Wysiadłam z samochodu, zabierając ze sobą torbę. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów i jednego włożyłam sobie do ust, odpalając od zapałki.
Zamknęłam samochód i wolno pokierowałam się w stronę bramy, szukając w kieszeni kluczy. Kiedy wreszcie je znalazłam, byłam nieźle zmarznięta.
Po otwarciu bramy pokierowałam się do bloku. Stanęłam przed klatką i dopaliłam papierosa. Zaczęłam wchodzić schodami. Zasadniczo mogłabym pojechać na to 8 piętro windą, ale tego nigdy nie robiłam. Tylko ja i dziewczyny wiemy dlaczego.
Nacisnęłam na klamkę. Trochę się zdziwiłam, kiedy drzwi otworzyły się bez klucza. Byłam pewna, że domownicy już śpią. Jak najciszej rozebrałam się.
- Nie skradaj się tak. - usłyszałam z salonu. Na kanapie siedziała Juls z laptopem na kolanach.
- Hej, myślałam, że już śpicie.
- Ja nie. Musze dokończyć jeszcze projekt na wykłady.
- Okey. Chcesz herbaty? - zapytałam, zdejmując ciuchy i po drodze rzucając je po prostu na podłogę. Przebrałam się w coś wygodnego i wyszłam z garderoby. Zrobiłam dwie herbaty i podałam jedną przyjaciółce.
Ta podziękowała skinieniem głowy.
Zabrałam swojego Notebooka ze stołu i zalogowałam się.
- Jak tam Hannah? - zapytała.
- Dobrze. Kiedy Zuz wraca?
- Nie wiem. Brak znaku życia od 2 dni. - Tak, Zuz nie było w domu od miesiąca, ale codziennie starała się do nas dzwonić.
- Pewnie jest zajęta. - stwierdziłam.
- Pewnie tak.
- Gdzie Jesse i Kamil? - zapytałam, odpisując na maila.
- Jesse w sklepie, a Kamil chyba się już położył.
- Okey. Ty też się lepiej połóż.
- I tak tego dziś nie skończę. - dziewczyna wstała, wyłączając swojego laptopa.
- Jade nas zaprasza. - powiedziałam, czytając maila od dziewczyny.
- Kiedy masz wolne? - zapytała, siadając i zaglądając mi przez ramię.
- Nie wiem jeszcze. Musze się dogadać z Hannah i Grace, czy nie chcą wolnego. - zabrałam się do pisania maila do dziewczyn. Nie miałam wolnego od chyba dwóch lat i wiedziałam, że przyjaciółce to nie pasuje.
Po chwili ciszy usłyszałyśmy otwieranie drzwi.
- Hej. - usłyszałyśmy w korytarzu. Do pokoju wszedł Kamil i Jesse.
- Co tu jeszcze robicie? Jest po pierwszej. - zapytał jeden z nich.
- Dopiero wróciłam z pracy. - powiedziałam.
Kamil nachylił się do mnie i pocałował.
- Idziemy spać? - zapytał.
- Tak. - szybko wysłałam maila, którego przed chwilą pisałam. Wstałam, zamykając laptopa i odłożyłam go na szafkę. Pocałowałam Jessego w policzek na powitanie, bo nie widzieliśmy się dziś w ogóle.
- Dobranoc. - powiedziałam im, wchodząc do sypialni.
- Jak było w pracy? - zapytał Kamil, stając na środku sypialni. Podeszłam do niego i wzięłam jego twarz w zimne dłonie. Pogładziłam jego policzki, które pokryte były piegami.
Jego zielone oczy zabłysnęły w delikatnym świetle.
CZYTASZ
San Francisco/Ashton Irwin,5sos
FanfictionChcę wrócić z powrotem gdzie zaczęliśmy. Do letniej nocy. Wiesz, że to było właściwe. Wakacje które miały być zwykłym odpoczynkiem stały się przygodą na całe życie po poznaniu pewnego zespołu. Nie musimy nic mówić. Nie wypowiadać ani słowa. Na swoj...