- Musisz wyjechać na całe wakacje do mojego starego znajomego. - zwrócił się do mnie ojciec.
- C-co, ale dlaczego? - wyjąkałam.
- Mam do załatwienia kilka ważnych spraw, które zajmą mi trochę czasu.
- Mam dziewiętnaście lat! - wykrzyczałam.
- Tak, tak. - wyjeżdżasz w piątek.
- Ugh. - zaczęłam się kręcić na krześle.
- Nie marudź, jest w twoim wieku. - posłał mi słaby uśmiech.
- Masz znajomych w moim wieku? - zaśmiałam się.
- Nieważne.
*3 dni później*
- idziesz? Zaraz się spóźnisz na samolot!
- Idę! - wykrzyczałam, a zarazem wzięłam swoją ogromną walizkę i zeszłam na dół. Pośpiesznie ubrałam czarne nike i kierowałam się do samochodu.
Całą jazdę na lotnisko spędziliśmy w ciszy, patrzyłam jak pojedyncze krople deszczu spływają po szybie.- Baw się dobrze, córeczko. - ucałował mnie w policzek. - Pomachałam mu ostatni raz i weszłam na pokład samolotu.
Przed Wami pięć godzin lotu, dobrej zabawy! - skierowała się do pasażerów stewardesa.
Postanowiłam spędzić ten czas na słuchaniu muzyki i czytaniu mojej ulubionej książki.
Pięć godzin szybko mi minęło, chwyciłam za rączkę walizki i kierowałam się na świeże powietrze Brazylii.Zawołałam jednego z taksówkarzy, po czym wsiadłam do auta.
- Dzień dobry, proszę pod ten adres. - podałam mu malutką karteczkę, po czym odpalił gaz.
*Pół godziny później*
Zapukałam do drzwi, w których prawdopodobnie mieszkał znajomy mojego ojca.
- Carolina? - uśmiechnął się.
- Tak. - przytaknełam.
- Wejdź, jestem Agustin dobry przyjaciel Twojego ojca. - podał mi rękę.

CZYTASZ
Amore | Aguslina
Fanfiction- Musisz wyjechać na całe wakacje do mojego starego znajomego. - zwrócił się do mnie ojciec. - C-co, ale dlaczego? - wyjąkałam. - mam do załatwienia kilka ważnych spraw, które zajmą mi trochę czasu. - Mam dziewiętnaście lat! - wykrzyczałam. - tak...