27

32 3 0
                                    

Liam nie musiał się długo zastanawiać. Otworzył przed dziewczyną drzwi swojego samochodu i pozwolił jej wsiąść do środka, podając jej Finna, który grzecznie usiadł na jej kolanach. Liam zajął miejsce za kierownicą i pojechał do swojego domu. Lucy nie odzywała się do niego po drodze, on sam skupił się na prowadzeniu samochodu. Przez ostatnie dwie doby bardzo martwił się o Lucy. Oczywiście słyszał też o całej aferze narkotykowej. Teraz kiedy wiedział, że Lucy jest cała i zdrowa kamień spadł mu z serca, a wszystkie emocje powoli opadały. Kiedy zaparkował swój samochód na podjeździe i wyłączył silnik, spojrzał na dziewczynę na fotelu pasażera. Dopiero teraz zorientował się, że Lucy mu się przygląda. 

- jaka ja byłam głupia...cały ten czas... Liam przepraszam. - powiedziała dziewczyna dotykając dłoni Liama. 

- chyba jesteś bardzo zmęczona, co ? - powiedział chłopak ściskając jej dłoń. Lucy otworzyła drzwi i wysiadła z samochodu. Wypuściła też Finna, który pobiegł od razu pod drzwi do domu. Liam wysiadł z samochodu odszedł go dookoła i wyciągnął rękę do Lucy.

- chodź...- uśmiechnął się Liam. Lucy podała mu dłoń i oboje weszli do domu chłopaka. - zjesz coś ? Możemy coś zamówić...- powiedział Liam wyciągając telefon. - Na co masz ochotę ? - zapytał. 

- na ciebie... tylko na ciebie mam ochotę Liam... - powiedziała podchodząc do  niego bliżej. Chłopak uśmiechnął się i przytulił ją od razu. - nawet nie wiem jak ci to wszystko wytłumaczyć - powiedziała dziewczyna. 

- ja mam pomysł... - szepnął Liam. - na pytania będzie czas jutro... teraz chcę się nacieszyć tą chwilą i tym, że jesteś tylko moja. - powiedział po czym pocałował dziewczynę namiętnie. Wziął ją na ręce i zaniósł na górę, prosto do swojej sypialni. Tam nogą zatrzasnął drzwi i rzucił dziewczynę na łóżko. Sam wszedł na nie, nachylając się nad Lucy i cały czas całując ją. - tak mi tego brakowało - powiedział. 

- mi też Liam, z nikim nie czuję się tak jak z tobą  - powiedziała dziewczyna. 

- poczekaj, za chwilę dopiero poczujesz - Liam powoli rozbierał dziewczynę,, która leżała pod nim. Sam też, ekspresowo pozbył się swoich ubrań, zrobił to bardzo szybko. Tak jakby nie mógł się już doczekać. Oboje się za sobą bardzo stęsknili. Brakowało im tej bliskości i dotyku, który tylko oni potrafili sobie nawzajem dać. 

Kiedy Liam zmęczony położył się obok Lucy i przytulił ją do siebie, dziewczyna po raz pierwszy w ciągu ostatnich dni poczuła po prostu błogi spokój, który ją ogarnął. Wtuliła się w niego uspokajając swój oddech. 

- proponuję prysznic...co ty na to ? -powiedział Liam po chwili. 

- jasne... - Lucy poszła za nim do jego łazienki. Liam odkręcił ciepłą wodę pod prysznicem, pod który oboje weszli. Gorąca woda spadała na nich, a temperatura w całej łazience robiła się coraz wyższa. Liam przyparł dziewczynę do zimnych kafelek, ewidentnie miał ochotę na drugą rundę. Lucy zresztą nie protestowała. Zaczęli się namiętnie całować, podczas gdy gorąca woda strumieniami lała się wprost na nich. Chłopak docisnął Lucy do ściany, a jego ręka znalazła się na jej biodrze. Po chwili Liam okręcił ją tyłem do siebie. Zaczął masować plecy i ramiona dziewczyny. Całował Lucy po szyi, jednocześnie obejmując od tyłu. Dziewczyna była już cała rozpalona. Ręce chłopaka zaczęły wędrować po całym jej ciele. Lucy czerpałam maksymalną przyjemność z każdej sekundy, która spędzała z Liamem. Czegoś takiego nigdy nie przeżyła z nikim innym, nikt nie działał na nią tak jak on. 

Po chwili jednak Lucy odwróciła się z powrotem przodem do Liama i oparła plecami o ścianę. Liam chciał ją pocałować, ale ona powstrzymała go kładąc rękę na jego klatce piersiowej. 

- co się dzieję ? - zapytał widząc, że dziewczyna coraz ciężej oddycha, 

- strasznie tu gorąco...i jakby trochę kręci mi się w głowie ... przepraszam Liam - powiedziała praktycznie szeptem, chwytając chłopaka za ramiona, by nie stracić równowagi i nie przewrócić się. Liam zakręcił od razu wodę. Oboje wyszli spod prysznica. Chłopak owinął się w pasie ręcznikiem, drugi podał Lucy by mogła się okryć. Zabrał dziewczynę z powrotem do sypialni. 

- ale mi głupio... przepraszam cię...- powiedziała Lucy siadając na łóżku. 

- przestań, nie przejmuj się... powiedz, czy już lepiej się czujesz ? 

- trochę... 

- przyniosę ci wody... i zamówię nam coś do jedzenia - powiedział Liam ubierając się pośpiesznie. Wyjął też z komody swoją koszulkę, którą podał dziewczynie. 

Lucy po chwili poczuła się lepiej. Doskonale wiedziała skąd nagle u niej to gorsze samopoczucie. Czuła, że potrzebuje narkotyków. A nie miała już ani grama, poza tym Jake też nie chciał jej znać. A Liamowi póki co nie zamierzała o niczym mówić. Bała się tego, co chłopak sobie o niej pomyśli, albo że i on nie będzie chciał mieć z nią nic wspólnego. Dopiero co go odzyskała, nie mogła go znowu stracić. Po prostu nie mogła. 

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz