Prolog

2.8K 217 10
                                    

Byłem w niebie, idealnie poukładane myśli krążyły w okół mnie. Przed oczami przeltywały mi wspomnienia. W całym tym świecie było coś intrygującego a za razem niepokojącego. Czułem się tak beztrosko, jednak z transu wyrwało mnie głośne pikania elektroniczmego budzika. Spojrzałem znużony na zegar, pokazywał on 6:15. Jak codzień wstałem sprawnie z łóżka i zabrałem świeże ubrania z fotela aby za chwile je założyć. W łazience wyszczotkowałem zęby i przeczesałem dokładnie włosy. Następnie leniwie zszedłem na dół, z torbą na ramieniu i udałem się do kuchni przygotować szybkie śniadanie.
Tak z grubsza wyglądała moja rutyna. Jednak nie narzekałem na nią, bo w końcu była tylko i wyłącznie moja.

Na zawsze razem |WOLNO PISANE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz