Rozdział 9

15.4K 514 138
                                    

Muzyka później :D

Liam pov

Po odwiezieniu Mary pojechałem do piwnicy Matta, w której był również Jessie. Wszedłem tam i od razu opowiedziałem o sprawie.

-Chłopaki, jutro 17;30 chce was widzieć pod moim domem.

-Co? Czemu?

-Trzeba najebać takiemu jednemu. Chodzi tylko o to żebyście byli ze mą w razie czego. Bo możliwe że ten idiota nie przyjdzie sam, a ja nie chcę ryzykować.

-Spoko, wiesz że możesz na mnie liczyć! -Odezwał się Matt.

- Na mnie też możesz liczyć.-Powiedział również Jessie. - Ale kto to jest i za co ma dostać?

-To Charles.

-Ten chłopak Mary?

-Były chłopak... Ona z nim nie jest, a on nie chce jej zostawić w spokoju. Dzwoni do niej, wypisuje smsy, nachodzi w domu. Boję się o nią i trzeba mu wytłumaczyć parę spraw.

-Jak dla mnie nie ma problemu, nie chce i nie pozwolę, żeby komuś z moich znajomych stała się krzywda, a tym bardziej dziewczynie, a w szczególności Mary. -Powiedział Matt.

-Ze mną też nie ma problemu. Gnojek nas popamięta. -Odezwał się Jessie.

-Okej, to pamiętajcie, jutro, 17:30.

-Okej- Odparli jednogłośnie.

~~~~~~~~~~~~~~

Jest godzina 17:54 i idę już na spotkanie z tym kretynem. Ze mną idzie też Matt i Jessie. Na nich serio można liczyć. Nie chce żeby przychodziła też Mary, bo nie wiem co się będzie działo. Ale ja zamierzam walczyć o Mary... Nikt nie będzie jej obrażał, nikt nie będzie jej rozkazywał i mówił że jest jego. Kiedy wchodziłem do parku zobaczyłem Charles'a i dwóch innych chłopaków, ale na szczęście nie było tam Mary.

-Wiedziałem, że nie przyjdziesz sam. -Powiedziałem do tego frajera. -Dlatego też nie jestem sam.

-Miałem ryzykować, że przyjdziesz z kolegami? Wtedy nie miałbym szans.

-Nawet bez nich nie masz.

Charles jest bardzo chudy. Naprawdę bardzo chudy, ale za to jest dobrze zbudowany, umięśniony, ale ze mną nie ma szans. Dostanie w tą piękna buźkę i będzie miał nauczkę.

-Chciałeś się spotkać i gadać, a teraz milczysz?

-Zastanawiam się nad tym, jak można być takim idiotą. - Odpowiedziałem mu,żeby go sprowokować.

-Mówisz o sobie?

-Nie, o tobie.

-Niby taki idiota, ale to mnie Mary kocha. -Kiedy to powiedział... Wkurwiłem się.

-Raczej kochała- postawiłem nacisk na " kochała " -Słuchaj... Odczep się od niej, ona ma cie dość...

-Jak ma mnie dość, to czemu mi tego nie powie?

-Mam cie dość, Charles. - I nagle przyszła ona. -Mam cie dość, nie chce cie znać, nie chce cie widzieć. Zniszczyłeś mnie, Zniszczyłeś wszystko. To przez ciebie się tak zmieniłam. Boję się każdego dotyku, boję się nawet stać obok innych chłopaków - to jest prawda, zawsze kiedy dotykam Mary czy to w ramię czy to w plecy, zawsze odchodzi kawałek, zastanawia się i wraca. Teraz już wiem czemu. - Boję się, że zrobią mi coś tak jak ty. Boję się mężczyzn, którzy palą, dlaczego? Bo cały biust mam poprzypalany od papierosów. A kto mi to zrobić chyba mówić nie muszę. Boję się każdej wystawionej ręki w moją stronę, bo myślę, że zaraz ktoś mnie uderzy. Właśnie przez takich tak ty boję się życia. Dobrze wiesz, co przeżyłam.  Dobrze wiesz, ile wycierpiałam. Oni traktowali mnie jak dziwke. Dopóki nie adopyowała mnie Nina i Kai, nie miałam spokoju. Dobrze wiesz ile musiałam się leczyć, żeby chociaż w małym stopniu normalnie funkcjonować. Ty nie jesteś lepszy od nich. Jesteś taki sam. Nienawidzę cie Charles, zniknij w końcu z mojego życia. -Płakała, wciąż płakała, a ja i chłopaki byliśmy w szoku.

Bez Ciebie Nie Moge Żyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz