Widok był zniewalająy
Sklepy były całe białe a szyldy złote. Wszedłem po różczkę. Nim się odezwałem usłyszałem pewien głos- Witam panie Potter, czekałem na pana od dwóch dni, proszę przymierzyć tą różczkę : Drzewo życia krew smoka moc 150 .
Nierozumiałem o co chodzi z tą mocą lecz różdżka pasowała.
Ruszyłem do księgarni.
Tym razem jakaś pani ukłoniła się ( dosłownie)
Bardzo proszę, oto książki które będą panu potrzebne.
- Dziękuję - powiedziałem zdziwiony i wyszedłem kupić pozostałe rzeczy.Kilka godzin później pisałem już list
Drogi Zakonie feniksa.
Uciekłem, nieszukajcie mnie bo i tak nieznajdzecie.
Piszę do was wolno bo wiem że niepotraficie szybko czytać( Musiałam to dodać). Wrócę... nie wiem kiedy ale niemartwcie się o mnie.~Harry
P
o zostawieniu listu potrząsnąłem kostką.
Po chwili stał przede mną ten sam mężczyzna.- To jak, gotowy? - zapytał
- Tak - odpowiedziałem
Mężczyzna teleportował nas do jakiegoś pomieszczenia.
- Teraz posłuchaj Harry. Znajdujemy się w pomieszczeniu znajdującym się pomiędzy waszym światem i naszym wymiarem. Zaraz przeniesiemy się przez portal do naszego miasta. Ognistego miasta
Wybaczcie że takie krótkie ale dzisiaj wstawiłam dwa rozdziały z dwóch różnych opowiadań i nie miałam siły pisać dalej. A przecież tu też trzeba było coś napisać.
CZYTASZ
Harry Potter i bractwo płonącego orła
FantasíaHarry Potter, chłopiec który przeżył. Czternastoletni Harry siedzi sam na parapecie i zastanawia się nad swoim życiem. Pełnym śmierci i przykrości. Nie wie że niedługo jego życie zmieni się o 180 stopni Czy jeden list na zawsze przekreśli przyjaźń? ...