- Al.. - nie daje mi dojść do słowa, łącząc nasze usta.
Na początku jestem skołowana, ale po chwili odwzajemniam pocałunek. Czuję w nim wszystkie skrywane uczucia chłopaka. Odsuwa się ode mnie, jakby zdając sobie sprawę z tego, co zrobił. W jego oczach widzę lekki strach. Opiera się czołem o moje czoło i patrzy mi głęboko w oczy. Nie mam pojęcia, co mam zrobić. Podobało mi się to. Tak na prawdę, to był mój pierwszy pocałunek. Często przyłapywałam się na tym, że myślałam o nim inaczej. Tylko.. nie wiem co do niego czuję.
- Ida, ja.. - przerywa jakby szukając odpowiednich słów. - Od dawna mi się podobasz.. Chciałem.. Czy jest szansa, że.. Będziesz ze mną?
Milczę. Po prostu patrzę tępo w jego oczy, w których widzę nadzieję. Też mi się podoba. Ale nie jestem pewna, co czuję. Nie chcę go zranić. Mam zupełną pustkę w głowie. Czy będzie tak samo, jeżeli się zgodzę? Co się zmieni?
- Proszę, powiedz coś - zamiast odpowiedzieć, przyciągam go bliżej i łączę nasze usta po raz kolejny w delikatnym pocałunku. Chłopak go pogłębia, przez co staje się bardziej namiętny. Odrywamy się od siebie, kiedy brakuje nam powietrza. - To znaczy tak - bardziej stwierdza, niż pyta. Uśmiechamy się do siebie jak jacyś debile.
- Tak - odpowiadam. Czuję coś zimnego spływającego po mojej ręce. Okazuje się, że mój lód jest praktycznie całkiem roztopiony. - I co mam z tym zrobić?
- Poczekaj chwilę - mówi, po czym odjeżdża gdzieś i tracę go z pola widzenia. Staram się przegryźć trochę wafla. Po krótkim czasie Alex wraca z kilkoma serwetkami i rurką do picia. Unoszę brwi na ten widok. Oddaję mu lód i wycieram ręce. I tak się kleją. Chłopak podaje mi słodycz wraz z rurką. Zaczynam pić, ale niezbyt mam ochotę.
- Wypij za mnie - odwracam rurkę w jego stronę. - Ale wafel mój! - dodaję, na co blondyn się śmieje.
Kończymy jeść mojego loda i wyrzucam śmieci, tzn brudne serwetki do kosza. Przemywam ręce wodą, by się nie kleiły, bo to denerwujące. Przy okazji ochlapuję chłopaka i oczywiście kończy się to tak, że chlapiemy się wodą nawzajem. Będąc już dosyć bardzo mokrą (nie w tym sensie, bezbożnicy), odjeżdżam kawałek, tak by uniknąć dalszego moknięcia. Chłopak także ma mokrą koszulkę. Z tą różnicą, że on może ją ściągnąć, a gdybym ja chodziła w staniku po mieście, każdy by się na mnie gapił jak na jakąś zdzirę.. W sumie mam to gdzieś, ale nie chcę, żeby do babci dochodziły jakieś plotki. Nie chcę jej robić problemów. Alex ściąga z siebie koszulkę, a mnie normalnie zatyka. Nie wiedziałam, że ma tak dobrze zbudowane ciało. Znaczy.. raz widziałam go bez koszulki i to dość dawno temu i wtedy był po prostu szczupły, bez mięśni. Musiał ćwiczyć.
- Zrób zdjęcie, będzie na dłużej - śmieje się, a ja wyjmuję swoją komórkę i robię mu zdjęcie.
- No i mam nową tapetę.
- Żartowałem.
- A ja nie - szczerzę się.
- Ja będę miał lepszą.
- Chciałbyś - mówię z ironią.
- Chcesz się przekonać?
- Bardzo chętnie - podjeżdża do mnie, wyjmuje swój telefon z tylnej kieszeni moich spodenek i włącza aparat, po czym mnie całuje. Pokazuje mi swoją nową tapetę.
- I co?
- No dobra, udało Ci się - cmoka mnie w czoło.
- Wracamy?
- Nie chcę.
- Wolisz, by Ci się gapili na cycki?
- Mi to nie przeszkadza.
- Ale mi tak.
- Chodźmy nad jezioro! - mówię z entuzjazmem. Już i tak jesteśmy mokrzy, więc co za różnica.
- Nie mamy stroi kąpielowych - łapię go za rękę i ciągnę za sobą. Oczywiście blondyn się poddaje i jedzie za mną.
- Niepotrzebne nam. Tam i tak nikt nie chodzi, ani nie jeździ prócz naszej paczki - chłopak zdążył już wyrównać ze mną tempo i jedzie obok, splatając nasze palce.
- Niech Ci będzie - odpowiada po dłuższej chwili. Kolejny raz czuję wibracje na tyłku, więc wyciągam telefon i podaję Alex'owi. Tym razem odbiera. - No co jest?.. Nie mam teraz czasu... Jadę z Idą nad jezioro.. Serio? - odwraca się w moją stronę. - Oliver z Ash tam są.
- To co? Mamy im nie przeszkadzać? - chłopak zadaje to samo pytanie do słuchawki.
- Mówi, żebyśmy przyszli, ale najpierw mamy kupić coś do jedzenia.
- Tylko żeby nie wpadli, zanim przyjdziemy! - mówię trochę głośniej, by chłopak mógł mnie usłyszeć przez telefon.
- Nic nie obiecuje - wybuchamy śmiechem.
- No to kierunek sklep - rozłącza się. Wchodzimy do sklepu i bierzemy trochę lodów i innych rzeczy. Plus jakieś picie. Kiedy już mam płacić za zakupione rzeczy, chłopak robi to za mnie. jedziemy trochę szybciej, żeby lody się nie roztopiły. Kiedy kończy się chodnik wraz z asfaltem, ściągamy rolki i skarpetki, idąc na bosaka. Droga nie jest długa. - Mam pomysł - mówię, po czym zaczynam biec. Nienawidzę biegać i nie umiem szybko biegać. Dlatego też, kiedy Alex orientuje się o co chodzi, przegania mnie bardzo szybko. Co innego by było na rolkach.. Dobiegam na miejsce oczywiście jako druga. Cała trójka siedzi i się ze mnie śmieje, jedząc lody.
- Co tak długo? - pyta Alex z chytrym uśmieszkiem. Uderzam go w ramie, za które się łapie, masując to miejsce. Siadam obok niego cała zdyszana.
- To nie śmieszne - mówię.
- To jest śmieszne - odzywa się Oliver.
- Jebcie się - udaję obrażoną.
- Oj wybacz - zaczyna mój chłopak, kiedy kończy się śmiać i przyciąga mnie bliżej siebie, tym samym przytulając. Odwracam głowę w jego stronę i ściągam brwi. Blondyn cmoka mnie tylko lekko w usta. Oliver, jak to Oliver, zaczyna gwizdać.
- Widzę, że nas coś ominęło. - Przygląda nam się razem z Ash z zaciekawieniem.
- Niezbyt dużo - mówię wystawiając im język.
- No chyba właśnie dużo - śmieją się.
- Od.. - Zaczyna Alex i patrzy na wyświetlacz swojej komórki - 2 godzin jesteśmy razem.
- No no, to gratulujemy - mówi brunet.
- Czyli mieliśmy wszyscy rację - pierwszy raz dzisiaj rudowłosa zabiera głos. W sensie, w mojej obecności.
- Spadajcie - Alex ukrywa swoją twarz we włosach. Mimo to widzę, że ma zaróżowione policzki.
- To wy się wygłupiajcie, a ja idę popływać - wstaję i podchodzę do wody.
- Idę z Tobą! - woła ruda i dołącza do mnie, kiedy kończę ściągać swoje ubrania. Oczywiście zostaję w bieliźnie. Dziewczyna robi to samo i wskakujemy razem do jeziora "na bombę". Ona jest nieśmiała, ale w towarzystwie którejkolwiek osoby z naszej paczki to się zmienia.
- Ta woda jest świetna! - krzyczę. Chłopcy, jak to chłopcy, siadają bliżej brzegu by móc nas obserwować. Cały czas o czymś rozmawiają, ale razem z Ash odpływamy trochę dalej, więc ich nie słyszymy.
- Ida, teraz proszę o wyjaśnienia - dziewczyna ma iskierki w oczach. Nigdy nic jej tak nie ciekawi.
- Pytaj.
- Co się kurcze stało?
- No.. zostaliśmy parą - przewracam oczami.
- Wiesz, że nie o to mi chodzi. Co jest z Nathanem?
- A, to.. - mówię, po czym nurkuję.
CZYTASZ
Bad Girl in love?
Любовные романыPo śmierci swojej najlepszej przyjaciółki Ida kompletnie się zmienia. Nie jest już szarą myszką, dającą się poniżać. Jest pewna siebie, umie się postawić i dużo osób się jej boi. Nathan jest jej największym wrogiem. Czy to się zmieni?Czy będzie umia...