Coś o życiu nastolatki w 2020 roku

#1 Pierwszy wpis, czyli tak bardzo oryginalny tytuł

To ten...postanowiłam, że zacznę opowiadać o swoim nudnym życiu ehh...
Dzisiaj zaczęłam nowy rok z moją ,,cudowną'' klasą. Spędziłam z nimi dzień i już mam dość...
A przebiegał on tak:
1 lutego 2020, godzina do szczęścia raczej wam potrzebna nie jest, ale i tak ją napisze haha. Dziś jest 1 luty 2020r godzina 18:34
Kilka godzin temu zaczął się nowy rok szkolny, być może w innych krajach jest inaczej ale nie wiem o co chodzi w tym świecie . Na 8:00 poszłam do szkoły, gdzie rozpoczął się apel. W skrócie to był o szkole ponieważ doszło dużo nowych osób w tym jedna zajebista  (mam na myśli mnie, ale pewnie nikt mi nie uwierzy)
O 9:15 poszliśmy do klas... i się zaczęło, jak już wcześniej wspomniałam po pierwszych kilku godzinach mam już dość.
Z całą klasą postanowiliśmy spotkać się po rozpoczęciu i się bliżej poznać... niestety. Ale na szczęście jest jeden plusik poznałam bardzo fajne dziewczyny. Mowa o Karolinie, Wiktorii i Kasi. Od razu się polubiłyśmy i umówiłyśmy na nockę za tydzień. Nie mogę się doczekać!
Tego dnia poznałam jeszcze kilka wstrętnych osób. Mam na myśli klasowe divy, które uważają się za najlepsze ehh...
Poznałam też chłopaka, który jest po prostu zajebisty. Nie ma innego określenia, jak o nim myśle to mam motylki w brzuchu.
Myśle, że mam u niego jakieś szansę, bo przez cały czas na mnie zerkał.
Dzisiaj poznałam jeszcze kolegów mojego krasza oraz grupkę nerdów.
Myśle, że to tyle na dzisiaj, nie wiem jak z nimi wytrzymam...