Po dwóch godzinach wyszłam z łazienki, już dawno Justin wywalił z domu swoich znajomych.
-Alex ja... - powiedział Justin, który siedział pod drzwiami łazienki. Od razu wstał stojąc normalnie, jednak za blisko.
-Odejdź! - wykrzyczalam, a łzy nie przedstawiały lecieć.
-Przepra...
-Wyprowadzam się - powiedziałam bez emocji.
-Co?
-Wyprowadzam się. - powiedziałam, wchodząc do pokoju, biorąc walizkę spod łóżka i pakując ciuchy...
-Nie możesz! - powiedział torując mi drogę.
-Mogę. - powiedziałam omijając go.
-I gdzie pójdziesz spać? - zapytał. - Gdzie będziesz mieszkała?
-Wydaje mi się, że to już nie twoja sprawa. - powiedziałam na chwilę patrząc się mu w oczy.
-Alex...
-Ja wiem, że fajnie by było mieć dziwke i szmate w swoim domu... I mieć ją na każde zawołanie, ale muszę cię zmartwić...nigdy bym z tobą tego nie zrobiła.. Nie to że jestes brzydki, ale jak by to powiedzieć... Hmm... Brzydze się tobą... - powiedziałam nadal pakując swoje rzeczy.
-Alex ja wiem, nie chciałem ci zrobić przykrości, wcale tak o tobie nie myślę, nie jesteś dziwką, nigdy tak nie myślałem - oznajmił, próbując mnie powstrzymać...
Nagle chwycił mnie za nadgarstki, które właśnie zamykały walizkę.
-Zostaw mnie! - krzyknęłam szarpiąc się na wszystkie strony.
-Alex...
-Nienawidze cie rozumiesz! Nie-na-wi-dzę... - wysyczałam w jego twarz
-Przestań, przestań tak mówić! - krzyknął.
-PUŚĆ MNIE!
-Kocham cię! - wykrzyczał - Kocham, kocham, kocham!
-Myślałam że dziwki się piepszy a nie kocha.
-Przestań już... Proszę!
-To mnie puść... - powiedziałam i usłyszałam dźwięk wiadomości. - Odsun się... - rozkazałam.
On spełnił polecenie, a ja pędem wzięłam walizkę i wybiegłam z pokoju, już prawie byłam na końcu schodów, kiedy jego silne ramiona oplotły moja talie. Zszedł ze mną po schodach stojąc przy drzwiach.
Zaczęłam krzyczeć, tak głośno że ledwo co moje gardło nie wybuchło...
Drzwi się otworzyły a w progu stanął Leo.
Justin przyłożył mi coś zimnego do głowy...nie było to przyjemne uczucie.
-ALEX! - Krzyknął Leo, stojąc przy drzwiach... - Puść ją, ale zadzwonię po policję! - krzyknął
-Zadzwoń, a ustrzele jej łeb. - powiedział... Teraz już wiem co mam przy głowie... I wcale nie było mi z tym dobrze...
-----------------
To się porobiło... Myhyhy
Kom + gwiazdka 😍
✏️+✴️
CZYTASZ
HELP ME!!! /JB (druga Część We still have time .../FF Justin Bieber)
Hayran Kurgu-Nie bój się mnie... - podszedł bliżej,jednak ja się cofnęłam. - Nic ci nie zrobię, chce ci pomóc... Proszę. - Znów próbował mnie dotknąć... Coraz bliżej ściany...-Nie proszę... Nic nie zrobię... Księżniczko. - zaczęłam płakać, patrząc w podłogę. Mo...