- Córeczko przynioslam jedzenie, a i przyjechała Ambar chodz sie zapoznasz.
- Dobrze tylko powiem chłopakom żeby poczekali.
Luna pobiegla sie przywitać.
- Hej jak masz na imie- zapytała.
- Ambar a ty?
- Luna może się lepiej poznamy?
- Tak dobry pomysł chodz do mojego pokoju.
Luna kompletnie zapomniała że ma gości.
- Hej kochanie! Co ty tu robisz? - zapytała Ambar
- yyyyy.... - zawahał się Simon.
- Chodz do mojego pokoju. A my luna jeszcze wieczorem pogadamy dobrze?
- Tak jasne.
Luncia została sam na sam z Matteo.
- Bo ja chciałem....- przerwała mu Luna.
- Ok przejmuje przeprosiny może coś o sobie opowiedz a później ja.
- Bardzo chętnie - odpowiedział Matteo.Ten rozdział jest krótki ponieważ miałam pisać codziennie a dzisiaj to już drugi ale moja koleżanka internetowa poprosiła mnie o a więc to dla niej. Gwiazdkujcie i komentujcie. Do zobaczenia jutro.
CZYTASZ
It's my life - Soy Luna
AléatoireNowa dziewczyna o imieniu Luna przyjeżdża do Meksyku. Nie zna nikogo, jej rodzice pracują w rezydencji gdzie nie ma nikogo w jej wieku. Pierwszego dnia w szkole zostaje wysmiewana. Więcej informacji nie zdradzam ZAPRASZAM do przeczytania.