F i f t e e n

6 1 0
                                    

   - Pogodziliśmy się - wynurzam się trochę dalej i mówię, kiedy dziewczyna do mnie dołącza. 

   - Jak to? Tak po prostu?

   - Tak... Znaczy nie.

   - Tłumacz się. 

   - Na tej domówce, na którą nie poszłaś, zdradziła go laska..

   - ..a Tobie zrobiło się go żal? - przerywa mi.

   - Nie. No może trochę, ale po pierwsze to miał co chciał, a po drugie nie o to chodzi. Potem mnie tak jakby uratował - ostatnie zdanie prawie szeptam. 

   - Co zrobił? 

   - Uratował mnie - mówię już głośniej. - No i na następny dzień przyszedł z tymi kwiatami i mnie przeprosił za wszystko..

   - Co mu się stało? - po raz kolejny mi przerywa. Co z nią dzisiaj?! 

   - A skąd mam to wiedzieć? 

   - No dobra. Ale nie rozumiem, jak sobie wyobrażasz jak teraz będzie. Będziecie jak starzy, dobrzy przyjaciele? 

   - Nie wiem. To się okaże. Ale na pewno nie jak przyjaciele - kolejny raz nurkuję, ale tym razem dłużej. Po chwili słyszę tylko przytłumiony głos Ash. 

   Zawsze chciała, bym z Nathanem zakopała topór wojenny. Twierdziła, że to jak się zachowujemy jest głupie i dziecinne. Że jeśli się wręcz nienawidzimy, to abyśmy się do siebie najzwyczajniej w świecie nie odzywali, ignorowali się nawzajem. Miała trochę racji, od początku to wiedziałam. Ale teraz nie wiem o co jej chodzi. Może martwi się, że on coś kombinuje? Dla mnie też jest to dziwne, że tak nagle chciał się pogodzić. Wiadomo, nie będę mu na nowo ufała. Nauczyłam się uważać na ludzi. Umiem też się obronić, w razie potrzeby. Poza niektórymi sytuacjami.. W końcu wynurzam się ponad powierzchnię wody, bo zaczyna brakować mi powietrza. 

   - Nie rób tak! - krzyczy zdenerwowana Ash. 

   - Coś się stało? - pytam zdezorientowana.

   - Wiesz, że myślałam, że trzeba będzie Cie spod wody wyciągać?

   - Przesadzasz - przewracam oczami. 

   - Jesteś strasznie nieodpowiedzialna. 

   - Już to dzisiaj słyszałam - oni się bawią w moich rodziców? 

   - Czyli to prawda.

   - Oj daj spokój. 

   - Dobra, ale więcej tego nie rób. Wracając do tematu.. 

   - Zawsze chciałaś, żebyśmy zakopali topór wojenny - tym razem to ja jej przerywam.

   - No tak, ale jak już się to stało to wydaje się podejrzane. 

   - Nie martw się, przecież nie ufam każdemu od tak - kiedy to mówię, podpływamy bliżej brzegu, gdzie chłopcy wchodzą do wody. 

   - Znudziło wam się siedzenie? - pyta ich rudowłosa. 

   - Stęskniliśmy się za wami - odpowiada jej Oliver.

   - Tak szybko? 

   - Dziwicie się nam? 

   - Tak.

   - Raz człowiek chce być miły, to nikt tego nie widzi. - Alex podpływa do mnie i przytula się od tyłu.

   - Oj wiemy, że się staracie. 

   - Ale nic z tym nie robicie.

   - Doceniamy, to mało? - Słuchamy z blondynem wymian zdań naszych przyjaciół w ciszy.

   - A jakaś nagroda? - Ruda przybliża się do chłopaka i daje mu lekkiego całusa w usta. Brunet przyciąga ją do siebie i przedłuża pocałunek, a ja otwieram szerzej oczy ze zdziwienia. W końcu dziewczyna się od niego odsuwa cała czerwona, jakby przypominając sobie, o naszej obecności. 

   - To się porobiło - śmieję się. 

   - No.. jakby to powiedzieć.. też jesteśmy razem od jakiegoś czasu.

   - W takim razie trzeba to opić - wszyscy zaczynamy się śmiać. 

   - Koniecznie. 

   - Jeszcze tylko Hannah kogoś znaleźć i będzie super wręcz.

   - Popływamy? - pyta mnie Alex.

   - Tak - odszeptuję. 

   - My będziemy się już zbierać - mówi Oliver, po czym odpływa z Ash do brzegu. 

   - Do zobaczenia - odpowiadamy równo z blondynem. 

   - Tego się nie spodziewałam - odzywam się po chwili. 

   - Myślałem, że ma trochę.. inny gust. 

   - Inny? - pytam nie rozumiejąc.

   - No wiesz, zazwyczaj oglądał się za starszymi. I to blondynkami. 

   - Coś w tym jest. Ale Ty też tak zawsze robiłeś, a teraz proszę. 

   - Ale ja musiałem po prostu wybijać im z głowy to, że Cie bardzo polubiłem. 

   - Dlaczego?

   - Bo nie byłem pewien, czy mnie zechcesz. Czy będziesz czuła to samo. Wiesz.. bałem się. 

   - Jak widzisz nie miałeś czego - cmokam go w usta. 

   - Teraz to wiem - uśmiecha się i delikatnie mnie całuje. - To co będziemy teraz robić? - pyta, kiedy się ode mnie odrywa. 

   - Coś wymyślimy - nurkuję, znikając mu z pola widzenia. Zawsze trochę więcej zabawy. 

♠♣♦♠♣♦♣♠♣♦♣♣♦♣♠♣♦

   - Poczekaj na mnie - woła Alex, który stara się mnie dogonić. Jesteśmy właśnie w drodze do mojego domu. Zwalniam trochę, by mógł do mnie dołączyć. Na prawdę tak się zmęczył? 

   - Ślimak - mówię, kiedy jest już obok. 

   - To nie moja wina, że tak pędzisz. 

   - Nie moja wina, że takie tempo wolę.

   - Jasne.. 

   - No dobra, może w małej części - chichoczę, na co on zaczyna się śmiać. - Chodźmy jeszcze do parku.

   - Wiesz, że już się ściemnia. Twoja babcia będzie się martwić.

   - Nie prawda. Jak nic nie ma przeciwko temu, że chodzę na imprezy i później jestem skacowana, to raczej nic jej nie będzie. 

   - Trochę racji w tym jest. 

   - Poza tym, o tej porze jest tam cudowny widok. 

   - W takim razie jedźmy. 

===============================================

Wybaczcie wszelkie opóźnienia, ostatnio nie mam kiedy pisać. >< 

Jak się podoba? :3 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad Girl in love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz