Rozdział 32

331 18 0
                                    

Rozdział niesprawdzony. Zrobiłam nową okładkę :)

*****************

Weszłam do domu i zamknęłam drzwi. Zdjęłam buty oraz kurtkę i krzyknęłam, że juz jestem. Nikt mi nie odpowiedział, więc poszłam do kuchni i tam znalazłam na lodówce zieloną karteczkę. Podeszłam do lodówki.

Moly, musieliśmy z ojcem udać się do Bradford, bo nasz dobry znajomy zmarł ostatniej nocy. Nie moglibyśmy nie przyjechać na pogrzeb. Mam nadzieję, że wrócimy do soboty.

Oderwałam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza. Przecież zawsze mogłam iść do Eli. Westchnęłam cicho. Zostałam sama na prawie cały tydzień. Mogli poczekać i powiedzieć mi o tym osobiście. Nawet nie zadzwonili, tylko zostawili głupią kartkę. Zaburczało mi w brzuchu i postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia. Z talerzem pełnych frytków z sosem poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Włączyłam tv i przeskakiwałam na kanałach, dotąd, aż znalazłam swój lecący akurat ulubiony serial. Nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu i chwyciłam go. Na ekranie widniał Liam.

- Czego chcesz, Liam? - powiedziałam, od razu po przeciągnięciu zielonej słuchawki.

- Kochanie, nie bądź taką suką dla mnie.

Przewróciłam oczami na jego zwrot.

- Czego chcesz?

- Chciałem usłyszeć twój wspaniały głos.

- Okej. Usłyszałeś, więc narazie.

- Nie bądź taka. Dlaczego jesteś taką suką?

- Nie ma znaczenia. Do widzenia.

- Nie rozłączaj się, gdy...

I do widzenia.

Uśmiechnęłam się, odkładając telefon na stolik.

Byłam naiwna, gdy zadałam mu wtedy pytanie w sali o nas. Boże. On jest moim nauczycielem i jest między nami trochę różnica wieku. Zawsze lubiłam starszych facetów, co prawda, bo byli bardziej dojrzali i nie tak dziecinni, jak inni. Z Liamem był tylko seks i nic więcej.

Usłyszałam nagle dzwonek do drzwi, a następnie głośne pukania.

Czy to był Liam?

Moje podejrzenia sprawdziły się, gdy wstałam i otworzyłam. Wyglądał na bardzo złego. Nawet nie wiedziałam, kiedy przesunął mnie w bok, wszedł do środka i głośno trzasnął drzwiami. Podchodził do mnie, a ja chciałam uciec, ale poczułam jednak za sobą ścianę.

- Stój! - powiedziałam na głos.

- Mozesz mi powiedzieć, co jest z tobą nie tak? - warknął i patrzył na mnie ponuro.

- Liam - szepnęłam.

Wziął w swoje dłonie moje nadgarstki i przytrzymał je przy ścianie nad moja głową.

- Masz mi powiedzieć teraz, co się dzieje.

- Jesteś okropny - krzyknęłam mu w twarz.

- Okropność to dobra rzecz. - Przewrócił oczami.

- Nienawidzę cię w tej chwili - powiedziałam drżącym głosem, przyglądając mu się.

- Oboje wiemy, ze mnie kochasz, kochanie - wyszeptał mi do ucha.

- Ty nic o tym nie wiesz.

- Co się dzieje?

- Moi rodzice wyjechali na cały tydzień i nie mam z nikim rozmawiać, gdy jestem sama w domu. Wiem, że mam wielu przyjaciół, w tym Eli, ale chcę czegoś innego - powiedziałam i poczułam w oczach łzy.

- Nie wiedziałem. Tak mi przykro, kochanie - wyszeptał Liam i pocałował mnie w czoło. Potem spojrzał na mnie.

- Czyli mam przez ten tydzień być przy tobie?

Uśmiechnęłam się lekko.

- Tak, ale masz ze mną rozmawiać.

Puścił moje nadgarstki i skinął głową.

- Czy chcesz coś mi jeszcze powiedzieć?

Spojrzałam na niego i zastanawiałam się przez chwilę o naszym związku, ale nie chciałam teraz o tym rozmawiać.

- Powiedz mi - nakazał surowo, a ja lekko zadrżałam.

- To, co mi powiedziałeś dzisiaj w sali, było niemiłe - wyszeptałam.

- Moly, wiesz, że nie możemy być razem oficjalnie - odpowiedział poważnie. - Muszę tak powiedzieć, niestety.

Widziałam w jego oczach smutek i złość. Szybko je zamknął i westchnął. Pogłaskałam go po policzku delikatnie, a on otworzył oczy.

- Moly, kocham cię, ale nie możemy być razem. Gdy skończysz 18 lat to wtedy.

Pomrugałam powiekami kilkakrotnie i westchnęłam cicho.

- Wiem, Liam. Nie jestem dzieckiem - mruknęłam.

- A teraz mi powiedz, że też mnie kochasz. - Uśmiechnął się lekko.

- Idiota - zaśmiałam się cicho.

- Oh, Moly. - Pokręcił głową i zmarszczył czoło.

- Kocham cię, Liamie Paynie. Mój Panie Paynie - zaśmiałam się, podśpiewując.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now