Rozdział 2.

1.2K 139 24
                                    

Kida
Minęły dwa dni od kiedy zjawił się tu Ryu. Pamiętam, że spytał coś o mężu i wtedy nagle się teleportował... Było mi smutno. Czekałem na niego długo całą kolejną noc, ale się nie zjawił.
Dzisiejszej nocy zasnąłem dość szybko. Ze snu wybudziło mnie spadnięcie z łóżka.
-Mm.. Co?-zapytałem zaspanym głosem.
-Pobudka, pchełko!-krzyknął radośnie Ryu.
-Ciii, mój braciszek śpi obok-zatkałem mu usta.
Wziął moją dłoń i pocałował.
-Jaki romantyk-prychnąłem.
Zaśmiał się i spojrzał w moje oczy.
-Zostaniesz moim mężem, gdy dorośniemy?-spytał poważnie.
-Pewnie tak-odpowiedziałem obojętnie.
-Hej! Ja się tu staram, a ty...-przerwał.
-Ja c-
-Cicho! Słyszysz?-zapytał.
-Nie...-powiedziałem zmieszany.
Przybliżył się do mnie. Oparł dłonie na moich ramionkach i wyszeptał mi do ucha.
-Podglądałeś kiedyś rodziców?
-Jak to podglądałem?-zapytałem nie rozumiejąc jego słów.
-Czy widziałeś, co robią, gdy śpisz?-wytłumaczył.
-Pewnie śpią...-powiedziałem marszcząc brwi.-Ale o co ci chodzi, Ryu?
-Wcale nie śpią, chodź, zobaczymy-wziął mnie za rękę i po cichu wyszliśmy z mojego pokoju.
Szliśmy przez korytarze prosto do sypialni tatusiów. Słyszałem dziwne dźwięki, gdy zbliżaliśmy się do drzwi.
Ryu cichutko uchylił drzwi.
-Patrz-powiedział.
Spojrzałem przez lekko otwarte drzwi na łóżko rodziców. Tata leżał na tatusiu i całował jego szyję, a on dziwnie płakał.
-Czemu tatuś płacze...-zapytałem szeptem.
-Wcale nie płacze, jest szczęśliwy-odpowiedział.
Kiwnąłem głową i spojrzałem na tatusiów. Nie rozumiałem, co robią, ale w pewnym sensie mi się to podobało...
-Co oni robią, Ryu?-spojrzałem na jego twarz.
-Kochają się-wytłumaczył.
-Co to znaczy?-dopytywałem.
-Coś bardzo miłego-uśmiechnął się.
-Ra-Raidon...-usłyszałem jęk tatusia.
Spojrzałem w tamtą stronę.
Tatuś ujął w dłonie twarz taty i całowali się tak, jak ja ostatnio z Ryu. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
-Nie wytrzymam dłużej...-mruknął.
-Mamy na to całą noc, kochanie-odpowiedział tata.
-Ja... Już... R-Raidon!-krzyknął i wygiął się pod ciałem taty.
Opadli na siebie i głośno oddychali, po chwili złączyli swoje usta.
-Fajnie to wygląda, prawda?-zapytał mnie.
-Wyglądają na szczęśliwych...-odpowiedziałem.-Też tak chcę!
-Kiedyś... Kiedyś tak b-będziemy-powiedział cały czerwony.
-Dlaczego się rumienisz?-zapytałem patrząc na jego twarz.
-Bo... Um... Bo-nie umiał się wysłowić.
-Doszkalacie się chłopcy?-zapytał tata otwierając drzwi.
-Tata...-byłem przerażony.
-Podglądaliście nas?-uniósł brew.
-To był mój pomysł-bronił mnie Ryu.
-Domyślam się, jesteś w końcu starszy. I jak widać nauczyłeś się teleportować-uśmiechnął się.-Ile widzieliście?
-Tylko troszkę...-byłem tak bardzo zawstydzony.
-Ah tak?-kucnął.-Wiesz co by było, gdyby tatuś was znalazł, a nie ja?
-Pewnie by się złościł...-bawiłem się palcami.
-Ja też jestem trochę zły. Nie powinniście nas podglądać, zwłaszcza podczas stosunku-mówił.
-A co to właściwie jest?-zapytałem.
-Powiem Ci kiedyś, do łóżka, a ty Ryu, do domu-powiedział władczo i odprowadził nas do mojego pokoju. Mnie położył spać, a Ryu się teleportował. Już nigdy więcej nie posłucham się tego głupka! Wstydu mi narobił przed tatą!

                     °°°°°°°°°°°°°°°°
Kida i Ryu podglądacze hyhy 😏😏😏😏 a to małe zboczeńce xD jak wam się podoba rozdział? ;D Piszcie, bayoo~

Potomkowie Ciemności /yaoi/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz