POV Sophie
Ocknęłam się na zimnej podłodze, gdzie był sam brud. Rozejrzałam się dookoła i zrozumiałam że znajduję się w piwnicy. Wstała, podeszłam do drzwi, próbując je otworzyć waliłam w nie szarpałam, ale wszystko na nic. Drzwi ani drgnęły. Zsunęłam się po nich na podłogę, kolana przysunęłam do piersi najbardziej jak mogłam, twarz schowałam w dłonie, pozwoliłam sobie na szloch, ale on przerodził się w płacz. Wszystko się zepsuło, ja się popsułam. Pozwoliłam sobie na uczucie, których nie powinnam chcieć. Teraz mam za swoje, ale czy żałuję? Nie wiem... Nie, nie żałuję. Z Nathanem spędziłam te trudne jak i te miłe, przyjemne, cudowne chwilę. To z nim po raz pierwszy w życiu kochałam się. Łzy jeszcze bardziej spływały po moich, już czerwonych, policzkach. Odwróciłam się i z całej siły jaką miałam w sobie, uderzyłam w drzwi.
- Otwórzcie! - Krzyknęłam. - Błagam, otwórzcie. - powiedziałam szeptem, dalej zaczęłam płakać.
POV NATHAN
Siedziałem u siebie w pokoju na łóżku, w głowie mając nadal wspomnienia z wczorajszego wieczoru. Sophie. Sohpie i jej usta które smakowały malinami, szyja na której zostawiałem tysiące pocałunków i coś jeszcze, ciało któremu nie mogłem się oprzeć, cała ona wijąca się z rozkoszy pode mną. Oh muszę przestać o niej myśleć, ale po tym co się stało jest to w ogóle możliwe? Wstałem z łóżka kierując się w stronę okna, na pogodnym niebie słońce świeciło jasnymi promieniami, jest piękny dzień, może przekonam Sophie na spacer? Może jeśli oddalimy się od tego domu, porozmawiamy szczerze to zmieni zdanie? Wiem że nie raz byłem nie do zniesienia, ale ta dziewczyna ma coś w sobie co mnie do niej przyciąga. Coś co mnie intryguję, tylko nie umiem dokładnie powiedzieć co. Ktoś zapukał do drzwi, może to ona? Szybko podszedłem by otworzyć, niestety przed drzwiami nie stała ona.
- Witaj skarbeczku! - Jasmine rzuciła mi się na szyje, po czym pocałowała w usta. Odwzajemniłem go, ale w głębi siebie nie chciałem go i miałem wielką ochotę pójśc do łazienki i zmyć z ust jej smak. Czułem się jakbym zdradzał Sophie. - Co masz taką minkę? Nie cieszysz się?
- No coś ty.. Cieszę się, ale miałaś wracać za kilka dni. - Zmieszany chwyciłem się za kark. Co tu się dzieje.
- Tak, ale.... Musiałyśmy wrócić z mamą wcześniej ponieważ... ponieważ Sophie musiała zrobić sobie wolne.
- Co? - Zdębiałem, jaki znowu urlop. Przecież widziałem się z nią rano, nic nie wspominała o urlopie.
- No tak, wyjechała do ... do dziadków. Nie wiem nawet czy nie zmieni pracy. - Co do cholery się tu działo?!
- Wyjechała ? Już?
- Tak, no mówię ci przecież. A teraz może skończymy gadać o nudnej Sophie i zajmiemy się sobą? Mama jest w swoim gabinecie załatwia jakieś sprawy, nie będzie mnie potrzebować przez dłuższy czas. A ja strasznie się za tobą stęskniłam.- Próbowała mnie znów pocałować, ale odsunąłem się.
- Może pójdziemy się przejść?
- Wolałabym zostać z tobą tutaj, porobić inne rzeczy niż chodzenie.
Zbliżyła się do mnie i pocałowała. Była nachalna i uporczywa tym razem. Zresztą zawsze taka była, nigdy nie chciała się kochać... tylko pieprzyć. Nie powiem, kiedyś mi to odpowiadało, ale kiedy poznałem Sophie zapragnąłem się zmienić. Chciałem robić to tylko z nią, tylko o niej fantazjowałem. Jasmine próbowała namówić mnie na kochanie się bez gumek, nie dałem się. Wiem co kombinuje, że jeżeli wycofam się i nie będę chciał za nią wyjść, zajdzie w ciąże... a tego bym nie chciał.. Nie z nią. Po wszystkim leżała obok mnie, objęła się moją ręką i przytuliła. Zadawałem sobie w tej chwili tylko jedno pytanie, co ja w niej widziałem? Co takiego było w niej, że zgodziłem się na to wszystko? Sam nie wiem. Jest ładna, ale nie tak jak Sophie. Po dłuższym czasie zacząłem zauważać że Jasmine widzi tylko czubek własnego nosa, nie interesuje ją co inni czują kiedy ona zada im cios. Jak mogłem być tak ślepy? Moje myśli z tego wszystkiego przeszły na inne tory, na Sophie. Jak mogła wyjechać? Przecież powiedziałaby cokolwiek, wiem że by powiedziała, jestem tego pewien. Może się obraziła? A może za szybko na nią naciskałem, i przestraszyła się lub zraziła? Nie wiem już co mam o tym myśleć, chciałbym wyjść stąd, pójść do niej i przytulić ją jak najmocniej będę mógł. Nie powinno tak być, obok mnie powinna ona leżeć, a nie Jasmine. To ją chciałbym obejmować po udanym, i niesamowitym seksie, który przeżyliśmy razem zeszłej nocy. Ją chciałbym całować, smakować. To z nią chciałbym żegnać i witać każdy dzień. Nie chce nikogo innego, chce właśnie ją, moją Sophie.
- O czym myślisz? - Fantazje przerwała Jas. Przeciągnąłem się udając że jestem zmęczony.
- O niczym, leżę i wgapiam się przed siebie.
- Posłuchaj bo tak sobie pomyślałam. Że może moglibyśmy już ustalić datę ślubu? - Co?! Datę ślubu? Nie, nie ... nie chce tego. Nie z nią.
- Yy.. Tak szybko?
- Po co czekać? Kochamy się i to jest najważniejsze. Zresztą trzeba zacząć przygotowania, a to nie jest takie łatwe. - Zaczęła na palcach wyliczać co jest do zrobienia.
- Wiem, ale może poczekajmy jeszcze trochę? - Zaproponowałem, potrzebowałem czasu żeby wszystko sobie poukładać. Żeby porozmawiać z Sohpie na poważnie.
- Nie chce czekać. Posłuchaj, planowałam tak skromnie około pięciuset osób na ceremonii, oczywiście też doliczając twoją rodzinę, ale z twojej strony to tylko rodzice, siostra i chyba nikt więcej. - No i już wiedziałem że ona nie pasuję do mnie. Różnimy się i to za bardzo.
- Nie chciałbym tak wielkiego wesela i ślubu.
- Kochanie, ale to tylko najbliższe osoby. No proszę. Zgódź się już na tę datę. - Wiedziałem w co się pakuję, ale jak głupi nie umiałem się sprzeciwić.
- Zgoda. - Uradowana przytuliła mnie jeszcze mocniej, nie chciała puścić.
Czułem się strasznie podle że się na to zgodziłem, ale co mogę? Muszę jak najszybciej porozmawiać z Sophie, jeśli dowiem się gdzie ona jest. A to nie będzie łatwe. Dziwne, mimo ze wyjechała, czuję jakby cały czas tu była.
-____________________________________________________________________________
Poprzedni rozdział troszkę zmieniłam. Dodałam jedną akcję, która trochę skomplikuje relacje miedzy wszystkimi. Dziękuję że czytacie. Do następnego! xx
CZYTASZ
I'II Remember You III N.S.
Novela JuvenilHistorii takich jak ta jest mnóstwo, ale uczucie tylko jedno. Dwa różne światy. Spotykają się w miejscu które kiedyś mogła spokojnie nazwać domem, dziś więzieniem. Uczucie piękne i prawdziwe. Połączyło ich po pierwszym, głębszym spojrzeniu. Dzi...