20.

1.4K 89 6
                                    

-Uważaj dziewucho! Co robisz?!- krzyknął z niezadowoleniem klient
-Przepraszam..- jęknęłam podając mężczyźnie chusteczki
-Naprawdę przepraszamy, nigdy więcej się to nie stanie- podbiegł do nas zmartwiony Hyun Woo

-Nigdy więcej to ja tutaj nie przyjdę! Fatalna obsługa!- krzyczał wymachując rękoma i próbując doczyścić koszulę oblaną kawą


Poleciała mi słona łza, którą szybko starłam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, moje ręce całe drżały. Myślami byłam ciągle wokół bts, którzy dzisiaj mają wrócić do Korei. 

-Co tu się dzieje?- podeszła do nas nasza szefowa
-Kto przyjmuję taką wariatkę do pracy?!- wzburzał się ciągle mężczyzna przez co większość klientów zaczęła wychodzić

Facet wyszedł wręcz cały czerwony. Brakowało mu tylko dymu wychodzącego przez nos i uszy. W kawiarni zostały może tylko dwie osoby kończące jeść. 

-Nie masz prawa już więcej tu przychodzić! Ostatnio mam z tobą same problemy!- usłyszałam krzyk kobiety za sobą
-Pierwszy raz coś takiego się jej zdarzyło.. proszę dać jej szansę- mamrotał Hyun Woo
-Straciłam tylu klientów przez jej zachowanie!- krzyczała

Zdjęłam z siebie fartuszek i położyłam na stoliku obok wejścia. Nie zamierzałam się odezwać nawet słowem, po prostu wyszłam. 

-Gdzie idziesz?- chłopak otworzył zamknięte przed chwilą przeze mnie drzwi
-Wracaj do pracy!- znowu krzyknęła

Nie zdążyłam mu nawet nic odpowiedzieć. Było mi głupio, może powinnam ją poprosić o jeszcze jedną szansę. Teraz gdy nie zarabiam znowu Hyun Woo będzie musiał opłacać sam czynsz. Usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam płakać. Mimo, że tymi okolicami jeździłam codziennie do pracy to nie znam drogi powrotnej. Postanowiłam poczekać na chłopaka, została mu niecała godzina pracy. Weszłam na internet, który aż huczał od informacji, że bts wróciło dzisiaj o 13 do Korei. Chciałam zadzwonić do Jimina lecz po chwili uświadomiłam sobie, że stara karta jest w moim pokoju. W kieszeni od kurtki znalazłam słuchawki, które zawsze gdzieś przy sobie miałam. Muzyka to coś co zawsze mnie uszczęśliwia. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w muzyce. Czasem podśpiewywałam pod nosem patrząc na niebo. Po jakimś czasie poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Spojrzałam na zmartwionego Hyun Woo nade mną i schowałam słuchawki. 

-Wsiadaj- pokierował wzrokiem na auto stojące przed nami

Zrobiłam to co kazał. Przez całą drogę ani razu się nie odezwaliśmy. Widziałam, że jest mu ciężko przez moje ostatnie zachowanie. Wyjęłam klucz od domu i włożyłam go do zamka. Po chwili znalazłam się w domu, poszłam do kuchni po butelkę wody. 

-Mi też weź- usłyszałam głos współlokatora z salonu
-Mhm- mruknęłam 

Podałam mu picie i usiadłam obok niego na kanapie. Sięgałam po pilot od telewizora, już go miałam w ręce gdy chłopak mi go wyrwał

-Możemy w końcu szczerze porozmawiać?- spojrzał w moje oczy
-Chyba nie mogę odmówić- opuściłam głowę
-Masz rację. Myślałaś już co chcesz zrobić czy dalej nie wiesz?

-Nie wiem.. ale chyba zadzwonię. Pewnie się martwią- zauważyłam jak jego kącik ust się podnosi
-To idź po swoją starą kartę- odezwał się po chwili

Poszurałam w stronę swojego pokoju. Z szafki wyjęłam rzecz po którą przyszłam. Znowu usiadłam obok chłopaka i próbowałam włożyć kartę do telefonu. Moje drżące coraz bardziej ręce mi na to nie pozwalały, ze zdenerwowania rzuciłam wszystko na stół. Oplotłam ręce na klatce piersiowej i głośno wypuściłam powietrze co go lekko rozbawiło. Zaśmiał się pod nosem i zrobił z łatwością czynność z którą miałam problem. Podał mi urządzenie z uśmiechem na twarzy. Przełknęłam głośno ślinę podczas wybierania numeru chłopaka po czym znowu nerwowo spojrzałam na Hyun Woo. Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł z pomieszczenia.

Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Byłam zdenerwowana, że nie odbiera ale także w głębi duszy się cieszyłam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jednak po 5 sygnale usłyszałam jego głos.

-Nel?- zobaczyłam przed sobą jego przepełnioną smutkiem twarz
-Jimin- szepnęłam- przepraszam- mój głos cały drżał
-Gdzie jesteś?- usłyszałam ulgę w jego głosie
-Jimin.. ja tak strasznie tęskniłam- rozkleiłam się
-Uspokój się proszę.. powiedz gdzie jesteś- powtórzył 
-Tak bardzo tęskniłam- zaczęłam mruczeć w kółko jedno i to samo
-Nel, co się dzieje? Jest gdzieś Hyun Woo?

O wilku mowa, chłopak wszedł do salonu zmartwiony moim zachowaniem. Bez zapytania mnie o zgodę wziął ode mnie telefon. Zauważyłam jak moje nogi się trzęsą. Objęłam je rękoma, zwijając się w kłębek na kanapie. 

-Proszę, przyjedź. Z dnia na dzień wygląda coraz gorzej, ona naprawdę cię kocha- usłyszałam wystraszony głos Hyun Woo
-Dobra, to do zobaczenia- odłożył komórkę na stoliku
-Kiedy przyjedzie?- powiedziałam już uspokojona
-Jutro, nie powiedział mi o której.. pakuj się, wracamy jutro wieczorem do domu- wziął łyka wody
-Ehh, jesteś pewny?- wstałam kierując się do pokoju
-Tak, nie mogę patrzeć na ciebie w takim stanie- uśmiechnął się
-Dziękuję..- szepnęłam i ruszyłam

Gdy weszłam do pokoju od razu zamknęłam za sobą drzwi. Zaczęłam skakać z radości, przytulałam pluszaka od Jungkooka, który codziennie dotrzymywał mi towarzystwa. Jak mogłam oszukiwać samą siebie, że nie chce ich zobaczyć? A w szczególności jego? Z miłością się nie wygra. Pierwszy raz pakowanie ciuchów poszło mi tak szybko. Minęło nawet nie 20 minut a ja już mogłam wyjeżdżać. Właśnie! Nagle w mojej głowie ukazał się pomysł. Pobiegłam do pokoju chłopaka, który właśnie zapinał walizkę.

-Ty też już spakowany?- wyszczerzyłam się
-Tak, a co?- obejrzał mnie od góry do dołu
-Wiesz.. może zrobilibyśmy im niespodziankę..- nie dokończyłam

-Zgadzam się ale najpierw się ogarnijmy- uśmiechnął się
-Dziękuję!- krzyknęłam przyklejając się do chłopaka

Wybiegłam po czystą bieliznę i ciuchy. Gdy weszłam do łazienki w lustrze zobaczyłam potwora. Czarny tusz był w wielu miejscach na mojej twarzy przez co wyglądałam strasznie. Dodatkowo moje włosy nie starały się nawet odrobinę tego naprawić, zrobiło się z nich gwiazdo. Oblałam się gorącą wodą. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, za około dwie godziny miałam ich zobaczyć, jego zobaczyć! Pisnęłam cicho z zachwytu. Przyszykowałam się tak samo szybko jak pakowałam walizkę. Zbiegłam na dół, pogoniając Hyun Woo żeby poszedł jak najszybciej wykonać te same czynności co ja. Po 15 minutach wyszedł.

-Stałaś pod drzwiami cały ten czas?- zaśmiał się
-Co?- spojrzałam

Faktycznie, całe 15 minut stałam z walizką i telefonem pod drzwiami. Gapiłam się tu na godzinę, tu na drzwi za którymi był chłopak.

-Yghm, idziemy?- odchrząknęłam
-Ok- rzucił mi klucze od samochodu

Wybiegłam otwierając go po czym z prędkością światła do niego wsiadłam. Chwilę po mnie znalazł się przy mnie Hyun Woo z uśmiechem na ustach.

-Tak dawno nie widziałem cię szczęśliwej- westchnął odpalając samochód 
-Nawet nie wiesz jak teraz żałuję swojego zachowania- oparłam głowę o siedzenie i patrzyłam za świat za szybą (tak, zawsze tak robię gdy jadę samochodem).

Zamknęłam oczy z myślami, że zasnę i obudzę się pod ich domem lecz tak nie było. Z całego podekscytowania nie udawało mi się to. Czas strasznie mi się dłużył przez co się denerwowałam.

-Aish, dlaczego teraz czas nie może przyśpieszyć- warknęłam na co się zaśmiał

>Godzina 20:30< 

Staliśmy pod dormem chłopców. Nie mogłam wygonić uśmiechu z mojej twarzy. Podbiegłam do drzwi i zapukałam. Zdrętwiałam gdy po 3 próbach nikt nam nie otwierał. Opuściłam głowę z chęcią odejścia. 

-Są tam, oglądają telewizję- gdy to usłyszałam moja twarz znowu nabrała blasku- zobacz czy drzwi są otwarte- wskazał mi na klamkę odchodząc od okna

Faktycznie gdy ją nacisnęłam, drzwi się otworzyły. Weszłam szczęśliwa i zdjęłam buty. Wbiegłam do salonu gdzie siedziało moje najukochańsze stado gapiące się w tv. 

-Chłopaki!- krzyknęłam biegnąc na nich

-Nel!- każdy krzyknął otwierając buzie- To Nel!
-Tak bardzo tęskniłam!- tuliłam się w klatki piersiowe obok mnie

Rozejrzałam się po pomieszczeniu szukając ukochanego. 

-Gdzie Jimin?- w końcu się odezwałam

-On.. godzinę temu pojechał do Pusan- podrapał się po głowie V
-Co zrobił?! Miał przyjechać dopiero jutro- krzyknął Hyun Woo
-No tak ale uparł się, że chce zrobić wam niespodziankę- wytłumaczył J-hope
-Zadzwonię do niego- zaproponował lider
-Ja to zrobię- odparłam i oddaliłam się do kuchni

Wybrałam numer do chłopaka. 

-Jimin! Gdzie jesteś?- krzyknęłam do komórki ale po chwili się opamiętałam
-Dojeżdżam do waszego domku- usłyszałam w jego głosie radość
-Wracaj do dormu..
-Ale czemu? Nie opłaca mi si..- przerwałam mu
-Jestem u was razem z Hyun Woo, przed chwilą przyjechaliśmy- mówiłam ciężko wzdychając
-Aish, dobra. Niedługo będę

-Czekam- szepnęłam i się rozłączyłam

Zbliżała się 22. Zmęczeni chłopcy poszli do swoich pokoi, nie dziwiłam się im.. w końcu wrócili dzisiaj z trasy. 

-Zaraz powinien przyjechać- jęknął Hyun Woo
-Idź spać, poczekam- spojrzałam na niego z uśmiechem

-Jesteś pewna?
-Tak, w sumie to chcę z nim porozmawiać

-Dobrze- powiedział i poszedł w kierunku wolnego pokoju

Po niecałych 10 minutach drzwi zaskrzypiały. Zobaczyłam w nich Jimina. Serce mi podskoczyło do gardła a do oczu napłynęły łzy, jednak tym razem nie pozwoliłam im wypłynąć. Chłopak zdjął buty po czym zobaczył stojącą mnie parę metrów dalej. Na jego twarzy pojawiła się ulga. Nie zdążyłam nic zrobić gdy chłopak podbiegł i przytulił mnie najmocniej jak potrafił. Zrobiłam to samo, tak bardzo mi go brakowało. Na chwilę się od siebie oderwaliśmy patrząc w oczy

-To naprawdę ty- powiedział szeptem chłopak 
-Tak.. przepraszam, już nigdy nie ucieknę bez słowa- szepnęłam

Przygniótł mnie do ściany przygryzając wargę. Nie czekałam na jego decyzję, przywarłam do jego ust. Na początku był zdziwiony ale z sekundami coraz bardziej namiętny. Nie zamierzaliśmy kończyć, po jakimś czasie nabieraliśmy tylko powietrza, ale wracaliśmy do pocałunku. 

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz