Rozdział 34

300 14 1
                                    

Wstawiam dzisiaj, bo nudzi mi się :D

~~~~~~

 - Co? - Spojrzałam na niego.

- Nie mogę ci powiedzieć - westchnął i zamknął na chwilę oczy.

- Wyduś to z siebie wreszcie! - powiedziałam głośniej.

Liam włożył do kieszeni swój telefon i wstał z kanapy.

- Idę wziąć prysznic - mruknął i poszedł na górę.

Pokręciłam głową i wyłączyłam telewizor. Przed chwilą się zastanawiałam, co zrobić, ale wpadł mi do głowy pomysł. Pomysł jak to pomysł, ale była teraz szansa. Poszłam na górę i przystałam na korytarzu przed łazienką. Nasłuchiwałam szumów z wnętrza. Kilka minut później usłyszałam lecącą wodę i szybko weszłam do pokoju Liama. Modliłam się w duchu, że zostawił w sypialni swoje ubrania. Podeszłam do łózka i spojrzałam na nie. Tak! Dzięki Bogu! Chwyciłam jego spodnie z łóżka i wyjęłam z kieszeni jego telefon. Wyszłam na balkon i odblokowałam telefon. Dobrze, że nie miał żadnej ustawionej blokady. Weszłam w połączenia, ale okazało się, że w ogóle nie miał żadnych połączeń. Było to dla mnie zdziwieniem. Weszłam w jego galerię i zobaczyłam mnóstwo zdjęć z jego własną osobą. Przejrzałam kilka i wyszłam z niej, bo zabrakło mi tchu. Musiałam powiedzieć, że nadawał się na modela. I to jak! Potem zauważyłam filmiki, gdzie był Zayn i Louis, i byli całkowicie pijani na nim. Typowi chłopcy. Myślałam przez chwilę, czy nie zajrzeć w jego wiadomości. Może tam bym coś odnalazła konkretniejszego? Może to wiadomość spowodowała, że był zły. Czy to miało coś wspólnego z Zaynem?

Kliknęłam w ikonkę koperty i zobaczyłam kilka rozmów. Tak naprawdę nie było ich wiele. Były tam takie nazwy, jak Louis, Zayn, Niall, Harry. Nie było imienia żadnej dziewczyny, nawet nie było nic ode mnie. Zauważyłam jakiś nieznany numer.

- Moly, co ty robisz? - usłyszałam za sobą głos i głośno przełknęłam ślinę, blokując natychmiastowo telefon. Byłam tak pochłonięta, że nie zauważyłam, jak wszedł do pokoju.

- C-co? - spytałam cicho i odwróciłam się do niego. Jego szczęka napięła się, gdy zauważył w moich dłoniach swój telefon.

- Daj mi telefon. - Wyciągnął w moją stronę swoją dłoń, a ja na nią spojrzałam. Gdy nie oddałam mu telefonu, podszedł do mnie i wyrwał go szybko.

- L-Liam, ja nie... - jąkałam się, nie wiedząc, co powiedzieć.

- Dlaczego to zrobiłaś? Chcesz mnie szpiegować?

- Nie szpieguję cię - odpowedziałam nerwowo.

- To co robisz?

- Szukałam tego... Chciałam wiedzieć, z kim się pokłóciłeś, dlaczego stałeś się nagle taki zły - odpowiedziałam na jednym wdechu.

- Jak już mówiłem, nie musisz wiedzieć o wszystkim - splunął i przeklinając pod nosem, wyszedł z pokoju. Zamknęłam na chwilę oczy i przetarłam twarz dłonią.

Co ja takiego zrobiłam?

LIAM

Wróciłem z powrotem do łazienki i zamknąłem drzwi, siadając na brzegu wanny. To nie może być takie ciężkie. Cholera, dlaczego zostawiłem ten telefon w pokoju? Dzięki Bogu, Moly nie zobaczyła tych wiadomości. Nie może się dowiedzieć, że ten facet groził jej i mi. Nic nie może się zdarzyć Moly. Nikt jej nie skrzywdzi. W każdym razie boję się, myśląc o tym. A co, jeśli ten typ ją porwie? Wszyscy dowiedzą później o nas. Zaskoczyło mnie jednak to, że nie zadzwonił jeszcze nigdzie i nikomu nic nie powiedział. Za pewnie czeka na idealny moment. Możliwe, że dostanę jeszcze od niego jakąś wiadomość. Zrobię tak, że wszystko skończy się dobrze. Musi się tak skończyć.

~~~~~~

Weszłem do sypialni i zobaczyłem leżącą na łóżku Moly. Podeszłem do niej i usiadłem obok, dotknąłem jej ramienia.

- Kochanie, śpisz? - szepnąłem cicho.

- Nie - odpowiedziała chłodno, nie ruszyła się.

- Co chcesz zjeść? - spytałem łagodnie, głaszcząc ją po ramieniu.

- Nie jestem głodna.

- Nie możesz zabierać mojego telefonu, kiedy sobie zechcesz - mruknąłem.

- Jeśli ty tak reagujesz, Liam, to musi być coś na rzeczy.

- Moly, proszę - powiedziały zirytowany i wstałem z łóżka.

- Tak, idź sobie - powiedziała cicho i zwinęła się w kłębek.

Nie chciałem się kłócić z nią więcej, więc zignorowałem ją i wyszedłem z pokoju. Zeszłem na dół i poszłem na korytarz. Założyłem buty i wziąłem kluczyki od swojego samochodu.

~~~~~~

Zaparkowałem samochód przed opuszczonym budynkiem i wysiadłem z niego. Usłyszałem głosy i poszłem na tyły budynku. Zauważyłem grupę osób. Czułem mocny zapach dymu papierosowego i zmarszczyłem nos. Wtedy usłyszałem znajomy głos.

- Wysoko - powiedział.

- Te narkotyki są dobre.

- Tak, po nich czuję się zajebiście.

- Chcę zabić jednego faceta.

- Kogo takiego?

- Pana Payne'a?

- Ten, który stał się nauczycielem? No chyba nie.

- W rzeczywistości jest zupełnie głupi.

- Jest głupi, ale to nasz przyjaciel... Do dupy z nim!

- Będzie zemsta.

- Rozumiem również...

- Co?

- Co, co?

- Przyniesiemy również ją...nam.

- Wszyscy będziemy mieli sukę Payne'a?

- Yup. Zrobiłem się sztywny, chłopaki.

- Haha... ty sztywniaku.

Nie mogłem uwierzyć, co za bzdury oni mówili. Co za obrzydlistwo! Pokręciłem głową i przypomniałem sobie, że mam w samochodzie broń i nóż. Poszedłem szybko do auta i wziąłem narzędzia. Schowałem je w kieszeniach spodni i wróciłem szybko do mężczyzn. Zobaczyłem jednak, że tam już ich nie ma. Poszli sobie.

Cholera!

- Payne, co ty tutaj robisz? - spytał głęboki głos za mną i nagle zostałem popchnięty do kąta.

- Wy świnie, nigdy tego nie zrobicie - splunąłem i wstałem szybko z ziemi.

- Payne, nie szalej tak szybko. Jesteś bardzo zły, wiemy o tym, a teraz możesz wyciągnąć swoją sukę z domu i przyprowadzić do nas - powiedział jeden z trzech facetów.

- Zamknij się. Jeśli coś się jej stanie, to ty będziesz odpowiedzialny za to.

- Bzdura! - krzyknął na mnie jeden.

- Trzymaj mordę na kłódkę i to ty przestań mówić bzdury! - odpowiedziałem głośni i chwyciłem za nóż.

- Zdajesz sobie sprawę, że nas jest trzech, a ty jeden? - zaśmiał się jeden, kręcąc głową. Jeden chwycił mnie szybko i wykręcił mi ręce, przez co nóż wypadł mi z ręki. Wyjęli mój pistolet również z kieszeni.

- Chcesz coś jeszcze powiedzieć, przegrany?

- Nienawidzę was - warknąłem, uśmiechając się bezczelnie.

I usłyszałem huk.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now