałabym jednak tego nie robić...Boje się...Naprawdę...

-Alex i jak ? - zapytał gdy wyszliśmy przed budynek

-Mmm....Jest super - skłamałam...nic nie było super...

-Uff...to cieszę się bo myślałem że będziesz się bała. - wyznał, a my wsiedliśmy do samochodu.

-A czy my...nie możemy iść na pieszo ?  - zapytałam patrząc przerażona...

-Mój dom jest parę kilometrów z tond - Uśmiechnął się i odpalił silnik.

Wyruszyliśmy... na początku było do zniesienia, ale później dodał gazu.

-Zwolnij! - krzyknęłam i zamknęłam oczy.

-Alex jadę 50/h już wolnej nie mogę... - powiedział i położył rękę na moim kolanie, aby dodać mi otuchy...

Nie wiem kiedy to się stało, ale zasnęłam...Tak po prostu.

...

Obudziłam się w na czymś miękkim... Otworzyłam oczy...wszystko białe...Tak jak w psychiatryku, ale inaczej ... może przenieśli mnie na inną salę? Ale to by oznaczało że nadal jestem w szpitalu, a to wszystko było snem !!

-Hej. - powiedział Justin. - Jak się spało? - zapytał siadając na łóżku.

-Gdzie ja jestem ? - zapytałam.

-U mnie w domu...nie pamiętasz ?

-Uhh...czyli to nie sen. - szepnęłam bardziej do siebie.

-Hmm? - popatrzał ma mnie zdziwiony.

-Nie nic... po prostu tu tak biało...i myślałam że....

-Nie spokojnie, kolor ścian możemy w każdej chwili zmienić. - powiedział głaskając moje udo.

-Justin... - powiedziałam strzepując jego rękę.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę...znowu razem...ty i ja...my tutaj... ehh - westchnął patrząc na mnie. - Tęskniłem wiesz ? 

-Justin - powiedziałam nieco głośniej..

-Mmm?

-Nie ma nas...nie ma my...Eh.. nie zrozum mnie źle, ale ja nie jestem gotowa...Oczywiście dziękuję ci za wszystko...ale jak tylko znajdę prace... obiecuje że się wyprowadzę.

-Alex! Nie nigdzie nie będziesz się wyprowadzać! Będziesz ze mną... będę cię chronił .... nie pozwolę znowu by ktoś cię skrzywdził...Mojego Aniołka tak ?

-Justin...posłuchaj...

-Nie to ty posłuchaj ! - podniósł głos a ja przestraszona podskoczyłam. - Przepraszam ... - powiedział zauważając mój strach.- Alex zrozum...Kocham cię MOCNO ... nie umiem od tak przestać....nie umiem i nie chcę umieć... - powiedział biorąc moją rękę. 

-Eh... Ale na razie będziemy... eee....

-Przyjaciółmi ?

-Uhh...przyjaciółmi - powtórzyłam, przytulając się do szatyna.

-------------------------------------------------------------

Może być ? :) 

HELP ME!!! /JB (druga Część We still have time .../FF Justin Bieber)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz