Słowa: 607
Z obrzydzeniem spojrzałam na swój wygląd. Długa, biała suknia ślubna. Była piękna, tak samo jak mój kok przyozdobiony, również białym, długim welonem. Jednak, jak mam się cieszyć, że za jakieś 20 minut wychodzę za mąż, za osobę której nie kocham. Zerefa...
Nie, to nie pomyłka. Nie przeskoczyłeś drogi czytelniku rozdziału. Teraz opowiem ci co się stało, jak po turniej dotarliśmy na wyspę.... Czyli zajście z przed 2 dni.
2 dni wcześniej *wyspa*
Już z dala na statku można było dostrzec chmury, które były nad naszą wyspą. Ciemne chmury, które dawały nam wszystkim, źle przeczucia. Do tego wszystkiego nie widziałam nigdzie przyjaciółki z dzieciństwa Natsu. Dobrze, że on tutaj był. Wszyscy byliśmy już na wyspie, chciałam dać krok na przód jednak...
~ Lucy uważaj!!!
~ Natsu?Chłopak odepchną mnie na bok. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, dopóki nie zobaczyłam na jego ramieniu krwi, a z krzaków wyszła Lis.
~ Głupi Natsu, to ta suka miała oberwać, a nie ty. Zeref przepraszam!Zaraz za nią staną ten, którego nie chciałam już nigdy więcej widzieć.
~ Nic się nie stało Lis. W sumie moja przyszła żona nie może mieć ran w czasie ślubu.
~ Jakie ślubu?! Pojebało cię?! Zostaję tutaj!
~ A co będzie jeśli wydam straży tą piękną wyspę? Są dwie opcje, że tego nie zrobię. Pierwsza, pójdziesz ze mną. Druga, wygrasz że mną walkę. Długo nie widziałem ciebie w pełni mocy. A tak poza tym, chyba wiesz, że prawie wszyscy piraci zostaną zabici, jeśli rycerze tutaj przybędą.
~ Wybieram drugą opcję. Ale walczymy uczciwie. Żadnych sztuczek.
~ Oczywiście...Stanęłam na przeciwko Zerefe. Lis i reszta gildii stała oszołomiona całą sytuacją. Oprócz Natsu, on był nieprzytomny.
~ Wszystkie konstelacje do mnie!W tamtym momencie z wszystkich kluczy , wydostały się gwiezdne duchy, które stanęły tuż obok mnie. Moje zwykłe ubranie zamieniło się w długą, złotą suknię, która mieniła się, jakby była zrobiona z blasku gwiazd.
~ Lucy, księżniczka królestwa Fiore, oraz królowa gwiazd. Niedługo także żona Zerefa .
~ Po moim trupie!Po tych słowach zaczęłam atak. Duch były niczym moje marionetki, a całe zdarzenie było w moim teatrze. Mówiłam moim gwiazdom co mają robić, kiedy kto ma zaatakować. Zeref jest bardzo dobry jeśli chodzi o walkę. Jednak 12 vs 1, to oczywista walka, tak mi się zdawało. Zapomniałam o jednym, dość istotnym fakcie. Gdy przeciwnik leżał we własnej krwi, a ja czułam, że wygrałam, on się uśmiechnął.
~ Brano węża , otwórz się.Tuż obok niego pojawił się ogromny wąż. Ogromny, czarny wąż, który pochodził z czarnego klucz. Dostał go ode mnie, a raczej mi zabrał podczas zabawy, a potem już nie oddał. Zupełnie zapomniałam o tym kluczy, a co dopiero o tym , że on go ma. Jednym ruchem wąż pokonał wszystkie moje gwiezdne duch. Uczucie strachu było silne, nogi były jak z waty. A moje oczy można było przyrównać do szkła. Wiedziałam, że to koniec. Przegrałam, nie miałam szans.
~ Lucy, Lucy, Lucy, jesteś taka głupia. Ja zawsze dostaję to co chcę i kiedy chcę. A teraz jeśli chcesz, aby twoi przyjaciele nie mieli kłopotów, to chodź ze mną.Wiedziałam , że muszę to zrobić. Dla ich dobra. Ja poznałam już co to przygoda i prawdziwa miłość. Ich życie, czy moje marzenia? Wybór jest oczywisty.
~ Pa , pa wszystkim. Przepraszam, za problem. Kocham was, kocham cię Natsu. Nigdy o was nie zapomnę!Z moich oczy zaczęły płynąć łzy. A serce pękło...
Chwila obecna
No to chyba tyle. Wszyscy cieszą się z mojego powroty, oprócz mnie. Ojciec jest w niebo wzięty, a Zeref jeszcze bardziej. W końcu walczył, że mną , a zaraz będzie moim mężem. Jednak to nie jest pewne... Nigdy na to nie pozwolę.
*****
Hejo! I jak rozdział? Jak myślicie co zrobi Lucy? Czy nigdy już nie spotka Natsu????
CZYTASZ
Klucz do Serca Pirata (NaLu)
FanficPrzenosimy się do czasów, gdzie krajem rządzili królowie, rycerze bronili kraju, a piraci rządzili na morzu. A co jeśli piraci porwą następczynie tronu? Czy wróci ona do zamku? A może będzie podróżować z piratami? Wszystkiego dowiecie się, czytają...