17. Spleśniały dom

688 65 0
                                    

Dojechaliśmy do domu. Nienawidzę domu. Szczęście matki z powrotu jej męża i syna pierworodnego jest niesmaczne. Rodzeństwo nosi te najsłabiej wykonane maski szczęścia. Płakać się chce. Wziąłem swoje walizki i zamknąłem się w pokoju. Jestem smutny. Natłok negatywnych zdarzeń przerasta mnie. Mam ochotę teraz tylko zasnąć. Czy cokolwiek innego ma jeszcze sens w tym zepsutym świecie? Zasnąłem na swoim wiecznie niepościelonym łóżku.

Wstałem wcześnie aby przyszykowac się do pierwszego dnia szkoły od długiej przerwy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wstałem wcześnie aby przyszykowac się do pierwszego dnia szkoły od długiej przerwy. Czas leciał bardzo szybko. Nie zdążyłem nawet zauważyć, a już biegłem na przystanek autobusowy. Zazwyczaj zawoziła mnie mama. Jednak tym razem po prostu tego nie chciałem.

 Jednak tym razem po prostu tego nie chciałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W autobusie dostrzegłem Zoe. Postanowiłem być tak miły i przywitać się z nielubianą lalunią.
- Część!
- ygh - Odparsknęła. No dobra, tego się nie spodziewałem. Lekko zdezorjetowany poszedłem w inne "rejony" autobusu.
Pierwsze co dostrzegłem na przystanku na którym wysiadalem to chłopak.. Luke. Miał ubrane czarne obcisłe spodnie, białą koszulę i buty szkolne. Pewnie czeka na Zoe. Stanąłem na sekundę przed autobusem. Zoe nawet na niego nie spojrzała i poszła w inną stronę. Luke za to spojrzał na mnie.. Wtedy jego twarz zmieniła barwę na różową. Postanowiłem do niego podejść.

 Postanowiłem do niego podejść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Hej Jack..
- Ym.. No, cześć - Odpowiedziałem zaskoczony.
- Przepraszam za to wszystko - Powiedział z zażenowaniem wypisanym na twarzy.
- To ja przepraszam, zachowywałem się nieodpowiednio i niemęsko.
- Heh~ - Uśmiechnął się Luck niewinnie. Moje serce zakołatało.
- Hm..?
- Tęskniłem - Odparł. Odpowiedziałem na to niepewnym uśmiechem... Skąd ta nagła zmiana?..

My name is Jack.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz