14.

91 19 7
                                    

Otworzyła oczy. Przez kilka sekund były normalne, a po chwili zaszły mgłą...

*VICTORIA*

Wir wody przeniósł mnie do pokoiku, małego, z trzema drzwiami. Jedne zniszczone, stare i pokryte mchem. Drugie zaś- te naprzeciwko- zupełnie nowe, zdobione wystruganymi w nich różnymi wzorami i złota gałka. Trzecie - zupełnie normalne.

Podeszłam do drzwi stojących przede mną i szarpnęłam za klamkę- nic. Podeszłam do drugich i złapałam za złotą gałkę- nic. Zostały ostatnie. Chwytając za klamkę która prawie rozpadła mi się w ręku pchnęłam drzwi i wpadłam do pokoju obok.

Spojrzałam na pokój. Jakbym się cofnęła w czasie.

-Coś tu nie gra- przypomniałam sobie zdjęcie- o kurwa.

Odruchowo spojrzałam w kąt pokoju. Nikogo nie było. Nagle do pokoju weszła kobieta.

-A Ty co tu jeszcze robisz pomóż mi- powiedziała patrząc na mnie.

-Muszę wróc...- nagle przerwał mi ciężki męski głos. Dochodził zza mnie.

-Daj spokój- powiedział ociężale.

Mężczyzna wstał spojrzał na mnie i zaczął iść w moim kierunku. Po prostu po mnie przeszedł.

'Nie widzą mnie, ani nie słyszą i nie mogą mnie dotknąć'

Po chwili rozległo się głośne pukanie do drzwi które wyrwało mnie z zamyśleń. Podeszłam wraz z kobietą do drzwi. Otworzyła je z trudem. Oniemiałam.
To był on.
Trzymał na rękach dziecko.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Widzi mnie- pomyślałam. Kobieta zaprosiła gościa do środka.

-Nie zostanę długo, mam jeszcze parę spraw do załatwienia - odrzekł głębokim basem, podał dziecko mężczyźnie i wyszedł nawet się nie żegnając.

Po minie mężczyzny trzymającego noworodka widać było troskę i miłość.

-Witaj w nowym domu Victorio- stanęłam jak wryta.

-Trzeba upamiętnić tą chwilę- kobieta podeszła do aparatu, którego wcześniej nie zauważyłam i zrobiła zdjęcie. Przeglądałam się wszystkiemu. W blasku lampy aparatu dostrzegłam go w kącie. Chciał mi to bardzo pokazać.

*DAVID*

Wciąż nie wiedziałem co się dzieje. Od kilku dni dziewczyna nie dawała o sobie znać. Wyglądała jakby zasnęła. Wyglądała jak śpiąca królewna, ale ona nie spała. Przez cały czas próbowałem skontaktować się z Oliv. Myślałem, że ona coś zaradzi, ale gdy przyjechała po prostu powiedziała:

-Jest po drugiej stronie, nic z tym nie mogę zrobić, mam za małą moc. David. Ona musi się z tym sama uporać. Zawsze wychodziła z trudnych sytuacji więc teraz też powinna.

*VICTORIA*

Zamknęłam oczy. Znowu znalazłam się w małym pomieszczeniu. Próbowałam ponownie otworzyć drzwi. Na marne- były zamknięte. Podeszłam do drugich mając nadzieję że są otwarte. Nie myliłam się. Ustąpiły po lekkim popchnięciu. Przejrzałam się po pokoju.

-Ale to przecierz nie ma sensu...
~
Taki typowy Polsat Ale muszę Was znowu powtrzymać w niepewności :D.

Pamiętnik Cichego ZabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz