38. Masz rację, co mnie ona obchodzi.

749 69 10
                                    

-Pojebało was?!- krzyknął Joker, kiedy wylądowaliśmy na ziemi.

--Zobaczcie co zrobiliście!- wkurzył się Steve i wskazał Ivy- Co ty zrobiłaś!

-To nie moja wina- bronił się Tony- To jej bluszcz przecież spowodował to wszystko!

-Zamknij się!- wrzasnęła Ivy- Trzeba było mnie nie wkurzać!

-To trzeba panować nad swoimi emocjami!- krzyknął do niej Sokole Oko- Jakoś Bruce umie!

-Słuchajcie uspokujcie się!- nie wytrzymałam- Mieliśmy ratować świat! A na razie to się kłócimy!

Nastała cisza. Wszyscy patrzyli się na mnie.

-Ale jak złoczyńcy i Avengers mają być zgraną drużyną?- zrobiła obrażoną minę Ivy.

-Musimy być zgraną drużyną, bo ludzie nas potrzebują- zaczęła Nat- Wiemy, że Loki chce mieć Tesseract, jak go zdobędzie będzie chciał zawładnąć całym światem. Dlatego musimy przestać się teraz kłócić i znaleźć Tesseract przed Lokim.

-Nigdzie z wami nie idę- powiedziała Poison Ivy- Nie mam zamiaru ściągać podobnego złoczyńcę do mnie.

-Oszalałaś?!- niedowierzał Bruce- Musimy się trzymać razem i znaleźć Tesseract!

-Ivy ma rację- wtrącił Harv- Ja też nie idę...

Każdy patrzył w osłupieniu na Harva i Ivy. Ja spojrzałam na Jokera. Miał poważną minę.

-Joker?- szepnęłam i złapałam go za rękę- My idziemy, prawda?

-Oczywiście, że tak- szepnął- Nie pozwolę Lokiemu, żeby mi ciebie zabrał...

-Czy ktoś jeszcze się rozmyślił?- zapytał się wkurzony Tony i popatrzył się na mnie i na Jokera.

-My idziemy z wami- odezwał się mój facet.

Poison Ivy popatrzyła się na mnie.

-Przecież jesteśmy przyjaciółkami- uniosła brew- A przyjaciółki trzymają się razem, serio chcesz iść z tymi ludźmi?

-A masz coś przeciwko temu, żebym z nimi szła?- odpowiedziałam i stanęłam naprzeciwko niej- Tu chodzi o uratowanie świata.

-To do ciebie nie podobne, Hay. Co z tobą? Jakąś pieprzoną przemianę przeszłaś? No co, teraz ta Czarna Krowa jest twoją przyjaciółką?!

-Czarna WDOWA, kochana- mruknął Tony

-Mam to gdzieś i się zamknij w końcu co?- warknęła- A co do ciebie, Harley, to się grubo myliłam, myślałam, że jesteśmy jak siostry, ale okej wolisz iść z tą bandą to droga wolna. Ja i Harv wracamy do siebie, nie licz na to, że kiedykolwiek ci pomogę, skoro teraz mnie wystawiasz. Miałyśmy trzymać się razem. Chodź, Harv.

Odwrócili się i odeszli. Nat podeszła z mnie.

-Nie martw się nią- powiedziała cicho- Chodź do chłopaków. A! I dzięki, że jesteście z nami.

Uśmiechnęłyśmy się do siebie.

-Jesteśmy teraz jedynymi tutaj dziewczynami, musimy się trzymać razem- zaśmiałam się.

Podeszłyśmy do chłopaków.

-Dobra, Tony- powiedział Steve- Co z helikopterem? Da się coś naprawić?

Wszyscy spojrzeliśmy na dymiącą maszynę.

-Może i tak- odpowiedział- Ale zajmie mi to kilka godzin. A tak w ogóle, to ktoś ma kontakt z Fury'm? Trzeba będzie mu powiedzieć, że dopiero za kilka godzin będziemy na lotniskowcu.

-Ja mam- powiedziała Romanoff- Już do niego dzwonię.

Nat wyjęła telefon i zadzwoniła. Reszta stała obok i patrzyła jak Stark naprawia helikopter. Z nudów zaczęłam robić balony z gumy. Popatrzyłam się na innych. Sokole Oko przeliczał swoje strzały, Steve patrzył na las, który był niedaleko, Bruce coś mówił pod nosem. Podparłam się na kiju baseballowym.

Ciekawe co z Thorem, gdzie on może być?

Zaczął wiać wiatr na polu i niebo zaczynało zmieniać kolor na granatowo-szary. Wtuliłam się do Jokera, który stał obok mnie. Mężczyzna położył swoją dłoń na moim biodrze.

-Skąd znasz Steva?- zapytałam nagle Jokera i spojrzałam na niego.

-Długa historia, nie ważne.

Skoro nie chce to nie, nie chce się teraz z nim kłócić.

Staliśmy tak w bezruchu. Zaczęło się ściemniać i robić się zimno. Wtuliłam się bardziej w klatkę piersiową Jokera. Oparłam swoją głową na jego policzku.

-Joker, jak myślisz- zaczęłam- Czy Poison Ivy nie zapomni mi tego, co przed chwilą zrobiłam?

-Pewnie tak, ale nie uważam, żeby to była twoja przyjaciółka, skoro obraziła się o była gówno.

-Masz rację, co mnie ona obchodzi.

Spojrzałam na Nat, dalej rozmawiała z Fury'm. Poczułam, że ją lubię, naawet nie wiem dlaczego, przecież się biłyśmy i wyzywałyśmy...


Zakochana w szaleńcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz